Otworzyłem gwałtownie oczy. Miałem zły sen. Niestety był tak krótki i tak szybki,że nie pamiętam szczegółów.
Podniosłem się. Zobaczyłem Tae leżącego na łóżku podczas kiedy ja zajmowałem śmieszny materac.
Spojrzałem na jego klatkę piersiową.
Unosiła się i opadała spokojnie.Stwierdziłem,że wiele mógłbym dać za to żeby robiła tak jeszcze dużo dłużej niż planowała.
Westchnąłem i właśnie przez to jego zamknięte oczy otworzyły się niemalże natychmiastowo.
Spoczęły wtedy na mnie.
Przeprosiłem go jakimś dziwnym szeptem.
Taehyung na to uśmiechnął się przewracając doprawdy uroczo swoimi pięknymi oczami.
Zaprosił mnie gestem do swojego łóżka robiąc miejsce. Bez najmniejszego oporu położyłem się obok. Położył swoją główkę na mojej klatce piersiowej. Najpięknieszy widok na świecie.-Bije-wyszeptał spoglądając na mnie spod swoich blond loków. Spojrzałem na niego puszczając mu niewidzialne znaki zapytania-twoje serduszko tak spokojnie bije.-wyjaśnił cichutko. Uśmiechnąłem się leciutko. Do dzisiaj nie wiem jakim cudem można być człowiekiem tak uroczym i wspaniałym zarazem.
Naprawdę nie mam pojęcia ile leżeliśmy w jego łóżku. Po tamtym dość bezsensownym i ładnym komentarzu Kim zamknął oczy i po prostu zasnął ale ja nie mogłem...byłem zbyt zestresowany tym dniem. Bałem się,że to co wymyśliłem nie spodoba się artyście..
Po obudzeniu nastolatek uznał,że musimy coś zjeść więc zaprowadził mnie do kuchni,normalna kolej rzeczy.
Z wielką uwagą patrzyłem jak przygotowywał nam jedzenie..tak piękny.
Bez żadnego ostrzeżenia przytuliłem jego drobne ciało od tyłu oczywiście tak lekko aby przypadkiem go nie uszkodzić.Cóż,Taehyung za życia wydawał się być naprawdę delikatny tak jakby stworzono go z porcelany.
-Co robisz?-spytałem opierając brodę o jego nikłe ramie. Chłopak nie przerywając pracy uśmiechnął się
-Naleśniki. Na śniadanie będziemy jeść naleśniki Kookie-wytłumaczył spokojnie
-Emm kochanie?-nagle usłyszeliśmy głos kobiety a dokładniej jego matki. Odsunąłem się od Tae najgwałtowniej jak tylko się dało. Blondyn spojrzał na swoją zaszokowaną matkę i przewrócił oczami co dało mi do zrozumienia,że ich kontakty nie były zbyt udane.-kim jest ten chłopak?
Po tym pytaniu poczułem jakbym dopiero odzyskał język.
-Witam,pani Kim,miło mi panią poznać. Jestem Jeon Jungkook,kolega pani syna.-powiedziałem najbardziej przyjaźnie jak tylko potrafiłem i podałem kobiecie dłoń na co ta tylko lekko oddała swoją. Chyba jej się nie spodobałem.
-Jungkook spał u mnie-wyjaśnił po chwili Taehyung cały czas będąc bardzo blisko mojej osoby. Czułem się bardzo niekomfortowo. Miałem wrażenie,że kobieta zaraz wyrzuci mnie z tego domu i
zakaże zbliżania się do jej rodziny i to oczywiście przez jej spojrzenie..-weź leki- powiedziała w jego stronę i tak po prostu wyszła.
-Głupia baba-wymamrotał pod nosem i wrócił do przygotowywania posiłku
CZYTASZ
List do Tae (ukończone!)
FanfictionBo wszystko przecież mija, prócz miłości, prawda? Jeon Jungkook chcę uczynić ostatni miesiąc śmiertelnie chorego Taehyung'a pięknym