- Jak dobrze, że jesteś cała!- powiedziałem następnego dnia.
- Zdążysz na Sumy.- uśmiechnęła się Hermiona do Raveny.
- Umbridge powinna zapłacić za Cruciatusa.- wysyczał wściekły Ron.
- Nie wszystko na raz.- zaśmiała się Ravena.- Powiem tak... Crucio faktycznie boli, ale jak skupiłam się na piórach to się spaliły, a ja już nie czułam bólu.
- To było niesamowite. Nie wiedziałam, że się tak da.- Hermiona usiadła na skraju łóżka.
- Ja też.- zaśmialiśmy się na słowa Raveny.
- Słyszałem co się stało.- do Skrzydła Szpitalnego wpadł Max. Widać było, że Ravena mocno zdziwiła się jego odwiedzinami.- Zostawicie nas samych?- Burrow skierował te słowa do nas. Opuściliśmy Skrzydło szpitalne.
Perspektywa Draco:
- Zaczekajcie chwile.- usłyszałem jak Granger mówi to do swoich przyjaciół.- Malfoy!
- Czego chcesz szlamo?- spytałem odwracając się do niej.
- Obrażaj mnie dalej, a nie dowiesz się, że nasza kochana dyrektorka wysłała Ravenę do Skrzydła Szpitalnego.- wytrzeszczyłem oczy, a ona zaczęła odchodzić.
- Dobra! Czekaj.- podbiegłem do dziewczyny.- Zgoda?- wyciągnąłem dłoń.
- Ty nie boisz się mnie dotknąć?!- zszokowała się sztucznie, ale uścisnęła moją dłoń.- Dolores użyła na Ravenie klątwy Cruciatus.- nie dowierzałem w to co słyszę.- Jeśli mi nie wierzysz...- zaśmiałem się.- To idź do Skrzydła Szpitalnego, a tak na słowa zachęty dodam, że Burrow już u niej jest.- uśmiechnęła się wrednie.
- Dzięki Granger.- odparłem z bólem i pobiegłem do Raveny. Stanąłem przy drzwiach i słuchałem rozmowa Borrowa i White.
- Jak się czujesz?- wybrzmiał przesłodzony głos Krukona.
- Dobrze. Jak się zaciśnie zęby nie jest aż tak źle.- zaśmiali się razem.
- Rav chciałem cię o coś spytać.- popatrzyłem do nich i zobaczyłem jak Burrow chwyta jej rękę.- Kończy się rok i w następnym mnie już nie będzie. Jednak muszę ci coś powiedzieć...
- Zdecyduj się?!- prychnąłem pod nosem.- Albo pytasz, albo gadasz, albo spadasz.- pomyślałem.
- Przez ten rok nie mieliśmy zbyt dobrych relacji.- no i dobrze.- Jednak to co czuje do ciebie nie zmieniło się od pierwszego roku.- no bez takich.- Czy nie chciałabyś zostać ze mną?- zapytał Burrow, a w mnie zawrzało.
- Max...- Ravena poklepała go po dłoni.- Jak już kiedyś mówiłam... jesteś dobrym chłopakiem, ale... nie dla mnie. Znajdziesz kogoś na pewno...
- Masz już kogoś?- wypalił i spojrzał na jej dłoń, na której był pierścień od mnie. Samoistnie się uśmiechnąłem.
- W zasadzie... to... tak.- powiedziała, a jej włosy zalały się różem.
- I kto wygrał?!- pomyślałem.- Czekaj! Mówisz o mnie czy o innym, bo jak o innym to zabije.
- No cóż.- uśmiechnął się nie zręcznie.- Po prostu mogłem działać wcześniej.- ukryłem się za firaną żeby Burrow mnie nie widział jak będzie wychodził.- Trzymaj się i... zazdroszczę temu szczęściarzowi.- Krukon opuścił salę.
- Draco wiem, że tam jesteś.- zaśmiała się Ravena, a ja wyszedłem z kryjówki.
- Jak?!- spytałem ze zdziwieniem.
CZYTASZ
Czy mogę nazwać cię ojcem ?
FanficDlaczego mała dziewczynka trafiła do niego? Czemu nie może wiedzieć kim byli jej rodzice? Czy życie spędzone z przyjaciółmi zmieni jej los? Ravena jest na razie młoda i nie drąży tematów. Czy nie warto jednak zacząć? Nastaną trudne czasy, trzeba się...