27.

6.4K 174 17
                                    

Kolejne dni mojej nowej pracy mijały prawie tak samo. Przyjście z pistoletem za paskiem, sprawdzanie informacji o różnych ludziach, rozmowy z członkami, jeszcze kilka innych nie istotnych rzeczy i powrót do domu. Zawsze marzyłam o mafii, byciu szefem jakiegoś dobrego gangu, zobaczenia strachu w oczach ludzi kiedy tylko na nich spojrzę. Teraz zajmuje się takimi rzeczami i szczerze myślałam, że to wszystko jest ciekawsze. Wstałam dzisiaj z niezbyt dobrym humorem, stąd takie rozmyślenia. Siedzę właśnie w samochodzie pod domem Clark'a. Wdycham i otwieram drzwi, wychodząc. Zamykam auto i chwilę później jestem już w pracy. Idąc korytarzem mijam się z kilkoma osobami ale z żadną z nich się nie witam. Taka praca. Ludzie tutaj są niebezpieczni, bezwzględni i tym podobne. Żaden z nich nie zwraca uwagi na zwykłe "Dzień dobry". Nikt nawet nie odważył by się odezwać pierwszy. Nawet nie wiem kiedy znajduje się już przy drzwiach do mojego gabinetu. Mocno popycham ciężkie, szklane drzwi i widzę kartkę przyklejoną do mojego fotela. Odkładam torebkę i zaczynam czytać.

O 23 pod *********. Czarne ubranie i klamka obowiązkowo.
Clark

Jestem zaskoczona tak małą ilością informacji więc od razu siadam do komputera. Wpisuje do bazy adres z kartki aby dowiedzieć się czegoś więcej. Na ekranie pojawia się informacja, że nie ma tam nic poza lasem. Jestem jeszcze bardziej zaskoczona ale się nie boje. Wchodzę na mapy google i dokładnie przeczesuje las zgodny z adresem. Kiedy już zaczynam rezygnować i być pewna, że nic tam nie znajdę, widzę coś w stylu drzwi w ziemi. Przybliżam to miejsce. Wokół nie ma ani żywej duszy. Wytężam wzrok i widzę tabliczkę na tajemniczych drzwiach. Niestety jedyne udaje mi się z niej odczytać to 76667. Nie wiem co to znaczy więc dalej szukam. Po długich poszukiwaniach wiem tyle co nic. Zamykam wszystkie karty i kieruje się do kuchni. Robię herbatę i wracam do gabinetu. Tym razem nie mijam nikogo. Siadam za biurkiem i segreguje papiery. Tak mija mi już reszta dnia. Zamykam gabinet i zanoszę klucze do pokoju ochrony. Nigdzie nikogo nie widzę. Budzi to we mnie lekki niepokój. Wychodzę z domu Clark'a i odpalam papierosa. Zaciągam się a dym tytoniowy wypełnia moje płuca. Jeszcze kilka tygodni temu paliłam tylko okazyjnie, a teraz jest to nieodłączna część mojego życia. Nawet nie zauważam kiedy wypalam całego papierosa. Wszystko mi dzisiaj jakoś umyka. Rzucam peta gdzieś w trawę i idę do samochodu. Odpalam silnik i jadę do domu.

Ubrana w czarny sweter i rurki, zakładam pumy. Włosy zapinam w niechlujnego koka.

Wkładam jeszcze broń za pasek w spodniach i zamykam dom

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wkładam jeszcze broń za pasek w spodniach i zamykam dom. Wsiadam do samochodu i jadę pod adres z kartki.

Miasto już śpi a ja właśnie kieruje się w nieznajome mi miejsce. Równie dobrze mogę zaraz zginąć od strzału z pistoletu Clark'a czy kogoś równie niebezpiecznego. Mimo to nie boje się. Nie wiem czemu ale jestem spokojna. Czuję się obojętna w stosunku do tego co może się stać. Mijam kolejne budynki z szybką prędkością, nie martwiąc się o to co będzie jutro. Nikogo nie widzę na chodniku, w barach, na ulicy. Jestem tylko ja.

