Jonginie

110 3 0
                                    

Wiem,że Luke zakazał mi pić ale ludzie,przecież byłem sam za siebie odpowiedzialny.

Dlatego piłem jakiegoś drinka z jakimś Hoseok'iem którego spotkałem koło stolika z jedzeniem.

Gość z niewiadomych przyczyn był ciągle wesoły i śmieszne było to,że nie wyglądał na odurzonego jakimiś substancjami.
Skojarzył mi się ze słońcem..Miał promienny uśmiech i miłe błyszczce oczy.

-Oj Kim Taehyung-powtarzał co chwilkę.
Dobra,może coś brał?..-Ej albo mi się wydaję albo Jongin ciągle spogląda w twoją stronę-wypalił kiwając całkiem wesoło głową.
Tego dnia stwierdziłem,że Hoseok może być nawet dobrym materiałem na przyjaciela. A Zresztą..postanowiłem z nikim się nie zaprzyjaźniać aby nie ranić dodatkowych osób...-Halo! Słyszałeś? Kim Jongin! O jezu on tutaj idzie..

Ahh..Kim Jongin potocznie nazywany Kai był jednym z najprzystojniejszych znanych mi mężczyzn..ale czy pasował do mnie? Nie miałem wtedy pojęcia..

I też dlatego gdy podszedł stosunkowo blisko i przywitał się odpowiedziałem mu zastanawiająco..

W mojej głowie były wtedy pytania typu: próbować?
Mieć związek do końca życia?
Mam przecież jeszcze kilka miesięcy... i dodatkowo jeszcze nigdy nie uprawiałem seksu.

Dlaczego by nie stracić cnoty więc z takim przystojnym Kai'em?

Mając zaledwie 14 lat marzyłem o zrobieniu tego z kimś ukochanym(Ba, nawet powiedziałem o tym Edd'owi natomiast ten opowiedział mi o swoich fantazjach seksualnych,mogłem wtedy spokojnie stwierdzić,że rudzielec miał zbyt dobry dostęp do internetu).

Ale mając 18 lat wiedziałem,że to nigdy się nie spełni..i nawet jeśli miałbym po tym jakikolwiek uraz to przecież nie będzie trwał zbyt długo. Wszystko będzie dobrze..

-Świetnie Ci w lokach Taehyungie-skomentował przystojny mężczyzna seksownie zagryzając wargę. Kątem oka dostrzegłem jak wcześniejszy rozmówca odchodzi zadowolony. To przecież niemożliwe żeby to było w jakikolwiek sposób zaplanowane prawda?

-Dziękuje mi również podoba się twoja fryzura Jonginie.

-Wyczarować ci coś?

-Co?

-Co.

Zaśmialiśmy się w tym samym momencie.
Chłopak nagle chwycił moje dłonie i spojrzał na plamy spowodowane malowaniem. Uh..zrobiło mi się wstyd. Byłem brudny przy idealnie czystym gościu.

-Czy to nie przypadkiem odcień Cadmium
Green Hue?

Uśmiechnąłem się szerzej.

Cytat „Trwaj w słońcu bo nic pięknego nie rośnie w ciemności" chyba się sprawdził.

List do Tae (ukończone!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz