Perspektywa Harry' ego:
- Harry, Ron wstawajcie!- potrząsnęła mną Hermiona abym się obudził.- Ron twoja mama robi śniadanie. Chyba nie chcecie się spóźnić na mecz.- przetarłem oczy i założyłem okulary.
- Za chwilę.- odparł rudowłosy i przewrócił się na drugi bok.
- Hemiona masz jakieś wiadomości od Raveny?- spytałem wstając z łóżka.
- Nie Harry. Ostatnio pisała do mnie w pierwszy dzień wakacji. Nie dostałeś od niej listu na urodziny?- zapytała ze zdziwieniem i uderzyła Rona poduszką.
- Nie. Wszystkie moje listy są odsyłane. Tak jakby nie było jej pod jej adresem.
- Ma kare.- odrzekł rudowłosy wstając.- Jej ojciec zabronił jej się z nami spotykać. Może wysłał ją w inne miejsce dlatego listy nie dochodzą.- wzruszył ramionami.
- Biedna. Spędziła samotnie wakacje.- odparła smutna Hermiona.
Perspektywa Raveny:
Gdy rano się obudziłam poczułam ciężar na swoim biodrze. Uniosłam rękę i zobaczyłam dłoń Malfoy' a. Chłopak przytulał mnie od tyłu, a swoją głowę umieścił w zagięciu mojej szyi. Przez co czułam jego ciepły oddech. Dotarły do mnie wydarzenia z wczoraj. Przypomniał mi się Voldemort i zatroskany Draco. Nie wiem czy zrobiłam dobrze ukazując mu moje łzy.
Poczułam jak Draco zaciska dłoń na moim biodrze i przysuwa się do mnie. Mimo iż było naprawdę miło, to muszę przerwać sielankę, bo on to jednak Malfoy i nigdy się to nie zmieni.
- Wstawaj śpiąca królewno.- powiedziałam i zdjęłam jego rękę z mojego ciała. Wstałam z łóżka i przeczesałam ręką włosy.
- A było tak fajnie.- odparł i przewrócił się na plecy.
- Miałam to samo kiedy leżeliśmy w Wielkiej Sali. Było tak cicho i przyjemnie, ale nie ... Jaśnie pan chciał się odezwać. Przypominam ci, że lecimy na mecz, a ja nie zamierzam wyglądać jakbym dopiero wstała z łóżka.- usiadłam przed lustrem i zaczęłam się czesać.
- Odwaga wróciła co?- zapytał siadając na łóżku. Zwiesiłam wzrok.- Wybacz. Nie jestem w stanie się przyzwyczaić, że...
- Nic nie szkodzi. I tak wrócimy do szkoły i będziemy się wyzywać.- odparłam i wróciłam do rozczesywania włosów.
- A co ty jesteś kopniętą nauczycielką wróżbiarstwa, że przewidujesz przyszłość?- zaśmiał się i podszedł do lutra.
- Nie, ale znam nas dobrze i wiem, że wszystko wróci do normy.- spięłam kosmyki włosów z tyłu głowy.
- A od kiedy niby mnie tak dobrze znasz?- prychnął i położył mi rękę na ramieniu.
- Od momentu kiedy zaczerwieniłeś się gdy wypowiedziałam twoje imię.- zaśmiałam się, a chłopak się speszył. Zmieniłam się w jego młodszą wersję.- Jestem Draco, Draco Malfoy.- wyciągnęłam w jego kierunku dłoń. Wróciłam do swojej postaci i się zaśmiałam.
- Śmiej się śmiej, ale i tak wyjdzie na moje.- odparł i wyszedł z pokoju.
Postanowiłam, że pójdę w kombinezonie. Długie czerwone spodnie łączone z czerwoną bluzką na ramiączkach. Jako ozdobę dołożyłam brązowy pasek z złotą sprzączką oraz złote kolczyki w kształcie kółek. Na nogi ubrałam czerwone szpilki te co ostatnio. Oczywiście nie mogło zabraknąć mojego naszyjnika.
CZYTASZ
Czy mogę nazwać cię ojcem ?
FanfictionDlaczego mała dziewczynka trafiła do niego? Czemu nie może wiedzieć kim byli jej rodzice? Czy życie spędzone z przyjaciółmi zmieni jej los? Ravena jest na razie młoda i nie drąży tematów. Czy nie warto jednak zacząć? Nastaną trudne czasy, trzeba się...