Kwiaty dla Tae nie były drogie.
Na swojej drodze do nikąd spotkałem niebieski krzak hortensji. Od razu pomyślałem o chłopaku..
Bo błękit jest piękny Piękne jest niebo I kwiaty błękitne Morze błękitne też jest piękne Ale najpiękniejsze Są błękitne oczy Taehyung'a których nie widziałem od dwóch tygodni czyli od czasu imprezy..
Zapragnąłem zobaczyć je jeszcze bardziej po fakcie,że chciał odebrać sobie życie..
Tak..już zdążyliście się o tym dowiedzieć..
Ja niestety dowiedziałem się o tym z ust Jimin'a,najgorszej plotkary z którą moglibyście mieć do czynienia.
Nigdy wcześniej nie powiedziałbym,że ten radosny blondyn chciałby się zabić.
Nie wierzyłem w to. Nie chciałem w to wierzyć.. To musiał być jakiś wypadek.
Taehyung zepsułby wtedy naszą piękną historięStanąłem pod drzwiami jego domu. Czekałem zdenerwowany. Odetchnąłem i nadusiłem wolną ręką dzwonek. Już po sekundzie mogłem usłyszeć kroki podążające w moją stronę. Poprawiłem nerwowo włosy i jeszcze raz spojrzałem na niebieski bukiet.
-Co jeśli się mu nie spodo...
No i głośne otwarcie drzwi..przez chłopaka w miętowych włosach.
Szlag,zapomniałem,że w tym domu mieszkał też Namjoon.
Gość od razu spojrzał na kwiaty parskając śmiechem pod nosem.
-Tandetne. Gościu,Za wysokie progi na te nogi.-mówił a ja spanikowałem. Wkurzał mnie ale nie mogłem go pobić bo przecież był bratem Tae.-Zmiataj zanim sam Cię usunę.
-Ale..przyniosłem dla niego kwiaty..
-Po prostu odej..
-Kwiaty dla mnie?-usłyszeliśmy nagle cichy głos blondyna który już po sekundzie pojawił się przy ramieniu Namjoon'a.-O,Hej Kookie-Oh,był taki piękny. Tak piękny,że zaparł mi dech w piersiach.
Uśmiechnąłem się.
-Cześć Taehyungie..tak,są dla ciebie-po czym podałem mu wcześniej wspomniane kwiatki. Dostałem w zamian śliczny uśmiech i spojrzenie pełne nienawiści od najstarszego.
-Dziękuje-wyszeptał i powąchał bukiecik.-Wejdziesz?
CZYTASZ
List do Tae (ukończone!)
FanfictionBo wszystko przecież mija, prócz miłości, prawda? Jeon Jungkook chcę uczynić ostatni miesiąc śmiertelnie chorego Taehyung'a pięknym