1.

19.2K 401 44
                                    

Siedzę na kanapie w salonie i przeglądam oferty pracy. Chcę się usamodzielnić. Za dwa dni wyprowadzam się od rodziców. Zaczynam nowe życie. Przestaje żyć na ich koszt.

Już miałam odkładać laptopa, kiedy moją uwagę przykuło ogłoszenie o pilnym poszukiwaniu gosposi. Pomyślałam że warto spróbować i od razu zadzwoniłam.
- Mike Smith słucham - usłyszałam ochrypnięty męski głos już po dwóch sygnałach.
-Dzień dobry z tej strony Darcy Rayn. Dzwonie w sprawie pracy.
-To świetnie. Czy jest pani w stanie zjawić się na rozmowie dzisiaj o 15?
-Tak, oczywiście!
-

Wyślę pani adres sms-em.
- Dziękuję. Do zobaczenia!
- Do zobaczenia.
Bardzo się cieszę ale szybko pojawia się stres bo zaraz wybije godzina 13 a ja mam już spakowane ubrania.
-No nic , dasz radę ! - pomyślałam sobie i szybko wbiegłam do swojego pokoju. Kiedy szukałam odpowiedniej sukienki, usłyszałam dźwięk przychodzącego sms-a. To był adres. Miejsce znajdywało się na drugim końcu miasta więc muszę wyjechać najpóźniej o 14. Korki i te sprawy.

Wzięłam szybki prysznic i ubrałam czarna obcisła sukienkę oraz czarne szpilki.

Włosy upiełam w wysokiego lekko potarganego koka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy upiełam w wysokiego lekko potarganego koka. Zarzuciłam na ramię czarna małą torebkę. Wzięłam portfel , telefon i kluczyki do samochodu i wyszłam z domu. Wsiadłam do mojegi pięknego, czarnego BWM i ruszyłam.

Po 40minutach drogi, o godzinie 14:45 byłam pod wskazanym adresem. Gdy tylko wysiadłam z samochodu, zamurowało mnie. To nie był dom. To była ogromna willa z pięknym ogrodem. Chciałam obejrzeć każdy kąt tego budynku. Spojrzałam na zegarek i zganiłam się w myślach bo za pięć minut powinnam już być. Szybkim krokiem ruszyłam w stronę drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem, i szybko otworzyła mi starsza kobieta.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc złotko?
- Dzień dobry, jestem tutaj w sprawie pracy, dobrze trafiłam ?
- Ależ tak , zapraszam !
Szłyśmy przez bardzo długi korytarz, dom był przepiękny. Kobieta zaprowiadziła mnie do pomieszczenia na samym końcu korytarza. Poklepała mnie po ramieniu, mruknęła ciche powodzenia i odeszła. Nie bardzo wiedziałam co robić a stres rósł we mnie. Zapukałam do drzwi i usłyszałam ten sam głos co w słuchawce i odetchnęłam z ulgą.
- Proszę! - zza drzwi dopiegł już znany mi głos. Wzięłam głęboki oddech i pewnie otworzyłam drzwi.
- Witam. Darcy Rayn. To ja dzwoniłam w sprawie pracy. - szeroko się uśmiechnęłam podając brunetowi dłoń na przywitanie.
- Witam, Mike Smith. Proszę usiąść. - podał mi dłoń i lekko ją uścisną po czym zakazał na krzesło, które stało naprzeciw biórka.
- Wiem że kobiet się nie pyta o wiek ale muszę to zrobić bo nie wierzę że tak młoda dziewczyna chce zostać gosposią! - cicho się zaśmiałam.
- A jednak. Mam 22 lata.
- Czemu chcesz zostać gosposią, nie chcesz jeszcze imprezować i pić do nie przytomności ? Ja to robiłem bardzo długo zanim się ustatkowałem. - lekko się nade mną nachylił i szepnął - co mi się zdarza do tej pory. - w tym momencie oboje wybuchliśmy śmiechem.
- Chce zostać gosposią bo zależy mi na tym żeby wkroczyć w dorosłe życie i się usamodzielnić.
- Wow, to było mocne! - brunet złapał się za serce po czym znowu zaczęliśmy się śmiać. - Okej, a teraz tak poważenie. Na razie zatrudnimy cię na tydzień i zobaczymy co potem. - kiwnęłam głową na znak że zrozumiałam. - Do twoich obowiązków będzie należało gotowanie, robienie prania, sprzątanie domu po między wizytami sprzątaczek i rzeczy, o które poprosi Jon.
Szybko bez namysłu rzuciłam
- Kim jest Jon?
- Aa , tak racja. Jon to twój szef. Ja jestem jego prawą ręką. Żadko znajduje czas na zwykłe obejrzenie wiadomości, więc ja zajmuję się jego sprawami.
- Okej. - rzuciłam krótko.
- Mieszkasz daleko stąd?
- Na drugim końcu miasta.
- To daleko , w takim razie zaproponuje ci zamieszkanie w naszym małym domu dla pracowników. Co ty na to?
- Nie dziękuję , na razie dam radę. Zobaczymy potem o ile dostanę tą pracę.
- W porządku. Zaczynasz od poniedziałku, to znaczy że od jutra. Prace zaczynasz o godzinie 5:30 a kończysz kiedy zrobisz wszystkie rzeczy przeznaczone na dany dzień. Zazwyczaj jest to około godziny 20. Wiem to długo , ale praca nie jest ciężka. O głównie gotowanie i pranie, które i tak wykonuje pralka. Dasz radę zjawić się jutro trochę wcześniej ? Pokazłbym ci dom żebyś się nie zgubiła.
- Jeśli nie będzie korków to z pewnością.
- Świetnie , a więc jutro przed 5:30!
- Dziękuję, do widzenia !
- Do zobaczenia.

Nowa gosposia ( W Trakcie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz