|#6|

1.3K 72 5
                                    

Wypłakałam się w poduszkę i po godzinie uspokoiłam. Postawiłam wybrać się na spacer do parku, w moje ulubione miejsce. Zwykle chodzę tam wieczorami, żeby nikt nie widział jak dojść do owego miejsca, ale raczej nikt nie będzie się patrzył.

Przebrałem się w krótkie, jeansowe spodenki i biała bluzkę z łódeczką (lub Hiszpankę, jak kto woli).

Wzięłam worek z nike'a, włożyłam tam szkicownik, kredki, ołówek i mały głośnik bluetooth. Zarzuciłem na plecy i wyszłam z domu.

Tuż po wyjściu podłączyłam słuchawki do telefonu i puściłam „Half Dead".

Nim piosenka się skończyła byłam w parku. Nie była zbyt wielu ludzi, nikt nie patrzył się w moim kierunku więc przemknęłam pomiędzy krzakami i doszłam do oddzielonej części jeziora. Usiadłam na większym kamieniu, połączyłam głośnik z telefonem i puściłam „Awake". Wyciągnęłam szkicownik i ołówki i zaczęłam rysować.

Tym razem kogokolwiek, tylko nie Paytona.

Albo jakąś rzecz? Lub zwierze...

Ostatecznie postawiłam na wilka.

•••

Po jakiejś godzinie od kiedy przyszłam praca była prawie gotowa. Z głośnika zaczął lecieć „Ostatni snap", moja ulubiona piosenka, więc zaczęłam śpiewać, jednocześnie cienując rysunek.

Prześpiewałam tą i jeszcze kilka innych piosenek, dokończyłam rysunek i zaczęłam się pakować. Gdy wstałam i odwróciłam się przodem do wyjścia ujrzałam jakiegoś chłopaka. Nie znałam go. Stał oparty jedną ręką o drzewo i przyglądał mi się.

-Hej- Podszedł do mnie.

-Znamy się?- Zrobiłam krok do tyłu. Byłam gotowa dać mu po ryju i zacząć uciekać.

-Nie. Jestem Lucas- Podał mi rękę.

Niepewnie uścisnęłam jego dłoń.

-Słyszałem jak śpiewałaś. Ładnie.- Uśmiechnął się delikatnie.

Poczułam jak robię się czerwona na twarzy. Uśmiechnęłam się nerwowo.

-Dz-Dzięki- Zagarnęłam kosmyk włosów za ucho.

Chłopak był ode mnie o głowę wyższy, dobrze zbudowany, czarne włosy o ciemne oczy. Na przedramieniu miał tatuaż, jakiś las.

-Jestem Viktoria- Po chwili milczenia odezwałam się.

-Dałabyś mi może swój numer? Niedawno się przeprowadziłem i nie znam miasta, może byś mnie jutro oprowadziła?- Uśmiechnął się niepewnie.

-Jasne- Także się uśmiechnęłam. Wzięłam od niego telefon i wpisałam swój numer.

-To jeszcze się spiszemy. Muszę lecieć. Do jutra!- Powiedział i pomachał na pożegnanie.

-Pa!-

Stałam tam jeszcze chwilę, po czym wróciłam do domu.

•••

-Vika!- Camila pstryknęła mi przed oczami.

-Woah, o co chodzi?-

-Jay się pytał czy wbijamy dzisiaj do niego.-

-A.. spoko- Powiedziałam i wróciłam do rozmyślania o Lucasie.

Wczoraj go oprowadziła po mieście, był mega zabawny i miły. I przytulił mnie na pożegnanie.

-Victoria?- Usłyszałam za plecami.

Odwróciłam się.

-Lucas!- Powiedziałam i uśmiechnęłam się. Podszedł do mnie i mnie przytulił.

-Yy... Kto to?- Payton, Cama i Jay byli wyraźnie zdezorientowani.

-A, tak. Lucas, to Camila, Payton i Jackson, ale wołamy na niego Jay. Ludzie, to jest Lucas.-

-Miło poznać-

-Tja..- Payt był wyraźnie poirytowany.

-A gdzie Ruda? Znaczy Maddy- Poprawiłam się gdy Payton na mnie spojrzał.

-Chora-

Chyba na umysł.

-Vika, chodź na chwilę- Cama złapała mnie za nadgarstek i pociągnęła do siebie. -To wy się zapoznajcie, zaraz wracamy.-

Odciągnęła mnie kilka metrów dalej.

-Mów-

-Ale co?-

-Co się stało pomiędzy tobą, a Paytonem i kim jest ten Lucas.

-Z Paytonem nic... Chodzi z Rudą, to się stało. A Lucasa poznałam przedwczoraj w parku.-

Camila nic nie odpowiedziała, tylko spojrzała się w kierunku chłopaków.

-No co za debile, on go zaraz udusi!- Podbiegła tam.

Odruchowo spojrzałam w tamtą stronę. Payton trzymał Lucasa przybitego do szafki i mierzył w niego pięścią, a Jay próbował ich rozdzielśś. Pobiegłam tam od razu.

-Co wy robicie!- Odepchnęłam Paytona od Lucasa.

-Nic- Payton prychnął i odszedł gdzieś z Jay'em.

-Co się stało?- Zapytałam się Lucasa.

-Tak jak powiedział. Nic-

•••

Krótki rozdział, bo jestem leniem xD nie ma to jak po północy pisać rozdział, hehe

My Dream || Payton MoormeierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz