13.

10.9K 240 7
                                    


• Tydzień później •

Wracam z mojego spotkania z Drake'em i znów widzę ten czarny samochód. Miałam mówić o tym Mike'owi ale po naszym ostatnim spotkaniu w Starbucks, z nim jak i z Jon'em kontakt się pogorszył. Uznałam że będę bardziej ostrożna i nie będę nikogo martwić. Równie dobrze może to być jakiś głupi zbieg okoliczności. Nie wiem czemu ale jeszcze jedna sprawa nie daje mi spokoju. Drake w każdej wolnej chwili pyta o moją pracę. A dokładniej o Jon'a i Mike'a. Jak wygląd ich dom. Czy mają kamery, ochroniarzy. Czy często mają gości. Itp. Coraz bardziej obawiam się że wplątałam się w niezłe gówno.

~•~

Już otwierają drzwi do mieszkania czułam że coś jest nie tak. Ale kiedy zobaczyłam na kanapie Jon'a, wszystko się wyjaśniło.
- Jon? Co ty tu rob..
- Pomyślałem że zabiorę cię na mały wypad. Nie miałam czasu ostatnio dla ciebie. Chce to nadrobić.
- No, okej. Ale ja dopiero wróciłam.
- To nic. Dam ci tyle czasu ile potrzebujesz.
- Okej. To pójdę się przebrać.
Nie pytałam gdzie mnie zabiera bo i tak by mi nie powiedział. Załorzyłam coś wygodnego ale za razem ładnego. Pomalowałam jeszcze rzęsy bo brwi miałam już pomalowane.

 Pomalowałam jeszcze rzęsy bo brwi miałam już pomalowane

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyglądam nieźle.
Więc poszłam do salonu gdzie jeszcze przed chwilą siedział Jon. Teraz go tam nie zobaczyłam.
- Jon?
Szukałam go wzrokiem po pokoju ale nigdzie nie mogłam znaleźć. Zbliżyłam się do stołu i moją uwagę przykuła kartka. Wzięłam ją do rąk i zaczęłam czytać.
" Wiesz już pewnie że to spotkanie to niespodzianka więc załóż tą opaskę i poczekaj. Ja zaraz wrócę. Musiałem odebrać pilny telefon."
Rzeczywiście zaraz obok tego całego liściku leżała czarna opaska. Nie byłam do końca pewna czy mam ją zakładać ale w końcu doszło do mnie że Jon nie jest groźny, założyłam opaskę i usiadłam na kanapie.

Pov. Jon

Popytaliśmy wielu naszych znajomych z Mike'iem ale żaden z nich nie słyszał nic o Darcy. Więc albo jest nowa albo nie ma nic wspólnego z gangiem Michael'a. Więc żeby mieć pewność że moja blondynka jest nie szkodliwa zabieram ją dzisiaj na strzelnice. Zobaczymy czy umie strzelać.

~•~

Darcy właśnie poszła się przebrać, wykorzystuje sytuacje i piszę jej kartkę żeby założyła opaskę na oczy czekała aż po nią przyjdę. W międzyczasie skoczyłem do jubiler , zaraz za rogiem od domu dziewczyny i kupiłem jeden naszyjnik dla niej, a dla mnie zawieszkę taką samą jak na jej wisiorku.. Założyłem ją od razu. Darcy dostanie swój prezent kiedy tylko okaże się nieszkodliwa. Jak najszybciej wróciłem do domu blondynki, zobaczyłem ją siedzą na kanapie z zasłoniętymi oczami. Żeby się nie niepokoiła rzuciłem krótkie "już jestem " i wziąłem dziewczynę na ręce w stylu panny młodej. Wychodząc , zamknąłem jej mieszkanie i posadziłem w moim samochodzie. Całą drogę Darcy próbowała ode mnie wyciągnąć gdzie ją zabieram, ale nie dałem się złamać. Zaparkowałem przed najlepszą strzelnicą w mieście. Wysiadłem pierwszy po czym pomogłem wysiąść Darcy. Prowadziłem ją trzymając ręce na jej tali.

Pov. Darcy

Stawiałam ostrożnie kroki. Nie bardzo wiedziałam czy dobrze idę ale Jon mnie asekurował. Weszliśmy do jakiegoś budynku. Skąd wiem? Kiedy przechodziliśmy przez drzwi, poczułam zimny chłód z klimatyzacji.
- Siema Jon. Jak dawno cię tu nie było!
- Cześć Rick!
Dłonie Jon'a opuściły moja talię bo chyba się przytulali z jakimś Rick'iem.
- A co to masz za piękną towarzyszkę ? Nigdy nie przyprowadzałeś tu swoich dup. Więc ta musi być wyjątkowa.
- A tak. To Darcy. Moja przyjaciółka. I tak. Jest wyjątkowa.
- Widzę bawisz się w niespodzianki bo piękności mają opaskę na oczach.
- Oo.. wybacz.
Jon zdjął mi opaskę z oczu. Powoli zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Byliśmy na strzelnicy. Nigdy nie strzelałam. Ciekawe co z tego będzie.
- I jak podoba się?
- Bardzo. Tylko że ja nie umiem strzelać...
- Od czegoś jestem skarbie.
Na moje policzki wpłyną duży rumieniec. Jon powiedział do mnie skarbie. Na trzeźwo. I jeszcze że jestem wyjątkowa. Moje serce dziwnie przyspieszyło.
- Rick, jak już pewnie wiesz.
Całkowicie zapomniałam o nim.
- Darcy, jak już pewnie wiesz.
I całą trójką wybuchneliąmy śmiechem.
- To my idziemy postrzelać. Do zobaczenia Rick'i.
- Paa Rick.
- Paa gołąbeczki!

~•~

Właśnie siedzimy nad jeziorem i jemy lody. Na strzelnicy było super. Na początku mi nie wychodziło ale potem przy pomocy Jon'a udało mi się kilka razy trafić blisko środka tarczy.
- Mam coś dla ciebie Darcy.
- Na prawdę?
- Jesteś dla mnie bardzo ważna. Mimo tego że nie znamy się długo, coraz bardziej się do ciebie przywiązuje. I wiesz że nigdy nie pozwolę ci odejść.
Nigdy nikt nie powiedział mi czegoś tak pięknego. Stanęły mi łzy w oczach. Jon wyciągnął z kieszeni spodni małe czarne, pudełeczko.
- To dla ciebie. Mam taki sam.
To był przepiękny naszyjnik z sercem. Jon załorzył mi go powoli. A kiedy skończył rzuciłam mu się w ramiona. Wdycham jego zapach i powoli odpływam . Chce żeby ta chwila trwała wiecznie.

Nowa gosposia ( W Trakcie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz