Następnego dnia siedziałam z przyjaciółmi w Wielkiej Sali. Rok nie zapowiadał się nadzwyczajnie, ale jak się wie co ma się stać to nie ma co robić.Z szarymi włosami na głowie wracałam do dormitorium. Jednak gdy miałam wchodzić do pokoju zobaczyłam, że drzwi są uchylone. Spojrzałam przez dziurę i zobaczyłam Malfoy' a.
- Gdzie to jest?- mówił do siebie. Szukał płynnego szczęścia, które noszę w kieszeni.
Kiedy dobrał się do moich ubrań i zaczął przekopywać moją bieliznę stwierdziłam, że to dobry moment aby wejść do środka.
- Tego szukasz?- oparłam się o ścianę i pokazałam fiolkę Felix Felicis.- Nie wchodzi się bez pozwolenia. Poza tym jak chciałeś pooglądać sobie bieliznę trzeba było iść do sklepu z nią.- Draco odsunął się od mojej szafki i lekko poczerwieniał.
- Oddaj mi to.- powiedział kiedy się opamiętał.
- Przypomnę ci, że to ja to wygrałam.- schowałam eliksir do kieszeni.- Nie wiem do czego jest ci potrzebny, ale jeśli nie w przeproszeniu mnie to ci go nie dam.- ruchem różdżki sprawiłam, że w pokoju było czysto. Wszystko znalazło się na moich miejscach.- Fajnie bronisz.- warknęłam do kota, który ocierał się o nogę blondyna. Draco nic już nie powiedział. Szturchnął mnie w ramie i wyszedł.
Dni mijały. Malfoy chciał znaleźć gdzie jest druga szafka zniknięć. W anonimowym liście podpowiedziałam mu, aby zobaczył Pokój Życzeń, bo tam jest jego zguba.
W postaci kruka śledziłam blondyna. Wszedł do wyznaczonego pomieszczenia, a ja wleciałam za nim. Zaczął się oglądać, ale nie mógł znaleźć przedmiotu.
Usiadłam na szafie, która była zasłonięta płótnem. Zakrakałam ściągając na siebie uwagę blondyna. Podszedł i zdjął płótno.
- Matka ci przysłała?- zapytał kruka, a ja sfrunęłam na jego ramie.
Kiedy Malfoy podziwiał szafkę u Borgina ja siedziałam na ramieniu Narcyzy. Stąd blondyn mnie kojarzy.
Następnego dnia wieczorem Draco zrobił to samo, ale tym razem na straży stał Crabb i Goyle. Jednak dzięki innemu wejściu dostawałam się do pokoju.
Pod nogi Malfoy' a przeturlałam jabłko. Chłopak podniósł przedmiot i włożył do szafy.
- Harmonia Nectere Passus.- powiedział ze spokojem i gdy otworzył szafę w niej nie było już przedmiotu.
Usiadł na starym krześle i odczekał chwilę. Kiedy wyczekiwał patrzył na mnie, a ja na niego.
Przez to co powiedział nie mogłam na niego spojrzeć. Teraz gdy mu pomagam dotarło do mnie, że się bardzo zmienił. Spoważniał i wyprzystojniał. Nie jest już moim beztroskim Draco. Teraz dostał zadanie, którego jeśli nie wypełni zginie, a z nim Severus. Łza spłynęła po moich piórach, co spowodowało zdziwienie Malfoy' a. Chłopak podszedł do szafki.
- Harmonia Nectere Passus.- owoc powrócił tylko, że był nadgryziony. Draco się uśmiechnął wiedząc, że to zadziałało.
Już wiedziałam, że muszę z nim porozmawiać. Lecimy po płynne szczęście!!!
Kiedy poderwałam się z podłogi, ktoś splątał mi skrzydła. Malfoy trzymał mnie dwoma rękami. Nie mogłam odlecieć.
- Kim jesteś?- wysyczał.- Kruki nie płaczą.- przełknęłam ślinę, ale starałam się zachowywać jak ptak. Zakrakałam i dziobnęłam Dracona przez co mnie puścił.
Wyleciałam z Pokoju Życzeń i dotarłam do dormitorium. Zabrałam fiolkę eliksiru i odczekałam chwilę do nocy. Uważałam, że zrobię tak lepiej gdy będzie ciemno. Wypiłam eliksir...
CZYTASZ
Czy mogę nazwać cię ojcem ?
FanfictionDlaczego mała dziewczynka trafiła do niego? Czemu nie może wiedzieć kim byli jej rodzice? Czy życie spędzone z przyjaciółmi zmieni jej los? Ravena jest na razie młoda i nie drąży tematów. Czy nie warto jednak zacząć? Nastaną trudne czasy, trzeba się...