Ostatnia lekcja, jak zawsze dłuży się niemiłosiernie a każdy uczeń siedzący w swojej ławce, próbuje siłą umysłu przyśpieszyć wskazówki.
Taką osobą była Valentina, która siedziała na matematyce i uparcie wbijała wzrok w dużą wskazówkę, która spokojnie kręciła się po tarczy.
W takich momentach blondynka żałowała, że niektóre z lekcji są rozdzielane a w czasie Ich męki z matematyką, druga część klasy siedzi na informatyce.
Gdyby tylko Karol tu była, pomyślała Pasquarelli, odwracając wzrok od zegara, który zdawał się śmiać się prosto w Jej twarz.
Znudzona nastolatka przewróciła oczami, po czym spojrzała na nauczycielkę, która opowiadała z zapałem o konstrukcji graniastosłupów.
W jednej chwili poczuła na sobie wzrok, który dosłownie zdawał się Ją pożerać.
Valentina rozejrzała się dyskretnie po całej klasie a kiedy Jej wzrok spotkał się z czekoladowymi tęczówkami, poczuła, jak Jej twarz się rumieni.
Michael Ronda siedział pod oknem i uśmiechając się zadziornie, puścił oczko w Jej stronę, po czym nachylił się nad swoim zeszytem i począł coś w Nim pisać.
Kiedy skończył, wyrwał kartkę z zeszytu i podał jednemu z chłopaków, którzy siedzieli w środkowym rzędzie, wskazując głową w kierunku siedzącej Włoszki.
Kartka wędrowała z rąk do rąk a kiedy trafiła w ręce Valentiny, chłopak posłał Jej zwycięski uśmiech.
Blondynka uśmiechnęła się i rozwinęła kartkę, czytając treść.
Czy wiesz, że masz już zajęte popołudnie? ;)
Nastolatka zachichotała pod nosem i schowała kartkę do swojej torebki, po czym spojrzała w Jego stronę i wzruszyła ramionami.
Michael widocznie zadowolony, uniósł dłoń do ust, po czym cmoknął w Jej stronę, udając, że wysyła Jej buziaki.
Valentina parsknęła głośnym śmiechem, po czym spoważniała, kiedy wzrok nauczycielki zatrzymał się na Jej twarzy.
-Panno Pasquarelli, czy coś, co powiedziałam zabrzmiało zabawnie? - spytała, poprawiając okulary, które delikatnie Jej się przekrzywiły.
-Nie.
-A więc czym spowodowany był Twój nagły wybuch? - zadała kolejne pytanie, przechodząc się między ławkami. Valentina zagryzła wargę, kiedy Jej wzrok skupił się na Michael'u, który udawał, że klepie kobietę po Jej pośladkach. Dziewczyna z trudem powstrzymała śmiech lecz twarz nauczycielki w momencie spoważniała. -Panno Pasquarelli, to nie cyrk, byś wygłupiała się podczas moich lekcji! - pouczyła głośno, podkreślając słowo moich.
-Przepraszam, już więcej nie będę - powiedziała cicho, spuszczając wzrok.
Czuła się tak rozbawiona, że bała się spojrzeć w kierunku chłopaka, obok którego stała kobieta.
-Oby bo za kolejnym razem wylądujesz w kozie, młoda damo!
Kiedy tylko to powiedziała, ruszyła z powrotem w stronę swojej ławki a Valentina uniosła głowę i posłała chłopakowi mordercze spojrzenie.
Palcem popukała się w czoło i z uśmiechem obserwowała Ronde, który udając oburzenie, wyglądał jak dziecko, któremu odebrano lizaka.
Dzwonek rozbrzmiał niespodziewanie, wybudzając z letargu wszystkich uczniów, wśród których natychmiast rozległy się rozmowy.
Valentina szybko pozbierała z ławki swoje rzeczy i wrzuciła je do swojej torebki, po czym podniosła się z krzesła i ruszyła do drzwi.
Kiedy tylko przekroczyła próg klasy, usłyszała za sobą głośny śmiech.
Kiedy odwróciła się, zauważyła za sobą Michael'a, który podszedł do Niej i uśmiechnął się szeroko.
-Nie zaczekasz na mnie?
-Ah, wybacz. Nie wiedziałam, że zgodziłam się na wyjście z Tobą - parsknęła lecz czuła się rozbawiona słowami chłopaka.
-W takim bądź razie już o tym wiesz - zaśmiał się i objął Jej talie swoim ramieniem, kierując Ją w stronę wyjścia ze szkoły.
-Czekam na kogoś - odparła, odsuwając się w bok. Blondynka rozejrzała się po korytarzu w poszukiwaniu swojej przyjaciółki lecz w tłumie uczniów wychodzących ze szkoły, nie potrafiła Jej dojrzeć. -Poza tym nawet nie wiem, jak się nazywasz - skłamała z uśmiechem, obserwując reakcję chłopaka.
Michael roześmiał się, jakby właśnie opowiedziała zabawny dowcip, po czym przesunął się bliżej Niej i odgarnął opadający na Jej twarz kosmyk włosów.
-Jestem Michael Ronda, o czym zresztą napewno dobrze wiesz. Mnie nie oszukasz - odparł, przybliżając twarz do Jej ust.
Valentina zamarła, tonąc w głębi Jego ciemnych oczu i wstrzymała oddech, oczekując na dalszy ruch chłopaka.
Michael jednak odsunął się nieznacznie i posłał Jej stronę delikatny uśmiech.
-Teraz, kiedy już mnie znasz, zgodzisz się na wspólne wyjście?
-Przepraszam kurwa bardzo, na co?!
*****
Witajcie kochani!
Rozdział gotowy choć szczerze mówiąc, nie jestem z Niego zbyt zadowolona.
Nie udało mi się go napisać tak, jak planowałam ale możliwe, że jest to spowodowane zmęczeniem.
W niedzielę kochani będzie maraton także wyczekujcie! 😊
Ps. Next PRAWDOPODOBNIE będzie jutro 😀
CZYTASZ
𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔
Fiksi PenggemarOna - zbuntowana nastolatka, która lubi zabawę. On - spokojny, ułożony mężczyzna, który szuka stabilizacji. Kiedy Ich droga przetnie się w połowie, wszystko się zmieni. ➽ Obecność wulgaryzmó...