6. Jestem pizdą.

1.9K 113 51
                                    

*Łukasz*

Impreza trwała w najlepsze. Ku mojemu zaskoczeniu bawiłem się bardzo dobrze. Marek miał rację. Potrzebowałem tego. Dawno już nie czułem się tak beztrosko, dawno nie byłem tak wolny od depresyjnych myśli, od wszystkiego co mnie otacza.

Było chwilę po północy kiedy postanowiłem rozejrzeć się za Marekiem. Nie widziałem go praktycznie od rozpoczęcia imprezy, a wiem, że młody często na takich domówkach przesadza z alkoholem, zresztą, nie musi wcale tak dużo wypić żeby nieźle odlecieć, w końcu waży lekko ponad 50kg.

Odłożyłem drinka na blat i zacząłem kierować się w głąb apartamentu. Nie miałem pojęcia co Marek wymyślił i gdzie teraz jest, ale wolałem to sprawdzić. Wiem, że chłopak za chwilę skończy 18 lat, ale dla mnie ciągle będzie małym gównierzem za którego jestem odpowiedzialny i muszę mieć nad nim kontrolę. W sumie lubiłem to. Śmieszy mnie kiedy, Marek na filmach jest taki władczy i opryskliwy w stosunku do mnie, a kiedy wyłączę kamerę, musi w pewien sposób się mnie słuchać i stać się trochę bardziej ludzki. Wiedziałem, że Marek tego nie lubi, szczególnie kiedy pokazywałem mu kto w tym domu jest starszy i ma więcej do powiedzenia, denerwował się za każdym razem kiedy czuł moją "wyższość", czasami robiłem to specjalne, bo nie ukrywam- lubię gdy się złości.

Rozejrzałem się po salonie próbując dostrzec blondyna w grupie bawiących się osób. Było tutaj nieco ponad 20 osób więc nie było problemem zauważyć, że Marka w tej grupie osób nie ma. Zatrzymałem się na chwilę na środku rozglądając się uważnie, kiedy poczułem jak ktoś łapie mnie za ramię, odwracając mnie w swoją stronę

-Ty, Łukasz, komu się tak przyglądasz?-zapytał Kuba z uśmiechniętą miną - Chyba jakąś laseczkę wychaczyłeś, co, która to?- dodał żartobliwie klepiąc mnie w plecy

-Oj Kuba, widzę, że Tobie to tylko leseczki w głowie-zaśmiałem się - szukam Marka, widziałeś go gdzieś?

-Marka? Widziałem go jakieś 15 minut temu, jak teeen- przetarł sobie oczy, jakby próbował sobie coś przypomnieć, bo widać było po nim, że wypił już całkiem sporo- Z Klaudią, widziałem go z Klaudią- dokończył po chwili

-Jezuu znowu ta baba- roześmiałem się do kolegi, chociaż w głębi duszy wcale nie było mi do śmiechu, nie cierpiałem jej

-No nasz Mareczek chyba trochę popił i złapała go chęć na młode mięsko- zażartował Kuba, biorąc kolejnego łyka piwa, którego trzymał w ręku

-Dobra, ja idę do kibla, a Ty nie pij już więcej bo jutro będziesz zdychał- uśmiechnąłem się, klepiąc Kubę w ramię.

Dobra, Marek jest z Klaudią, czyli teoretycznie nic mu nie jest, teoretycznie, bo ta laska jest co najmniej dziwna, bynajmniej dla mnie. Tylko gdzie oni są? W sumie nie powinno mnie to tak interesować, ale jakiś dziwny głos z wewnątrz pchał mnie, żebym to sprawdził.
Postanowiłem wejść na górę i zobaczyć czy wszystko gra. Nie wiedziałem po co to robię, ale gdy zobaczę, że są razem na górze to będę spokojniejszy i wrócę z powrotem do zabawy.

Położyłem stopę na pierwszym stopniu schodów, po czym się cofnąłem. Dlaczego ja go kontroluję, to już duży chłopiec, chyba nic nie może mu się stać we własnym domu, ale, co jeśli oni...-pomyślałem, nie, Marek nie byłby chyba aż tak odważny, a więc co w takim razie robią? On jest pijany, a ona...
Dobra idę

Wszedłem ostrożnie po schodach, nie wiedząc do końca po co to robię. Stanąłem na korytarzu zastanawiając się co zrobić dalej, wycofać się? Wejść do jakiegoś pokoju?
Jezu Wawrzyniak co Ty odpierdalasz- pomyślałem, miałem już zawrócić kiedy usłyszałem jakąś rozmowę, przybliżyłem się do drzwi od sypialni Marka, ponieważ właśnie stamtąd dochodziły głosy, a więc jednak, są tam, razem.
Nie chciałem ich podsłuchiwać, ale ciekawość kazała mi tu zostać, po za tym coś w środku nie pozwalało mi stąd odejść.
Przyłożyłem ucho do drzwi, żeby lepiej słyszeć. Nie czułem się dobrze robiąc to, ale musiałem.

