-Potem już była codzienność. Wyzywał mnie, obrażał, czasami bił. Aż się wyprowadziłam.-
-Zabiję skurwysyna...-
-Nie, zostaw go. Załatwimy to po powrocie. Chcę dobrze wspominać te wycieczkę.-
-Ok.-
Kiedy skończyliśmy tą rozmowę nastała niezręczna cisza. Nagle drzwi do sali się uchyliły. Stał w nich lekarz z jakąś teczką w ręku. Podszedł do mnie z wielkim uśmiechem. Nie wiem czy mam się cieszyć czy bać.
-Pani Jones mam dla Pani wiadomość- powiedział z miną jakby conajmniej wygrał w lotto.-
-Mam się bać?-
-Wręcz przeciwnie, oto Pani wypis ze szpitala. Może Pani wrócić na wycieczkę. Zdąży Pani jeszcze nawet na wszystkie wyjazdy.-
Mega się ucieszyłam kiedy to usłyszałam. Jednak miałam lekkie obawy co do Mike'a. Ale wierzę że już nic się nie stanie.
Wstałam i zaczęłam pakować moje rzeczy. Ledwo podniosłam się z łóżka, a Payton że już to za mnie zrobi bo ja mam się oszczędzać. No ale i tak mu pomogłam i wyszliśmy że szpitala.
Poszliśmy w stronę hotelu. Kiedy doszliśmy już do hotelu zostałam zasypana pytaniami typu: Jak się czujesz? Wszystko w porządku? Boli Cię? Bożeeee jakie to jest denerwujące. Poszliśmy wszyscy do naszego pokoju. Ja z nadzieją że nie spotkamy Mike'a. No ale jednak siedział z takim wkurwieniem na twarzy że takiego to ja go jeszcze nie widziałam. Odezwał się Payt:
-Chodźcie idziemy na kolację. Musimy się ruszać bo trzeba się jeszcze spakować na kolejną górę.-
A no tak jeszcze ta wpisnaczka. Szczerze trochę nie chce mi się tam iść no ale pójdę.
*Następnego dnia*
Rano dostaliśmy suchy prowiant i od razu wyruszyliśmy.
Kiedy już dojechaliśmy i trochę przeszliśmy to ja byłam zachwycona widokami, a Payton nie opuszał mnie na krok. Szliśmy dwie godziny aż doszliśmy do wielkiej góry. Ja myślałam że my przez te dwie godziny to się wspinamy, a to była tylko droga do podnóża.
No to zaczęła się wędrówka. To było straszne. Malutka ścieżka na wysokości iluś tam tysięcy metrów i jest tylko ta ścieżka i łańcuchy.
~~~
Kochani, ten rozdział napisała moja przyjaciółka Diamencik_23 ❤️ następny prawdopodobnie też, jak chcecie to wbijajcie do niej 💕🌷
🌷❤️🌷❤️🌷❤️🌷❤️🌷❤️🌷❤️🌷❤️🌷
CZYTASZ
My Dream || Payton Moormeier
Teen FictionPodobno nikt nie jest idealny. Ale Payton jest. Więc Payton jest nikim. Nikt mnie nie kocha, więc teoretycznie Payton mnie kocha. Tyle w temacie, dziękuję, miłego czytania, dobranoc. ❗️Książka zawiera przekleństwa❗️