Stoję oparta o moje świeżo umyte BMW w lesie, tam gdzie miałam być. Czekam już 10minut i wciąż jest tu jedynym człowiekiem. Nie dzwonię do Clark'a. Jeszcze nie teraz. Jeśli się nie pojawi pojadę do domu, a Clark jeszcze zapłaci mi za paliwo i poświęcony czas.

Czekam tam jeszcze 5 minut. Wsiadam już do samochodu kiedy podjeżdża czarne Lamborghini. Z powrotem zamykam drzwi i spoglądam w stronę nadjeżdżającego auta.

Porusza się z prędkością na oko 200km/h więc nie muszę długo czekać żeby stał już koło mnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Porusza się z prędkością na oko 200km/h więc nie muszę długo czekać żeby stał już koło mnie. Kierowca wyłącza silnik i wychodzi z samochodu. Nie robię ani kroku w jego stronę tylko stoję oparta o maskę mojego samochodu.
- Wybacz spóźnienie. Musiałem coś załatwić.
- Yhym - to był Clark. Wskazał ruchem ręki abym szła za nim.
Kierujemy się w stronę drzwi. Tych drzwi, które znalazłam szukając więcej informacji o tym adresie.
- Zachowuj się normalnie. Jak ktoś zacznie do ciebie skakać, wyciągnij klamkę i po sprawie. Trzymaj się blisko mnie. Rozumiesz?
- Tak, ale gdzie właściwie idziemy?
- Zobaczysz... - mimo ciemności widziałam jego chytry uśmieszek.
Szliśmy tak jeszcze chwilę. Widzę już miejsce docelowe. Zatrzymuje się aby przeczytać tabliczkę ale Clark mi na to nie pozwala. Szybkim ruchem otwiera drzwi i zbiega ze schodów. Wzdycham i idę za nim. Schody są kręte i bardzo długie ale w końcu stąpam na ostatni z nich i widzę tłum ludzi. Siedzą na "trybunach" a na samym środku wiedzę ring. Idę za Clark'iem przez jakiś ciemny korytarz, w którym o dziwo nikogo nie widzę. Przy końcu zauważam dwóch mężczyzn. Podchodzimy do nich a Clark mówi im coś na ucho i prowadzą nas do jakiegoś pomieszczenia.
- Burbon z lodem dwa razy.
Nic nie mówiąc, siadam na kanapie i czekan na dalszy obrót sprawy. Barman podaje nam drinki kiedy w tle rozbrzmiewa głos komentatora.
- Jesteś ciekawa o co tu chodzi. Jesteśmy teraz na nielegalnych walkach. Zaraz zobaczysz kto dzisiaj walczy. - informuje mnie Clark odsłaniając jakąś kurtynę.
Moim oczom ukazuje się ogromne okno ze świetnym widokiem na całą hale. Komentator zapowiada dzisiejsze walki. Nie słucham. Jestem zbyt pochłonięta oglądaniem tłumu ludzi. W pewnym momencie słyszę ogromny pisk dziewczyn mimo uszczelnianych ścian i okien. Lekko zaskoczona, spoglądam w stronę, w która są skierowane wszystkie światła i wtedy widzę jego...

______________________________
Hej myszki!
Dzięki waszej motywacji pod informacją, że odchodzę dała mi trochę natchnienia. Dlatego właśnie widzicie ten rozdział. Co najważniejsze, jestem z niego bardzo dumna bo wygląda właśnie tak, jak chciałabym aby wyglądał każdy. Mam nadzieję, że ktoś to jeszcze czyta. Jeśli macie jakieś pytania do mnie, bądź do bohaterów możecie pisać tutaj w komentarzach, wiadomościach prywatnych czy też na moim Instagramie kornelka_szabat.
Miłego dnia !!🌸🌸

Nowa gosposia ( W Trakcie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz