32

83 16 7
                                    

Kochani, pisząc wcześniej o regularnym dodawaniu w wakację rozdziałów, nie wziełam pod uwagę najazdu gości... I nic z tego nie wyszło. Przepraszam. 💙

Gdy kobiety wsiadły do samochodu, Aleksiej odpalił silnik i sprawnie wyjechał z zatłoczonej ulicy. Nie zwierzał się z tego nikomu, ale zawsze w takiej sytuacji wpływał na umysły ludzi, by dosłownie zjeżdżali mu z drogi.

- Aleks, jak to się stało, że znalazłeś się przy nas tak szybko? - Spytała Carolyn.

Wojownik odwrócił na chwilę głowę, spojrzał w jej stronę i zagryzł wargę.
- Jezu, no mów - rzuciła - i tak się domyślam, że Nadian miał z tym coś wspólnego.

Aleksiej wypuścił powietrze z ust i powiedział:
- Od początku byłem niedaleko, Nadian prosił, bym nad Wami czuwał.

Carolyn westchnęła głaszcząc się po brzuchu, ale tak naprawdę odetchnęła z ulgą. Nie chciała sobie nawet wyobrażać, co by mogło się stać, gdyby pchnięta czy uderzona przez Phila upadła. Cały czas drżała o tę ciążę i cieszyła się teraz z instynktu opiekuńczego, który posiadał Nadian.

To nie instynkt, kochanie. To miłość - usłyszała w myślach, ale nic nie odpowiedziała.

Oboje z Nadianem mieli bardzo swobodny dostęp do swoich umysłów, dlatego całą dalszą drogę, próbowała schować to co usłyszała od kapitana w najgłębsze zakamarki. Postanowiła nic nikomu przed ślubem nie mówić. W krótkiej rozmowie z kapitanem starała się go przekonać, jak bardzo niedorzecznie brzmi to co odkryli śledczy po jej odejściu na urlop, w sprawie Lucy Neill. To właśnie podczas śledztwa dotyczącego śmierci tej kobiety poznała Nadiana. A potem wszystko potoczyło się tak szybko, że nawet nie pomyślała, czy jej mężczyzna w jakiś sposób ukrył prawdziwą przyczynę śmierci kobiety. Miała teraz nadzieję, że udało jej się zepchnąć usłyszane informacje głęboko, bo gdy tylko dowiedziała się, że płynie w niej krew Sargassów, zaczęła ćwiczyć blokady umysłu i pozyskiwanie i wykorzystywanie swojej cząstki energii Vi. Teraz jej się to bardzo przydało.

Gdy dojechali do kwatery i gdy Aleksiej zaparkował w garażu, Nadian i Julian już czekali. Obie siostry wypadły z samochodu i zostały zamknięte w silnych, męskich ramionach, w których nic złego nie mogło im się stać, a Tomi po raz kolejny uzmysłowiła sobie, że choć tęskni za Polską, nareszcie nie jest sama.

Późnym popołudniem Julian siedział z Carolyn u Nadiana w mieszknaiu i przeglądali suknie ślubne, wiedzieli już na jakie modele świeciły się oczy Tomi, więc pomimo niedokończonego zadania czyli przymiarek, byli pewni, że ich wybór będzie trafny. Mieli już dograne z salonem, że gdy tylko się zdecydują do godziny dwudziestej trzeciej, suknia będzie dostarczona pod wskazany adres do godziny dziesiątej dnia następnego. Nadian siedział obok i znudzony zakupami w sieci bawił się palcami swojej partnerki. Była dziwnie niespokojna i nieobecna. Gdy wrócili i zamknął ją w ramionach, czuł, że nie tylko akcja z Philem tak na nią wpłynęła. Oczywiście mógł wejść do jej umysłu i sam sprawdzić co się przyczyniło do jej aktualnego stanu, ale i tak już miał wyrzuty sumienia, że zlecił Aleksiejowi śledzenie dziewczyn. Gdy po raz kolejny usłyszał pytanie"Nadian, co myślisz o tej? " zniecierpliwiony podniósł się z kanapy i zakomunikował:

- Idę do Dali - zmartwiony stanem Carolyn, która na bank coś przed nim ukrywała, ucałował ją w czubek głowy i wyszedł do córki.

Już na korytarzu, zza drzwi usłyszał śmiech Maisy i Catalina, gdy Dali coś im opowiadała. Zapukał i usłyszawszy "proszę" wszedł do środka.

- Dziaaadeek - dziewczynka zerwała się z dywanu gdzie bawiła się z Linem i prędko podbiegła do niego. Wyciagnął silne ręce, a ona jak mała małpka wskoczyła na niego wtulając się w jego szyję.

Inteligentna krewOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz