-Kookie ty pacanie pierdolony!-obudził mnie krzyk Jimin'a i uderzenie bólu głowy i zaraz po tym pustynia w ustach
Otworzyłem oczy i spojrzałem na niego zdziwiony.-Orzygałeś mi kołdrę!-Zapłacę Ci-wyjęczałem podnosząc się z łóżka na którym leżałem. Park westchnął i podał mi butelkę wody jakby czytał mi w myślach.
-Twoja mama dzwoniła. Nie ma Cię od trzech nocy w domu.
Wziąłem łyka i spojrzałem na lekko ale wyraźnie poruszonego chłopaka który stał przede mną w tamtym momencie czekając na wyjaśnienia.Tak więc nie kazałem mu czekać dłużej
-Myśle,że ona nie chce żebym poświęcał swój czas Tae..mówi,że i tak umrze.-mówiłem a Jimin Park kiwał głową ze zrozumieniem
CZYTASZ
List do Tae (ukończone!)
Fiksi PenggemarBo wszystko przecież mija, prócz miłości, prawda? Jeon Jungkook chcę uczynić ostatni miesiąc śmiertelnie chorego Taehyung'a pięknym