T R Z Y D Z I E S T Y P I Ą T Y

786 52 13
                                    

Pocałunki były pełne namiętności i czułości, jednak Sevilla oderwała się od mężczyznyi spojrzała w Jego nadąsaną twarz z rozbawieniem.

-Jestem głodna - zaśmiała się głośno, powodując, że na twarz mężczyzny wkroczył szeroki uśmiech.

-W takim razie zapraszam Cię do stołu - powiedział mężczyzna, lekko pochylając głowę przed nastolatką.

Niczym mój erotyczny sługa, przeszło przez Jej myśli, przez co zmarszczyła brwi.

Coraz częściej przyłapywała się na tym, że miała coraz śmielsze fantazję z mężczyzną u boku, pomimo to cieszyła się, że ma Go nawet w głowie.

To, jak działał na Nią Ruggero było niesamowite a jednocześnie dziwne - w ciągu paru dni zmienił zbuntowaną kusicielkę w słodką i zakochaną nastolatkę.

-Zapraszam, szanowną panienkę do stolika numer jeden! - zawołał Ruggero, starając się jak najbardziej upodobnić do kelnera. -Dzisiaj jako Nasz speciał mamy spaghetti bolognese. Specjalność szefa kuchni! - dodał, wskazując dłonią na leżące na stole talerze.

-Nie wygłupiaj się tylko usiądź! - odparła Karol, przewracając oczami. -A jak już chcesz udawać szefa kuchni to lepiej załóż swój różowy fartuszek i czepek na głowę - dodała nastolatka, wybuchając głośnym śmiechem na myśl o mężczyźnie w kucharskim nakryciu oraz fartuszku.

-Karol! - zawołał, machając ostrzegawczo palcem tuż przed Jej twarzą.

-Tatku! - zawołała, biorąc do ręki jedną z leżących na stole butelek z winem.

Wybrała czerwone wino o wdzięcznej nazwie Aglianico del Sannio i przeniosła wzrok pełen rozbawienia na mężczyznę.

-Kolejne włoskie wino?

-Ja pijam tylko takie! - sprostował mężczyzna, puszczając oczko w Jej kierunku.

Karol pokręciła głową, gdyż wiedziała, że owe wino należało do jednych z droższych, przez co poczuła się odrobinę skrępowana.

Sama nigdy nie miała możliwości, by szastać pieniędzmi na prawo i lewo a Ruggero zdawał się nie przykładać większej uwagi do tego, ile wydaję.

-Nad czym tak myślisz? - spytał, obejmując Jej ciało swoimi dłońmi.

-Nad niczym szczególnym - odparła z delikatnym uśmiechem, po czym spojrzała na naszyjnik od mężczyzny. -Wtedy, kiedy weszłam do tamtego salonu jubilerskiego - zaczęła, skupiając uwagę pary czekoladowych oczu na swojej twarzy -to wybierałeś ten naszyjnik?

-Owszem - potwierdził Włoch, biorąc między palce kosmyk Jej włosów, które owinął wokół swojego palca. -Dlaczego pytasz?

-Musiał dużo kosztować, hm? - spytała mimochodem lecz w głębi duszy czuła ogarniającą Ją niepewność związaną z przyjęciem drogiego prezentu.

-Moja droga, o ceny prezentów nie wolno pytać - odparł mężczyzna, składając drobny pocałunek na wierzchu Jej dłoni. -Zresztą to nie ważne. Dla takiej wyjątkowej dziewczyny, jak Ty, mógłbym kupić nawet księżyc! - dodał, zjeżdżając ustami z Jej policzka na szyję.

Sevilla przymknęła oczy napawając się bliskością mężczyzny, czując jak Jego ręce zsuwają  się po Jej kręgosłupie aż do pośladków.

W Jej pamięci momentalnie pojawiło się wspomnienie Ich pierwszego spotkania, kiedy Karol lubiała ostrą zabawę.

Teraz czuła się, jak speszona ruchami mężczyzny nastolatka, która nie jest pewna tego, co ma w sobie.

