13

6.2K 487 449
                                    


Do: MusiKochaćQuidditch[at]MagiczneRandkiOnline.uk

Od: IntrospektywnyIntelektualista[at]MagiczneRandkiOnline.uk

Wtorek, 1 lipca 2008, 22:15
Re: Jesteś?

Właśnie wróciłem z mojej kolacji. Jesteś już?

Sly
       
                                * * *

Draco przełknął łyk szkockiej, rozkoszując się dębowym smakiem wirującym na jego języku. Chociaż odpowiadała mu ostrość Ognistej Whisky, lubił od czasu do czasu spróbować szklaneczki czy dwóch mugolskiej odmiany whisky.

Preferował bogatą szkocką jak ta, którą się właśnie delektował, destylowaną niedaleko Hogsmeade, albo bardziej owocowy amerykański burbon, który przywoził ze swoich rzadkich podróży za ocean.

Ta noc zdawała się tego wymagać, dumał, biorąc kolejny łyk z kryształowej szklanki. Nie mogę uwierzyć, że przyznałem, że podoba mi się Harry Potter i to w dodatku Ginny, ze wszystkich ludzi, pomyślał, lekko rozrzewniony po trzech drinkach. To było niespotykane, że wypił więcej niż jedną szklankę mugolskiej whisky naraz, normalnie preferując bardziej mu znaną Ognistą, kiedy chciał się upić.

Rzucił okiem na ekran swojego laptopa, niecierpliwie oczekując odpowiedzi od Gryffina. Po spędzeniu znacznej części wieczora na zadręczaniu się Harrym Potterem, naprawdę potrzebował rozmowy z tym mężczyzną – na luzie i spokojnie.

Gryffin był zabawny i wyluzowany, w odróżnieniu od krytycznego sztywniaka, Pottera, pomyślał, uśmiechając się lekko.

Draco potarł swoją brodę, zastanawiając się, czy powinien wyznać pociąg do mężczyzny podczas rozmowy z Gryffinem. To zdawało się nieważne, ale co, jeśli Potter i Gryffin byli przyjaciółmi? Obaj należeli do Gryffindoru, więc to całkiem możliwe.

Jakby się czuł, będąc na randce z Gryffinem i wpadając na ciemnowłosego czarodzieja? Draco zmarszczył nos, patrząc na swoją w połowie pełną szklankę szkockiej, postanawiając, że będzie ona ostatnią. Jego myśli stawały się absurdalne.

                               * * *

Harry potknął się, wychodząc z kominka i prawie wypuścił ze swoich rąk duże pudło. George zaopatrzył ich w liczne psikusy i żarty, by pomóc im przebrnąć przez jutrzejszy wieczór kawalerski, a Harry zgłosił się na ochotnika, by się nimi zająć.

Wymyślił, że będzie miał okazję przejrzeć zawartość pudła i wyjąć wszystko, co naprawdę mogło zawstydzić – albo, znając George'a, okaleczyć lub zranić – Rona. Charlie nie do końca żartował o strachu Hermiony, że przyjęcie wymknie się spod kontroli.

Balansował pudłem opartym o jego biodro, różdżką zamykając za sobą kominek. Nie mógł ręczyć, że Charlie – podpuszczony przez George'a albo Billa – znowu czegoś nie spróbuje.

Popatrzył złym okiem na swoją kanapę, jakby dmuchana lalka, posadzona tam rano, wciąż tu była.

Oczywiście pozbył się jej, ale wspomnienie jaskraworóżowej szminki i obfitych piersi wciąż było żywe. Głupi palant, pomyślał czule, nawet zadowolony, że Charlie lubił go na tyle, by tak się wygłupiać.

Harry nie widział ostatnio poskramiacza smoków, bo pracował on w rezerwacie w Rumunii, ale gdy wszyscy Weasleyowie zbierali się razem, robili z seksualności Harry'ego swoje rodzinne wyzwanie. Tym razem była to dmuchana lalka. W zeszłe Boże Narodzenie Percy nastawił swoje mugolskie DVD, żeby puściło obrzydliwe lesbijskie porno, gdy Harry wszedł do pokoju – razem z rodzicami Hermiony. Zawsze coś się działo i wiedział, że jutro będzie jeszcze gorzej. Żarty były dobroduszne, Weasleyowie nie mieli żadnego problemu z jego orientacją seksualną, ale i tak czasami stawały się irytujące. Zwłaszcza kiedy z nikim się nie spotykał.

Musi Kochać QuidditchOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz