Obudziłam się rano przytulona do Jon'a. Wpatrywałam się w jego twarz bo wciąż spał. Na jego ustach był lekki uśmiech. W jego włosach odbijały się poranne promienie słoneczne przez co mocno się błyszczały. Jego pełne usta były lekko rozchylone, a klatka piersiowa powoli opadała i unosiła się. Wyglądał uroczo. Delikatnie dotknęłam jego włosów. Powoli otwierał oczy. Jego tęczówki były mocno niebieskie i wpatrywały się prosto w moje.
- Hej słoneczko.
- Hej Jon.
- Która godzina ?
- 8
- Wiesz że musimy wstawać? - mówiąc to wtulił się we mnie jeszcze bardziej
- Wiem... - powiedziałam bardziej do siebie niż do niego.
Jon złożył delikatnego całusa na moim policzku i powoli wstał. Zrobiłam to samo i udałam się do mojego pokoju. Wzięłam szybki prysznic, umyłam żeby i zrobiłam makijaż. Moje oko zdobiła mocna kreska a usta pomalowałam kremową pomadką. Założyłam czarne dresy i białą bluzkę.Postanowiłam zrobić śniadanie. Nałożyłam do trzech misek jogurt i posypałam go płatkami owsianymi. Pokroiłam jeszcze banany i truskawki. Zrobiłam nam kawę. Zawołałam chłopaków i sama zaczęłam jeść. Pierwszy w kuchni pojawił się Mike a zaraz po nim Jon. Przy śniadaniu omówiliśmy w miarę cały dzisiejszy dzień. Mike zawozi nas na lotnisko. My wylatujemy o 10. Na miejscu mamy być koło 17. Potem pojedziemy do mieszkania. Ja nas ogarnę a Jon pojedzie coś tam załatwić. I do końca tygodnia powinien już cały czas być ze mną chyba że coś się skomplikuje. Mike zostaje tutaj i "pilnuje" domu. Mike posprzątał po śniadaniu a ja z Jon'em zanieśliśmy walizki do samochodu. Koło godziny 8:30 ruszyliśmy na lotnisko. Całą drogę śpiewaliśmy piosenki i opowiadaliśmy żarty. Mike zaparkował na parkingu przed lotniskiem o godzinie 9:00. Pożegnaliśmy się z Mike'iem i poszliśmy na odprawę. O koło godziny 9:50 wszyscy siedzieliśmy już w samolocie. Strasznie się bałam bo to mój "pierwszy raz". Jon to zauważył i złapał mnie za rękę. Usłyszeliśmy głos pilota mówiącego że wylatujemy. Wcisnęłam rękę Jon'a i zamknęłam oczy. Nawet nie zauważyłam kiedy byliśmy już w powietrzu. Powoli otworzyłam oczy i opierając głowę o bark Jon'a oglądałam widok za oknem. Bardzo krótko spałam tej nocy więc oczy same mi się zamykały. Rozpiełam pasy i zasnęłam z głową na kolanach mojego partnera. Poczułam lekkie szarpnięcie, powoli otworzyłam oczy.
- Kochanie zaraz lądujemy.
Nic nie mówiąc usiadłam i patrzyłam przez okno.
- Jak tu pięknie.
Jon przytulił mnie od tyłu i teraz razem patrzyliśmy na widoki za oknem.W liceum byłam na rozszerzonej geografii więc od razu rozpoznałam że jesteśmy na Malediwach.
- To Malediwy!!
Zaczęłam piszczeć Jon'owi do ucha na co on zaczął się śmiać. Nigdy tu nie byłam ale odwiedzenie tego miejsca to zawsze było moje marzenie. Słońcu się spełniło. Wylądowaliśmy. Jon wziął walizki i poszliśmy na parking. Czekał tam już na nas sportowy samochód.
- Jon czyj to samochód ?
- Mój. Często tu przylatuje więc muszę czymś jeździć.
- Wow
Po 30minutach zaparkowaliśmy na podjeździe małego domku nad wodą. Mimo mniejszych rozmiarów był bardzo nowoczesny. Weszliśmy przez duże drzwi wejściowe. Od razu ukazał się salon z półokrągłą, białą sofą. Całą ściana na przeciwko drzwi była ze szkła. Dzięki niej był piękny widok na plażę i błękitną wodę.
Po prawej stronie była biało drewniana kuchnia. A po lewej korytarz prowadzący do sypialni i łazienki. Na jego końcu były szklane drzwi na teras. Jon zaniósł nasze rzeczy do sypialni a ja wyszłam na taras. Zamarłam. Było tam pięknie. Podłoga z desek. Białe kanapy. Basen. Było wszystko.Poczułam duże, ciepłe dłonie na mojej talii.
- Ja muszę jechać kochanie. Zostań tutaj. Nie wiem o której wrócę. Jutro po zwiedzamy. Obiecuję.
Jon odwrócił mnie do niego twarzą i złożył pocałunek na moich ustach. Potem poszedł. Załorzyłam biały jedno częściowy stój, związałam włosy i weszłam do basenu. Zatraciłam poczucie czasu bo się ściemniło. Wyszłam z basenu i wróciłam do środka. Przebrałam się w piżamę i usiadłam na tarasie. Koło godziny 23 wrócił Jon. Usiadł razem ze mną i oboje oglądaliśmy gwiazdy.
CZYTASZ
Nowa gosposia ( W Trakcie)
RomanceDarcy znajduję pracę jako gosposia. Nie wstydzi się swojej pracy bo zarabia więcej niż nie jeden biznesmen. Nigdy nie widziała swojego szefa, bo wychodził zanim zaczynała pracę a wracał kiedy była już do domu. Co się stanie gdy pewnego dnia jej sze...