5. Klaudia.

2K 111 27
                                    

*Łukasz*

Zaproponowałem Markowi żeby zrobić u nas jakąś domówkę. Nie byłam do końca przekonany, ale teraz nie miałem już wyjścia.

Co najmniej raz w miesiącu spotykamy się w podobnym gronie, zazwyczaj u Kuby, bo on nigdy nie ma problemu żeby udostępnić nam swoje mieszkanie. Nie miałem zbytnio ochoty na melanż, wizja tłumu ludzi w moim domu, głośnej muzyki, alkoholu i papierosów, sprawiała, że coraz bardziej marzyłem tylko o tym, aby wziąć ciepły prysznic i położyć się do łóżka. Niestety, obiecałem Markowi, a zawsze dotrzymuję obietnicy. Gdyby nie u mnie, impreza odbyła by się u kogoś innego, tyle dobrego, że gdy będę miał dość, wejdę na górę, zamknę drzwi mojej sypialni i zwyczajnie pójdę spać, a reszta niech się bawi, mam nadzieję, że Marek zdoła wszystkich przypilnować, bo chcę żeby dom następnego dnia stał jeszcze w tym samym miejscu w nienaruszonym stanie.

Marek pojechał z Oskarem załatwić wszystko co potrzebne, oczywiście muszą zrobić większe zakupy, bo bez nich, moglibyśmy powitać gości jedynie chlebem i wodą. Żaden z nas nie lubił chodzić na zakupy, głównie dlatego, że we wszystkich supermarketach jest pełno ludzi, pełno widzów, każdy coś od nas chcę, a my nie możemy kupić w spokoju czegoś do jedzenia. Zdecydowanie byliśmy fanami zamawiania przez internet.

Podnioslem się z kanapy i zacząłem sprzątać, nie szło mi to zbyt sprawnie, kiedy dwóch facetów mieszka razem a w dodatku żaden z nich nie jest fanem sprzątania, to w tydzień z pięknej rezydencji można zrobić prawdziwą melinę. Dobrze, że ostatnio zdecydowaliśmy się na sprzątaczkę, która niestety teraz wzięła sobie dwu tygodniowy urlop.

W kilka godzin ogarnąłem cały dom, nie pamiętam kiedy od nieobecności sprzątaczki było tutaj tak czysto.
Kiedy skończyłem porządki postanowiłem poinformować gości o zmienie planów i o tym, że wszyscy zamiast do Kuby mieli przyjść do mnie. Lista osób z którymi zwykle imprezowaliśmy była raczej stała, liczyła około 20 osób, znam się z nimi dosyć dobrze, więc szybko obdzwoniłem wszystkich, no prawie wszystkich. Została jedna osoba, dokładniej dziewczyna.

Nie wspominałem wcześniej, ale Marek od kilku miesięcy spotyka się z Klaudią. Jest młodsza od niego o rok, wysoka, szczupła blondynka. Nigdy szczególnie za nią nie przepadałem. Poznała się z Markiem przez internet, napisała do niego na instagramie, a, że mieszka w tym samym mieście, to w końcu musieli kiedyś na siebie wpaść. Tak to się właśnie potoczyło, moim zdaniem to tępa laska, nie zmarnuje okazji żeby zrobić zdjęcie z Markiem i pochwalić się w sieci, zawsze oczekuje jakiegoś prezentu, a właściwie nie jakiegoś- drogiego prezentu, chociaż sama ostatnio zapomniała o 18 urodzinach chłopaka. Miałem wrażenie, że Marek również nic do niej nie czuję, a cały ten ich związek to już dla niego kwestia przyzwyczajenia. No ale, nie mnie oceniać.

Chcąc nie chcąc wybrałem numer do Klaudii i nacisnąłem zieloną słuchawkę;

-Słucham-powiedziała dziewczyna lekko zdziwionym głosem, bo to pierwszy raz kiedy do niej zadzwoniłem, zresztą dobrze wiedziała, że za nią nie przepadam

-Cześć, chciałem tylko powiedzieć, że dzisiaj wieczorem zamiast u Kuby, spotykamy się u mnie

-Chyba u Marka, nie zapominaj, że on też tam mieszka- odpowiedziała oburzona, jakby ta kwesta miała jakiejkolwiek znaczenie w tej sprawie

-Dobra, nie chcę mi się z Tobą gadać bo widzę, że jak zwykle nie mamy o czym

-To nie ja dzwoniłam- odpowiedziała pretensjonalnie

-Wiesz dobrze, że gdyby to ode mnie zależało to nigdy w życiu bym Cię nie zaprosił, a zrobiłem to tylko ze względu na Marka- powiedziałem zdenerwowany

-Dobrze, że tak mało od Ciebie zależy-  odpowiedziała dumnie i rozłączyła się.

Jezuuu jak ja jej nie znoszę, pomyślałem tylko, kiedy drzwi wejściowe otworzyły się a do domu wszedł Marek.

- Siema, jestem już-wykrzyczał entuzjastycznie stojąc jeszcze w korytarzu

-Cześć, cześć, załatwiłeś wszystko?

-Tak, chodź, pomożesz nam wznieść wszystko do domu

-Dobra zaraz przyjdę, a i poinformowałem wszystkich, będą jakoś około 22-dodałem

-A Klaudia? Dzwoniłeś do niej?-zapytał niepewnie

-Tsaa dzwoniłem, powinna przyjść

-Mam nadzieję, że znowu się nie pokłóciliście, dałbyś już spokój

-Nie, wszystko okej, była całkiem miła nawet-skłamałem, nie chciało mi się setny raz tłumaczyć jaka ona jest naprawdę, bo do niego i tak nic nie docierało

-No i pięknie, jestem z Ciebie dumny Łukasz- powiedział blondyn z lekko ironicznym uśmiechem

Zrobiło mi się trochę głupio, bo chłopak pochwalił mnie za coś co nie miało miejsca, i dobrze wiem, że moja rozmowa z Klaudią wyglądała zupełnie inaczej, dlatego nie odpowiedziałem i poszedłem pomóc przy wnoszeniu zakupów.
______________________________________
Ajjj obiecałam wam pierwszą scenę kxk a wyszło troszkę inaczej 🙈 Musiałam dodać jeszcze jeden wątek żeby później wszystko ładnie połączyć, obiecuję, że jutro pojawi się kolejny rozdział, a w nim już wszystko troszkę się rozkręci 🙈🙈

KxK Czyli Gdy Niemożliwe Staje Się Faktem.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz