Siedziałam przez chwilę pod ścianą.
Muszę mu to wytłumaczyć.
Tylko nigdzie go nie ma...
Może wrócił na teren poszukiwań?
Wstałam i ruszyłam w kierunku lasku. Może Camila mi pomoże? Wie, że nie zdradziłabym Paytona. Zwłaszcza z Mike'iem.
O dziwo w lasku nikogo nie było. Pewnie znaleźli już tą maskotkę.
Poszłam na miejsce zbiórki. Zauważyłam Camę i Jay'a rozmawiających z Mike'iem. Camila wyglądała jakby miała się zaraz rozpłakać, a Jay był wściekły. Podeszłam do nich.
-Nie widzieliście gdzieś Paytona?-
Ludzie z grupy już się rozeszli do pokojów, do końca dnia mieliśmy mieć wolne, nie licząc wyjścia po jakieś jedzenie.
-J-jak mogłaś?- Szepnęła Cama płacząc. Jackson ją objął.
-Co?- wtf, o co im chodzi?
-Nie udawaj głupiej, Mike nam wszystko powiedział!- krzyknął Jay.
Co ten człowiek do mnie ma!?
-Aha, tak jak nagadał Paytonowi, że niby go z nim zdradzam, tak?-
-c-co..?- Camila spojrzała się na mnie dziwnie.
-Ten kretyn wmówił Paytonowi, że niby do niego zarywam, że puszczam się z każdym i tak naprawdę wcale Payta nie kocham. Same kłamstwa! Nie wiem, co próbował wam wcisnąć, ale to nie prawda!-
-Wiedziałam, że nie zrobiłabyś czegoś takiego- Camila się do mnie przytuliła.
-Nie wiem komu mam wierzyć...- Powiedział Jay i odszedł szybkim krokiem.
Dopiero zorientowałam się, że miTFUke gdzieś poszedł.
-A gdzie ten debil uciekł?- rozejrzałam się.
-Jay nie jest debilem!-
-O Mike'a mi chodzi!-
-Oof-
-Co próbował wam wcisnąć?-
-Nieważne...- Camila spuściła wzrok.
-Cama, właśnie ważne. Nagadał Paytonowi, że zdradzam go z nim, teraz was próbował przekonać do czegoś.-
-Czemu on tak o tobie gada? Takie wstrętne rzeczy?-
-Ugh, długa historia. Co wam mówił?-
-Że przyjaźnisz się z nami tylko dla kasy, że obgadujesz nas, wydajesz wszystkie sekrety które Ci powierzam...-
-Zabiję gnoja... Chodź, musimy znaleźć Paytona.-
-A co się stało?-
-W skrócie: Mike coś mu nagadał, jak szukaliśmy tej pieprzonej zabawki to mnie pocałował, Payt to widział i uznał, że to ja zaczęłam go całować.-
-Idiota... Widziałam Paytona jak wchodził do hotelu-
~~~
Stanęłyśmy przed drzwiami do naszego pokoju. W środku musieli być chłopacy, słyszałyśmy rozmowy.
-Cama...-
-No? Wchodzimy?-
-Tak, ale jakby co.. Pamiętaj, że cokolwiek powie Mike jest kłamstwem. Nie można mu ufać.-
-Jasne.-
Przystawiłyśmy uszy do drzwi, żeby cokolwiek słyszeć.
-Przykro mi stary...- To chyba ten debil.
-Nie wierzę, że to zrobiła...- To napewno Payton.
-I że rozgadywała sekrety Camili!- Jay.
-I jeszcze jedno..- Jak słyszę jego głos to mam odruch wymiotny.
-Nie wiem, czy chcę to słyszeć..- Payton.
-Dzisiaj rano chciałem po prostu pogadać z Viką, ta się na mnie rzuciła i chciała całować. Oczywiście ją odepchnąłem. Uderzyła sama siebie i powiedziała, że jeśli komuś o tym powiem, to powie, że ja jej to zrobiłem.- No nie wytrzymam zaraz.
Ja i Camila otworzyłyśmy drzwi „z buta" wbijając do pokoju.
~~~
Ror 💕😂❤️😏
Kiedy piszę: 27.07.2019
Godzina: 14:56Kiedy mam zamiar opublikować: 29.07.2019
Godzina: 12:00Ile słów: 450 (bez zakończenia)
Rozdziały będą wstawiane od poniedziałku do piątku przez ten tydzień, o 12 i 19 ❤️
🌷🌷🌷🌷🌷
CZYTASZ
My Dream || Payton Moormeier
Teen FictionPodobno nikt nie jest idealny. Ale Payton jest. Więc Payton jest nikim. Nikt mnie nie kocha, więc teoretycznie Payton mnie kocha. Tyle w temacie, dziękuję, miłego czytania, dobranoc. ❗️Książka zawiera przekleństwa❗️