Karol przez całą drogę nie odrywała wzroku od okna, próbując rozluźnić swoje ciało, jednak spotkanie z dawną sympatią nie dawało Jej upragnionego spokoju.
Mimowolnie odpłynęła myślami w kierunku przykrych wspomnień, kiedy porzuciła przyjaźń z Caroliną za Jej miłość do Michaela.
Sevilla wiele razy miała to sobie za złe lecz Jej duma nie pozwalała na wyciągnięcie ręki w stronę dziewczyny.
Jej myśli przerwał natrętny wzrok mężczyzny, który z uśmiechem spoglądał w Jej twarz.
-Co się gapisz? - spytała zdenerwowana, widząc, jak Ruggero przekrzywia głowę w bok.
-Wybacz ale Twoje piękno mnie zniewala! - odparł mężczyzna a na Jego usta wkradł się tajemniczy uśmiech. -Nie mogę oderwać wzroku a moje myśli szaleją - dodał po chwili, kładąc dłoń na biodrze nastolatki, którą nieznacznie zniżył i delikatnie przejechał palcem wzdłuż Jej kobiecości.
Twarz Meksykanki od razu przeszył cień uśmiechu a Ruggero ponowie ruszył, zbliżając się do swojego domu.
Kiedy dojechali już na odpowiednią ulicę, Włoch zaparkował samochód na swoim podjeździe i odpiął pas.
Szybko opuścił pojazd i skierował się do drzwi od strony nastolatki.
Sevilla zmarszczyła brwi, dziwiąc się na samą myśl o tym, co mogło spowodować tak niecodzienne zachowanianie mężczyzny.
Co prawda, był szarmancki i opiekuńczy ale tym razem naprawdę czuła się niczym księżniczka.
Jego księżniczka, przeszło przez Jej myśli, kiedy mężczyzna delikatnie pociągnął za Jej dłoń, kierując się w stronę drzwi wejściowych.
Włoch wyciągnął klucz z kieszeni swojego garnituru i przekręcił go w drzwiach, otwierając je przed nastolatką.
Karol wkroczyła niepewnie do środka i schyliła się, by rozwiązać sznurówkę, kiedy zauważyła na podłodzę leżącą orchideę.
Nastolatka podniosła się i spojrzała zdumiona przed siebie, po czym zwróciła twarz w stronę Ruggero, który delikatnie pchnął Ją w głąb salonu.
Kiedy Meksykanka znalazła się w pomieszczeniu, przyłożyła obie ręce do ust i omiotła wzrokiem cały salon.
W każdym kącie poustawiane były wysokie świece, na których wolno paliły się małe płomieni, rozjaśniając ciemne kąty pomieszczenia.
Na stole stał bukiet róż w dwóch odmianach koloru czerwonego oraz naszykowane talerzę, z których parował makaron z sosem bolognese, specjalość Ruggero.
Obok leżały trzy butelki wina, każde innego koloru, każde wyborne i cholernie drogie.
Na ścianach wisiały malutkie baloniki w kształcie serc a zaraz przy łóżku stał ogromny prezent z jeszcze większą kokardą na pokrywie pudełka.
-Kiedy Ty to zrobiłeś? - spytała zaskoczona zwracając się w stronę mężczyzny.
Nawet nie próbowała ukryć swojego wzruszenia, które z każdą chwilą coraz bardziej ogarniało Jej ciało.
-Kiedy byłaś w sklepie to wróciłem tutaj, przygotowałem wszystko i wróciłem z powrotem - odparł mężczyzna, zbliżając się do nastolatki. -Podoba Ci się? - spytał, unosząc Jej podbródek swoimi palcami.
-Tak, jest pięknie ale nie musiałeś tego dla mnie robić - odparła cicho, uciekając wzrokiem. Tak naprawdę chciała ukryć wypieki, jakie pojawiły się na Jej twarzy lecz Włoch cicho zaśmiał się z widoku nastolatki i przyciągnął do siebie Jej ciało. -Dziękuję, Ruggero - wyszeptała, kładąc twarz na Jego piersi.
-To ja Tobie dziękuję - odparł półgłosem, składając drobny pocałunek na czubku Jej głowy.
Karol podniosła zdziwiony wzrok na mężczyznę i zmarszczyła brwi.
-Za co mi dziękujesz? - spytała zdumiona, uważnie patrząc w brązowe oczy mężczyzny, za którymi dosłownie szalała. -Przecież ja nic nie zrobiłam - dodała niepewnie, na co Włoch łagodnie się uśmiechnął.
-Pojawiłaś się w moim życiu nagle, przewracając je o sto osiemdziesiąt stopni - zaczął mężczyzna, skupiając całą uwagę nastolatki na sobie. -Zmieniłaś zarówno moje nastawienie do życia, jak i do miłości. Moje serce biję przy Tobie szybciej niż zwykle a ciało rwie się do Ciebie, kiedy jesteś daleko. Jestem pewny, że jesteś tą jedyną, z którą chciałbym spędzić życie. Każdego dnia myślę o Nas i o tym, jak damy radę przez rok się ukrywać. I wiesz co? Czasem zdarzało mi się wątpić, że Nam się uda. Wmawiałem sobie, że znajdziesz sobie kogoś w swoim wieku ale teraz widzę moje odbicie w Twoich oczach. Czuję ciepło, kiedy Nasze palce są ze sobą splecione. Czuję radość, kiedy mogę spędzać z Tobą czas. Czuję milość, kiedy dotykamy się wzajemnie a moje usta grają wspólną melodie na Twoich wargach - zakończył, sięgając dłonią do wewnętrznej kieszeni swojego garnituru.
Szybko wyciągnął z niego małe pudełeczko z pozłacanymi wzorkami po bokach.
-Zamknij oczy! - polecił, zmierzając za Jej plecy. -I unieś swoje włosy.
Kiedy nastolatka spełniła obie Jego prośby, mężczyzna wyciągnął z pudełka złoty naszyjnik i przyłożył go do szyi dziewczyny, szybko zapinając zapięcie.
Położył ręce na Jej biodrach i poprowadził Ją w kierunku wiszącego lustra, gdzie pozwolił Jej na otwarcie oczu.
Karol podeszła bliżej lustra i spojrzała na naszyjnik z zapartym tchem.
Wykonany był ze złota z bursztynowym sercem w środku.
Mężczyzna zbliżył się do nastolatki i pocałował Jej odsłonięte ramię, jednocześnie oplatając Jej talie swoimi dłońmi.
-Wszystkiego najlepszego, kochanie!
-Ruggero - wyszeptała, czując jak łzy wzruszenia zbierają się w Jej oczach a przez ciało przechodzą dreszcze. Mężczyzna odwrócił nastolatkę w swoją stronę i spojrzał prosto w Jej oczy, kciukiem ścierając pierwszą z łez. -Jeszcze nikt tak na mnie nie działał. Jestem pewna, że jesteś pierwszym i ostatnim mężczyzną w moim życiu. Choćby nie wiem, co stało na przeszkodzie. Jak ktoś mi się podoba to robię wszystko, by Go zdobyć. I tak zrobiłam z Tobą, tak jak Ty ze mną. Kocham Cię - wyszeptała.
-Ja Ciebie też, Księżniczko! - zapewnił i złączył Ich usta w namiętnym pocałunku.
CZYTASZ
𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔
FanfictionOna - zbuntowana nastolatka, która lubi zabawę. On - spokojny, ułożony mężczyzna, który szuka stabilizacji. Kiedy Ich droga przetnie się w połowie, wszystko się zmieni. ➽ Obecność wulgaryzmó...