-Marek o co Ci chodzi?!- zapytała pretensjonalnie dziewczyna

-Mi? O nic.- odpowiedział niepewnie chłopak

Ciekawe o co chodzi, próbowałem zobaczyć coś przez dziurkę od klucza, ale niestety, w pokoju paliła się tylko mała lampka nocna, przez co było zbyt ciemno, abym cokolwiek ujrzał. Pozostało mi tylko słuchać dalej

-Nic? Dlaczego się tak zachowujesz? Dlaczego jesteś taki spięty?, dlaczego nie dajesz się dotknąć?!- wykrzyczała dziewczyna, zasypując Marka falą pytań

-Ja... ja chyba nie jestem jeszcze gotowy- odpowiedział niepewnie - Po co psuć to co jest między nami? Po co coś zmieniać? Ja..-chciał mówić dalej ale dziewczyna mu przerwała

-Ty? Ty jesteś pizdą nie facetem!- krzykneła na niego z pogardą i poniżeniem w głosie, podważając jego męskość, po czym wstała z łóżka i wybiegła z pokoju.

Omało nie dostałem drzwiami. Odskoczyłem szybko, zrobiłem to całkiem sprawnie, bo dziewczyna nawet mnie nie zauważyła i zbiegła szybko schodami w dół.

Drzwi do sypialni Marka były otwarte. Chłopak, nie wiedział, że tutaj jestem bo był odwrócony plecami. Siedział bez koszulki na łóżku gapiąc się w ścianę, podpierając głowę jedną ręką.

Nie wiedziałem co zrobić. Podejść do niego? A może zejść szybko na dół i udać, że o niczym nie wiem.
Nie no, nie mogłem. Marek wiele razy był dla mnie wsparciem, może na filmach tego nie pokazuje, ale zawsze można na niego liczyć.

Postanowiłem wejść do środka, trudno, najwyżej mnie stąd wywali.

-Marek- zacząłem niepewnie, na co chłopak drgnął przestraszony, odwracając się w moją stronę

-Łu, Łukasz?- zapytał zdziwniony z lekkim przerażeniem w głosie - Co ty rutaj robisz?- dodał

-Ja? Ja tylko...- próbowałem wymyśleć coś na poczekaniu, ale słabo mi to wychodziło

-Podsłuchiwałeś?- zapytał patrząc na mnie przerażony

-Nie, to znaczy tak, podsłuchiwałem- powiedziałem prawdę, bo nie chciałem więcej mieszać, chciałem tylko wiedzieć co tutaj się stało

-Długo?- zapytał blondyn opuszczając wzrok na dywan

-Chwilę - odpowiedziałem szybko
- Wszystko okej? O co wam poszło?- zapytałem, mając nadzieję, że się czegoś dowiem

Marek wstał z łóżka i skierował się w stronę okna, patrzył przez nie, w niewiadomy punkt, ciągle odwrócony do mnie tyłem. Milczał.

Podszedłem bliżej niego, stając metr za jego plecami
-Co się stało? Powiesz mi?- zapytałem ponownie

Blondyn milczał przez chwilę po czym odpowiedział
-Po co? Przecież słyszałeś... - Jestem pizdą - dodał po kilku sekundach, odwracając się w moją stronę, przytulajac się.

Zdębiałem. Stałem przez moment w bez ruchu, nie widząc co się dzieję.
Dopiero gdy poczułem jak na moim ramieniu robi się morka plama, od łez chłopaka, objąłem go, kładąc swoje ręce na jego plecach.

-Nie jesteś- powiedziałem opierając głowę na jego blond włosach.

...........................................................

Hejka! I jak? 🤗

Przyznam szczerze, że pierwszy raz rozdział mi się podoba. 😄

Leżałam w łóżku cały dzień bo nie najlepiej się czuję i pomyślałam- Dobra piszę, jak nie teraz to kiedy.
Powiem wam, że coraz lepiej i łatwiej mi się to wszystko układa 😝

Kolejny rozdział mam nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu, czekajcie cierpliwie i dajcie znać jak wam się podoba.

Buźka! 😙

KxK Czyli Gdy Niemożliwe Staje Się Faktem.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz