80. Sumy

912 50 2
                                    


- Jak dobrze, że jesteś cała!- powiedziałem następnego dnia.

- Zdążysz na Sumy.- uśmiechnęła się Hermiona do Raveny.

- Umbridge powinna zapłacić za Cruciatusa.- wysyczał wściekły Ron.

- Nie wszystko na raz.- zaśmiała się Ravena.- Powiem tak... Crucio faktycznie boli, ale jak skupiłam się na piórach to się spaliły, a ja już nie czułam bólu.

- To było niesamowite. Nie wiedziałam, że się tak da.- Hermiona usiadła na skraju łóżka.

- Ja też.- zaśmialiśmy się na słowa Raveny.

- Słyszałem co się stało.- do Skrzydła Szpitalnego wpadł Max. Widać było, że Ravena mocno zdziwiła się jego odwiedzinami.- Zostawicie nas samych?- Burrow skierował te słowa do nas. Opuściliśmy Skrzydło szpitalne.


Perspektywa Draco:


- Zaczekajcie chwile.- usłyszałem jak Granger mówi to do swoich przyjaciół.- Malfoy!

- Czego chcesz szlamo?- spytałem odwracając się do niej.

- Obrażaj mnie dalej, a nie dowiesz się, że nasza kochana dyrektorka wysłała Ravenę do Skrzydła Szpitalnego.- wytrzeszczyłem oczy, a ona zaczęła odchodzić.

- Dobra! Czekaj.- podbiegłem do dziewczyny.- Zgoda?- wyciągnąłem dłoń.

- Ty nie boisz się mnie dotknąć?!- zszokowała się sztucznie, ale uścisnęła moją dłoń.- Dolores użyła na Ravenie klątwy Cruciatus.- nie dowierzałem w to co słyszę.- Jeśli mi nie wierzysz...- zaśmiałem się.- To idź do Skrzydła Szpitalnego, a tak na słowa zachęty dodam, że Burrow już u niej jest.- uśmiechnęła się wrednie.

- Dzięki Granger.- odparłem z bólem i pobiegłem do Raveny. Stanąłem przy drzwiach i słuchałem rozmowa Borrowa i White.

- Jak się czujesz?- wybrzmiał przesłodzony głos Krukona.

- Dobrze. Jak się zaciśnie zęby nie jest aż tak źle.- zaśmiali się razem.

- Rav chciałem cię o coś spytać.- popatrzyłem do nich i zobaczyłem jak Burrow chwyta jej rękę.- Kończy się rok i w następnym mnie już nie będzie. Jednak muszę ci coś powiedzieć...

- Zdecyduj się?!- prychnąłem pod nosem.- Albo pytasz, albo gadasz, albo spadasz.- pomyślałem.

- Przez ten rok nie mieliśmy zbyt dobrych relacji.- no i dobrze.- Jednak to co czuje do ciebie nie zmieniło się od pierwszego roku.- no bez takich.- Czy nie chciałabyś zostać ze mną?- zapytał Burrow, a w mnie zawrzało.

- Max...- Ravena poklepała go po dłoni.- Jak już kiedyś mówiłam... jesteś dobrym chłopakiem, ale... nie dla mnie. Znajdziesz kogoś na pewno...

- Masz już kogoś?- wypalił i spojrzał na jej dłoń, na której był pierścień od mnie. Samoistnie się uśmiechnąłem.

- W zasadzie... to... tak.- powiedziała, a jej włosy zalały się różem.

- I kto wygrał?!- pomyślałem.- Czekaj! Mówisz o mnie czy o innym, bo jak o innym to zabije.

- No cóż.- uśmiechnął się nie zręcznie.- Po prostu mogłem działać wcześniej.- ukryłem się za firaną żeby Burrow mnie nie widział jak będzie wychodził.- Trzymaj się i... zazdroszczę temu szczęściarzowi.- Krukon opuścił salę.

- Draco wiem, że tam jesteś.- zaśmiała się Ravena, a ja wyszedłem z kryjówki.

- Jak?!- spytałem ze zdziwieniem.

Czy mogę nazwać cię ojcem ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz