Roger's pov.
Kiedy skończyliśmy pakować mnie z Freddiem było po 23.
-Może chcesz u mnie zostać? Jest już późno...- Zapytałem Freddiego z lekkim rumieńcem na twarzy.
-Okej.- Odparł chłopak z uśmiechem. Poszłem po nadmuchiwany materac, prześcieradło, poduszkę i jakiś koc. Freddie powiedział, że może spać W tym czym przyszedł.
-Napewno będziesz spał w tym w czym do mnie przyszłeś? N-nie żebym się przejmował czy c-coś!- Zarumieniłem się. Nie chcę żeby Freddie wiedział, że coś do niego czuje. Napewno on woli... Dziewczyny. Aż smutno mi na samą myśl o tym... Ale trudno. Życie.
-Napewno.- Freddie uśmiechnął się do mnie. Jak pięknie... Znaczy, nie. W ogóle nie jest piękny! Absolutnie. Nie... Kogo ja oszukuje?! Podoba mi się choć znam to jeden dzień... Jeden cholerny dzień... Właśnie teraz zoriętowałem się, że patrzę na niego jak nienormalny... Odwróciłem szybko wzrok.
~Time skip, rano~
Spokojnie sobie spałem, kiedy nagle usłyszałem głos Freddiego. Lekko zaczął mną potrząsać. Na sam jego dotyk obudziłem się. Spojrzałem na niego. Freddie uśmiechnął się do mnie na co się zarumieniłem.
-Cześć. Jak się spało?- Zapytał uśmiechnięty. Kurna Freddie, czemu mi to robisz?
-D-dobrze... Nawet bardzo...- Odparłem przecierając oczy.
-Wstawaj. Brian i John już czekają na nas przed mieszkaniem.- Powiedział Freddie. Zauważyłem, że był przebrany z ubrań w których spał. Był ubrany w czarną bluzę z kapturem i jeansy. Czemu nawet w tak zwyczajnym ubraniu wygląda pięknie?! Trudno... Życie.
Freddie's pov.
Ah, jaki on piękny. Na szczęście noe zauważył, że nadal jest w samuch bokserkach. Szczerze mówiąc, to przez prawie całą noc patrzyłem się na jego ciało. Szkoda, że to jie może trwać wiecznie...
~Time skip, w nowym mieszkaniu~
Szczerze mówiąc, to mieszkanie wygląda ładniej niż na ogłoszeniu. Sprzedawał je, mężczyzna o imieniu Ben Roberts. Wyglądał jak Roger tylko, że niał krótsze włosy. W dodadku brązowe.
~Time skip, wieczorem~
Siedzieliśmy razem z chłopakami w salomie jedząc pizze zamówioną przez Rogera, ponieważ nikomu niw chciało się gotować. Była ona z pepperoni. Bardzo mi smakowała.
-Ej, obejrzymy jakiś film?- Zaproponowałem.
-Okej.- Zgodził się Roger, a zaraz po nim John i na końcu Brian. John włączył horror.
Roger's pov.
John włączył horror, a ja cholernie boje się horrorów. Czemu on mi to robi? Ale plusem jest to, że siedzę obok Freddiego.
~Time skip, podczas jakiejś strasznej sceny~
Odruchowo przytuliłem się do Freddiego. Co mam poradzić, że ta scena była straszna?! John, nienawidze cię. Freddie spojrzał na mnie z uśmiechem. Ja tylko zarumieniłem się i się od niego odsunąłem.
Freddie's pov.
Roger. Się. Do. Mnie. Przytulił! To najlepszy dzień w moim życiu! Jako iż nie chciałem, aby ta chwila soę kończyła, lekko objąłem blondyna w talii na co ten zarumienił się jeszcze bardziej. Jaki uroczy. Spojrzałem w oczy chłopaka. Czy można się bardziej zarumienić? Jeśli tak to Roger zarumienił się jeszcza bardziej.
~Time skip, po filmie~
Nawet nie zauważyłem kiedy Roger zasnął na moim ramienu. Ale zauważyłem, że zdecydowanie wole go gdy śpi.
~Time skip, rano~
Roger's pov.
Obudziłem się czując czyjeś ręce oplatające mnie w talii. Spojrzałem na ręce tej osoby. Zobaczyłem czarne rękawy na rękach tej osoby... To był Freddie. Zarumieniłem się. Spojtzałem na niego. O cholera. On nie śpi. Cholera, cholera, cholera. Co mam teraz zrobić?!
-Cześć Roger.- Powiedział do mnie Freddie. Co mam zrobić?! Mam udawać, że śpie? Nie, to nie ma sensu.
-Cz-cześć.- Ledwo przeszło mi to przez gardło. Czemu on mi to robi?!
-Może idź się przebrać?- Zaproponował mi Freddie. Chociaż nie wiem czy można to nazwać to nazwać propozycją. Tak więc poszłem się przebrać.
~Time skip, na próbie~
Na próbie cały czas byłem zdekoncentrowany. Nadal byłem w szoku po tej całej sytuacji rano. Ale w grze na perkusji dalej szło mi dobrze. Nie pozbieram się po tym...
_______________________________________
Pobiłam swój rekord słów! Ponad 600!
CZYTASZ
Czy chcesz zobaczyć kotki w aucie?||Froger
FanfictionO nie, Roger właśnie ucieka z opisem w zębach :(