-Wszystko w porządku? - spytał po chwili Ruggero, wyrywając Ją z objęć czarnych myśli. -Wyglądasz na przygnębioną - zauważył, zakładając opadające na twarz kosmyki za ucho dziewczyny.

-Po prostu czuję się teraz odrobinę niepewnie wiedząc, że obracasz wielką ilością pieniędzy, kiedy ja nie mam nawet połowy z tego- powiedziała szczerze, uciekając wzrokiem w bok.

Mężczyzna uniósł Jej podbródek do góry, zmuszając nastolatkę do kontaku wzrokowego i spojrzał w Jej oczy zszokowany.

-Karol, myślisz, że Twoja sytuacja materialna ma jakikolwiek wpływ na moje uczucia do Ciebie? - spytał, delikatnie zaciskając palce na Jej szczęce, kiedy ponownie próbowała uniknąć Jego wzroku. -Ja kocham Ciebie a nie Twój portfel, rozumiesz? Dla mnie pieniądze nie grają żadnej roli w życiu, ważniejsza jest dla mnie córka i miłość do Ciebie! Czy to jest dla Ciebie jasne? - spytał, patrząc prosto w Jej oczy, w których zalśniły łzy.

-Rozumiem - potwierdziła Karol, pociągając nosem.

Sama nie do końca rozumiała, co tak właściwie było przyczyną Jej przygnębienia.

Wcześniej chciała tylko i wyłącznie znaleźć się w ramionach Włocha a teraz czuła się osaczona.

Nie chciała jednak robić przykrości Ruggero a żołądek w dalszym ciągu domagał się jedzenia.

-Przepraszam za moje zachowanie - odezwała się po krótkiej chwili, patrząc spod przymóżonych oczu na Ruggero, który przeniósł na Nią zmęczone spojrzenie. -Jestem jakaś nieswoja - wyznała cicho, próbując zmusić się do uśmiechu.

-Zjedzmy i może wtedy poczujesz się lepiej - odparł mężczyzna, kładąc dłoń na policzku dziewczyny, który pogłaskał z czułością.

Meksykanka spuściła głowę na dół i zabrała się za jedzenie, które okazało się naprawdę świetnym rozwiązaniem na Jej przygnębienie.

Z każdą następną lampką wina humor wracał obu niczym bumerang rzucony w niebo.

Kiedy oba talerze były już puste a wzrok Karol powoli stawał się mętny, Ruggero spojrzał z czułością na nastolatkę i wziął Ją na ręce.

Ruszył wraz z Nią po schodach aż do góry, kierując się do swojego pokoju.

Przez całą drogę widział delikatny uśmiech na twarzy ukochanej, przez co sam czuł się szczęśliwy.

Nigdy nie wyobrażał sobie, że miłość może być tak miłą odmianą poza życiem zawodowym.

Ruggero ułożył ciało Karol na łóżku i dokładnie przykrył Ją kołdrą, kiedy nastolatka lekko uniosła twarz do góry.

-Połóż się ze mną - poprosiła cicho, otwierając szerzej oczy.

Pasquarelli uniósł kąciki ust w górę lecz szybko ściągnął przez głowę swoją koszulę i położył się obok Meksykanki, wtulając Ją w swoje ciało.

-Kocham Cię! - wyszeptał.

I choć wiedział, że nie otrzyma już odpowiedzi od śpiącej nastolatki, był pewien Jej uczuć.

Czuł bicie Jej serca, kiedy Ich ciała nie dzieliła żadna odległość a w każdym Jej spojrzeniu widział nadzieję na lepsze życie, które właśnie się dla Nich zaczęło.

*****

Cóż, z tego rozdziału nie jestem dumna.

Troche nie wyszło mi to tak, jak planowałam ale teraz to już nie istotne.

Dziś poza tym rozdziałem nie będzie już więcej innych także proszę o nie pisanie "kiedy next?!" bo nie jestem robotem...

Kolejny rozdział będzie dopiero jutro także proszę o zrozumienie, pracuję i nie mam całego dnia na siedzenie i pisanie, niestety:')

Dziś mam znacznie gorszy dzień także nawet nie mam ochoty żeby poprawiać ten rozdział...

Do jutra, kochani i miłego.

𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz