-I zgaduję, że- chciałam dokończyć, ale przerwał mi dźwięk otwieranych drzwi.
W drzwiach stał Payton.
Nie, nie, nie, nie, nie, nie. NIE. Nie jestem jeszcze gotowa, żeby z nim rozmawiać. Nie pamiętam, co się stało wczoraj w pokoju, ale pamietam co było wcześniej. Pewnie dalej myśli, ze to ja pocałowałem Mike'a, a nie on mnie.
Payton podszedł do mojego łóżka i usiadł z lewej strony.
Nikt nic nie mówił.
Przez kilka minut.
-...Boli?- Payt pokazał na moją rękę.
-Nie, jakiś kretyn przejechał mi nożem po ręce, ale spokojnie, nic nie czuję.- przychnęłam z sarkazmem.
Payton widocznie się skulił i przestał odzywać.
Do oczu znowu napłynęły mi łzy.
Nie. Nie będę teraz płakać. Mrugnęłam kilka razy oczami, że pozbyć się łez.
Znowu cisza.
-Mike jest teraz na policji. Grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.- szepnął Jay.
-Świetnie. Tylko co z tego? Nawet jeśli trafi do pudła na 5 lat, to potem wyjdzie z niego i będzie dalej zatruwał mi życie.- Mruknęłam.
Z jednej strony cieszy mnie fakt, że trafi do więzienia, z drugiej strony wiem co mnie czeka, jak z niego wyjdzie. Nie chcę nawet o tym myśleć.
Znowu siedzieliśmy w ciszy.
-Chłopaki, zostawcie nas na chwilę same.- Powiedziała Cama.
Payton i Jackson wyszli.
-Vika, Payton str-
-Nie chcę o nim słyszeć.- Mruknęłam.
-Ale musisz. Payton strasznie przeżywał to, że trafiłaś do szpitala. Chciał nawet atakować Mike'a jak czekał na radiowóz. Chris i Jay musieli go odciągać. Wpadł w podobną furię co ty.-
-Nie chce o nim słyszeć!-
Do sali wszedł lekarz.
-Victorio, zabieramy Cię na badania. Zobaczymy, jak głęboka jest rana.-
Przesiadłam się na wózek i pojechaliśmy do jakiegoś pokoju.
~~~
Kiedy to piszę: 29.07.2019
Godzina: 11:23Kiedy to opublikuję: 30.07.2019
Godzina: 19:00Ilość słów: 274
🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷
CZYTASZ
My Dream || Payton Moormeier
Teen FictionPodobno nikt nie jest idealny. Ale Payton jest. Więc Payton jest nikim. Nikt mnie nie kocha, więc teoretycznie Payton mnie kocha. Tyle w temacie, dziękuję, miłego czytania, dobranoc. ❗️Książka zawiera przekleństwa❗️