Constantin siedział z Eili w swojej sypialni od kilku godzin. I choć przegadał z nią poł nocy, coś powstrzymywało go, przed rozmową o zawiązaniu. Nie chciał, by myślała, że chodzi mu tylko o to, by nie opanował go mrok, dlatego zwlekał z tym tematem, a teraz zobaczył jak Eili ziewa, a oczy same jej się zamykają. Pomyślał, że może będzie ku temu okazja na przyjęciu ślubnym i odłożył rozmowę na czas wesela.
- Idziemy spać - zdecydował - gdy dziewczyna po raz kolejny przetarła ręką oczy - śpij w sypialni, a ja pójdę do wolnego mieszkania - rzucił wstając.
Ale Eili złapała go za rękę:
- Zostań, przecież możemy spać w jednym łóżku - mruknęła i odsunęła lekką kołdrę robiąc mu miejsce.
Zastanawiał się tylko chwilę, a potem wiązką energi Vi zgasił kinkiety i wsunął się obok Eili. Gdy odwróciła się do niego plecami, objął ją ręką w pasie i mocno przytulił.
- Lubię Cię - usłyszał jej senny głos i uśmiechnął się sam do siebie.
- Ja też siebie lubię - powiedział i usłyszał jak Eili parska śmiechem.
- No dobra, Ciebie też - dodał i pocałował czubek jej głowy. A gdy dziewczyna zaczęła oddychać równomiernie i powoli i zrozumiał, że już śpi, sam też pozwolił sobie na kilka godzin snu przy jej boku. Zasypiał szczęśliwy i spokojny o to, że mrok już niedługo i jemu nie będzie zagrażał.Julian nie mógł zasnąć, setki razy analizując listę zamówionych na ślub rzeczy, a Tomi spała wtulona w jego ramię, pewna, że to Carolyn weźmie jutro ślub. Po kilkudziesięciu minutach przewracania się z boku na bok, delikatnie, by nie obudzić partnerki wyślizgnął się z łóżka do swojego labolatorium.
Nadian i Dali przekazali mu swoje teorie na temat splątania kwantowego i postanowił wykorzystać bezsenność, by odswieżyć sobie wiedzę na ten temat. Liczył, że jak dorwą Delphine LaLaurie, wyciągnie od niej wszelkie informacje. Po dwoch godzinach czytania na laptopie, postanowił wrócić do łóżka i jednak trochę się zdrzemnąć, by Tomi nie wystraszyła się jego wyglądu przed ołtarzem.Mariad też nie mógł spać. Troche doskwierał mu ból nogi, a raczej ból fantomowy, a trochę, zaprzątał sobie głowę Kathą. No dobrze, bardzo zaprzątał sobie nią głowę. To, że ją zranił i chciał przeprosić to jedno, a to, że odczuwał wręcz fizyczny ból w okolicy mostka, im dłużej jej nie widział, spędzało mu sen z powiek jeszcze bardziej. Sięgnął po kule, by jak co noc, gdy nikt nie patrzy, próbować swoich sił i zrobić kilkanaście kroków na trzech nogach, jak zwykł myśleć.
Wykuśtykał z pokoju i chciał iść w stronę drzwi do kwatery, gdy nagle usłyszał śmiech.Jej, śliczny, śmiech.
Skierował się do otwartego okna, już widząc ją biegającą ze Stupbbornem, ale gdy wyjrzał na ogród, jego serce się prawie zatrzymało. Katha siedziała z Nikolajem na grubej, sięgającej ziemi, wykrzywionej w kształcie litery "l", gałęzi drzewa, a wojownik coś jej opowiadał, czasem nachylając się do jej ucha. A ona wyglądała tak beztrosko i promiennie, że aż zachłysnął się jej widokiem.
Stał jak zaczarowany i patrzył na tą dwójkę. I znowu to poczuł. Gniew, że nawet nie udało mu się zabić, że został kaleką i to, że nie ma co ofiarować dziewczynie, nawet gdyby, o dziwo, wolała jego, niż Nikolaja.- Idź do niej - prawie podskoczył na tej swojej jednej nodze, słysząc Aleksieja.
- Po co? - mruknął - jest zajęta.
- Nie wydaje mi się.
- Widzisz jak on na nią patrzy?
- A widziałeś jak ona zawsze patrzyła na Ciebie?Po chwili Mariad odpowiedział.
- Nie, bo zaraz po tym jak mnie obudziliście, spieprzyłem sprawę - mruknął odwracając się od okna i chcąc wejść do swojego pokoju. Ale Aleksiej zagroził mu drogę.- Co Ty robisz? - Mariad spojrzał na swojego przyjaciela.
- Ratuje Ci dupę przed mrokiem - odpowiedział spokojnie.
- I niby jak chcesz to zrobić? - warknął.
- Nie ja, Ty. Pójdziesz tam teraz, grzecznie przeprosisz Nikolaja i jak parwdziwy facet, stawisz czoło swoim uczuciom. Mało tego, wyznasz je tej dziewczynie, bo już tak bardzo ją zraniłeś, że tylko dwa słowa mogą sprawić, że zechce Cię wysłuchać i da Ci szansę - powiedział Aleksiej.
CZYTASZ
Inteligentna krew
VampireSaga Sargassowie tom II Aby uratować Carolyn, Julian wyjeżdża do Polski, by odnaleźć biologicznego ojca kobiety. Krok po kroku dociera do wioski położonej u podnóża Tatr. Poznaje Tomiłę o świdrujących go na wylot oczach. Ta nosząca stare, słowiańsk...