8. Pogadamy?

1.8K 122 17
                                    

[Łukasz]

Cały dzień sprzątaliśmy z Markiem  dom po wczorajszej imprezie.
Trochę nam to zajęło, bo gdy kończyliśmy, zegar wskazywał 22:00.

Marek przez cały ten czas nie był zbyt rozmowny, na wszystkie moje pytania czy słowa, odpowiadał krótko, jakby od niechcenia. Wydaję mi się, że teraz gdy już wytrzeźwiał, i miał czas na przemyślenia, zrobiło mu się trochę głupio i niezręcznie, dlatego miałem wrażenie, że próbuje mnie unikać.

Po skończonym sprzątaniu usiadłem wygodnie na kanapie w salonie, w końcu, nie ukrywam, że byłem już dość zmęczony. Marek wyjął ostatnie naczynia ze zmywarki i odstawił do odpowiedniej szafki. Nie odzywając się, skierował się w stronę schodów na górę.

-Marek, pogadamy?- zapytałem, odwracając się na kanapie w stronę chłopaka.

-Widzę, że nie odpuścisz- odrzekł spokojnie kierując się w moją stronę.

Marek usiadł na drugim końcu kanapy, podwijając nogi, przykrył się cały kocem, zostawiając na wierzchu tylko głowę.

-To o czym chcesz gadać?- zapytał po chwili, opierając głowę o oparcie.

-Nie wiesz?- zaśmiałem się delikatnie, dając mu do zrozumienia, żeby sam poruszył wiadomy temat.

-No co mam Ci powiedzieć? Pokłóciłem się z Klaudią. Znowu. Nazwała mnie pizdą, tylko dlatego, że nie chciałem czegoś więcej- powiedział spokojnie, nie odrywając wzroku od podłogi.

-Czegoś więcej? Marek, mów jaśniej, mnie się wstydzisz? Przecież znamy się tyle lat- powiedziałem uśmiechając się, żeby pokazać chłopakowi, że może mi powiedzieć o wszystkim.

Marek podniósł na chwilę wzrok, spoglądając na mnie z lekkim uśmiechem, jednak zaraz jego oczy z powrotem skierowały się ku ziemi.

-Nie rozumiem jej- zaczął po chwili - Nie rozumiem o co jej chodzi. Spotykamy się praktycznie codziennie, spędzamy razem każde imprezy, święta itp. Chodzimy na zakupy, kupuję jej prezenty, a ona nagle wyskakuje, że chcę czegoś więcej. Nie wystarczy jej, że się całujemy? Po co coś zmieniać, mi odpowiada tak jak jest. - mówił już nieco swobodniej, pewny swoich racji.

-Wiesz Marek. U dziewczyn to trochę bardziej skomplikowane. One potrzebują uczucia, non stop, 24h na dobę- mówiłem, uśmiechając się do Marka, było mi go trochę szkoda, biedny, jest jeszcze taki nie ogarnięty, musi się jeszcze wiele nauczyć.

-Ale ja nie potrzebuję- przerwał mi trochę nie pewnie.

-Nie potrzebujesz?- zapytałem zdziwiony - Nie rozumiem, nie kochasz jej?

-Nie, to znaczy tak, to znaczy sam nie wiem- odpowiedział lekko zrezygnowany gapiąc się ciągle w dywan.

-Nie wiesz czy  kogoś kochasz? To się czuje.

-Nie wiem. Nigdy nie wiem. Chyba nigdy nie czułem czegoś szczególnego.

-Nigdy? Nigdy nie czułeś, że Ci na kimś zależy, że ktoś jest wyjątkowy, czujesz się przy nim dobrze, bezpiecznie?- zapytałem zdziwiony bo przecież Klaudia nie jest pierwszą dziewczyną Marka.

-Nigdy. To znaczy...- zawachał się - Raz.- dokończył lekko drżącym głosem.

-No widzisz Maruś, jednak nie jest z Tobą aż tak źle- zaśmiałem się, -Musisz więc skupić się właśnie na tej osobie, do której coś czujesz. Skoro z Klaudią to nie to, musicie sobie szczerze pogadać, ale wiesz, tak szczerze, jak my teraz- uśmiechnąłem się do chłopaka, wstając z kanapy.

- A teraz idź spać, ogarnij sobie wszystko w głowie i działaj, pamiętaj, że nic na siłę.- dodałem czochrając włosy blondyna kierując się do swojej sypialni.

[Marek]

Po rozmowie z Łukaszem długo nie mogłem dojść do siebie. Siedziałem na tej kanapie, kompletnie nie mogąc pozbierać swoich myśli. "Skup się właśnie na tej osobie do której coś czujesz"? śmieszne- pomyślałem,
Gdyby tylko Łukasz wiedział o kim wtedy mówiłem, nie uważał by, że to takie proste.

Tamtego wieczoru, po kłótni z Klaudią, kiedy zostałem sam w sypialni, siedząc na łóżku myślałem, że jest coś ze mną nie tak. Zawaliłem kolejny związek, znowu.
Byłem na skraju zakłamania, kiedy do pokoju wszedł Łukasz. To właśnie wtedy, kiedy się do niego przytuliłem, kiedy położył swoje ręce na moich plecach, poczułem coś szczególnego. Poczułem się dobrze, bezpiecznie, pierwszy raz. Nigdy wcześniej nie myślałem w ten sposób o Łukaszu, ale od tamtego momentu...
Jezu Marek o czym Ty w ogóle myślisz? Co jest z Tobą nie tak?- powiedziałem cicho sam do siebie.
Przekręciłem się na drugi bok, zasnąłem.
..........................................................

Hejka!

Tradycyjnie, podzielcie się w komentarzach swoją opinią. 🤗❤

Buźka! 😙

KxK Czyli Gdy Niemożliwe Staje Się Faktem.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz