|#14|

1.2K 58 18
                                    

*Beep Beep Beep*

Cholerny budzik.

Spojrzałam na ekran telefonu. 6:30

Wyłączyłam budzik i przetarłam oczy. Jak teraz znowu zasnę, to nie zdążę na śniadanie.

Wstałam i podeszłam do szafy. Z mojej połowy wyjęłam ręcznik i kosmetyczkę. Poszłam do łazienki, zamknęłam drzwi na klucz i weszłam pod prysznic.

Szybko się umyłam, owinęłam ręcznikiem i ubrałam. Umyłam twarz i delikatnie się pomalowałam.

Wychodząc z łazienki spojrzałam na zegarek.

6:39

Podeszłam do łóżka Camili i szturchnęłam ją lekko.

Potem trochę mocniej. Dalej się nie obudziła.

Jeszcze mocniej.

-BUDŹ SIĘ KURWA!- wydarłam jej się nad łóżkiem.

Wstała tak szybko, że nie zdążyłam odsunąć głosy i trzepnęła mnie „z dyńkj"

-Co jest kurwa, czemu drzesz pizde na mnie od rana!?- Złapała się za czoło, w miejsce gdzie się uderzyłyśmy.

-za dwadzieścia siódma, wstawaj.- przetarłam się trochę głowę i poszłam do chłopaków.

No tak, śpią. Śniadanie dopiero 7:30

Po cichu zamknęłam drzwi i usiadłam na swoim łóżku.

Wyjęłam z walizki buty do chodzenia po górach, a do plecaka zaczęłam wkładać: kocyk, folię przeciwdeszczową, żelki, wodę, portfel, powerbanka i ładowarkę.

Podczas gdy Camila się myła postanowiłam obudzić Payt'a, Jay'a i Mike'a.

Weszłam do ich pokoju.

Hmmm....

Z telefonu puściłam „Despacito" na maxa. Długo nie musiałam czekać na reakcę.

3...

2...

1...

-Wyłącz to gówno-

-Vika, no wyjebie Ci jak tego nie wyłączysz-

-Kurwaaaaa-

Zaśmiałam się.

-Już siódma, wstawajcie, za pół godziny śniadanie, a przed nim musicie się ogarnąć.-

-Nie ogarniam totalnie jak laski wstają godzinę wcześniej żeby się malować.- powiedział Payton siadając na łóżku i przecierając oczy.

-A ty masz ładną dziewczynę, która nie musi się malować.- Uśmiechnęłam się i usiadłam za nim przytulając go od tyłu.

-A o której wstałaś?- Zapytał kładąc mnie obok siebie.

-No... 6:20 Ale po to, żeby wziąć prysznic i wyrobiłam się w niecałe dwadzieścia minut.- Uśmiechnęłam się.

-Dobre gołąbeczki, Idę się myć.- Mike wstał z łóżka, wziął rzeczy i poszedł do łazienki, z której chwilę wcześniej wyszła Camila.

Potem wszedł Jay.

-Ej, Ja z Camą idziemy się zapytać nauczycieli co mamy wziąć na to wchodzenie na górę.- Powiedział Jay wychodząc łazienki.

Payton wziął ręcznik, ciuchy i rzeczy do mycia i poszedł do toalety, a Cama i Jay wyszli z pokoju.

Zostałam sama z Mike'iem w pokoju. Leżał na łóżku naprzeciwko.

Wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać telefon.

-Jak tam?- Usłyszałam głos Mike'a.

-Nie udawaj.- Odparłam chłodno.

-Chciałem być miły.-

-Nie wyszło.- Mruknęłam.

-Dobra, wiem, że masz mi tamto za złe, ale się zmieniłem, okej?-

-To napewno, gdybys nie poszedł na terapię to chyba zabiłbyś Paytona gdybyś zobaczył że się całujemy.-

Przez chwile milczeliśmy.

-Czemu się do nas przeniosłeś?-

-Przeprowadziłem się.-

-Chcesz mi powiedzieć, że przeprowadziłeś się do tego samego miasta co ja, po tylu latach i myślisz, że co? Że wszystko będzie tak jak dawniej?-

-Szczerze? Tak..-

-O nie Mike. Tak nie będzie. Przypomnieć Ci jak mnie traktowałeś jak byliśmy razem? Przypomnieć Ci!? Te wszystkie przepłakane noce, zasłanianie nadgastków, cholerne tabletki uspokajające!?- Wybuchłam nagle.

-Powiedziałem Ci, zmieniłem się!-

-A skąd mogę mieć taką pewność!? Zresztą nieważne, i tak nie będziemy razem.- powiedziałam i urwałaś, bo Payton wyszedł z łazienki.

-Idziemy na śniadanie?- Zapytał.

-Jasne.- Odparłam.

Wstałam i bez patrzenia na Mike'a wyszłam z pokoju ciągnąć za sobą Paytona.

~~~

Wolicie krótkie ( jak ten) i częste rozdziały (np. 2-3 razy w tygodniu), czy dłuższe i rzadsze (raz na 1,5 tygodnia)?

🌷🌷🌷

My Dream || Payton MoormeierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz