Razem z Harry, Hermioną, Ronem i Vicky wybraliśmy się do pokoju wspólnego Gryfonów. Granger musiała oddać książki do biblioteki więc cofaliśmy się po nie. Na schodach był tłok.
- Pewnie Neville zapomniał hasła.- powiedział Harry.
- Ej!- odparł oburzony Longbottom. Chłopak stał za nami.
- Prefekt idzie! Przepuście prefekta!- mówił Percy przeciskając się przez nas. W piątkę szliśmy za nim.
Zatrzymaliśmy się przed obrazem Grubej Damy. Ona zniknęła! Płótno było poszarpane. Przejechałam palcem po zadrapaniu.
- Przepraszam!- do góry szedł Dumbledore.
- Przepuście dyrektora!- mówił Filch, który szedł za nim.
- Co się stało panno White?- spytał się mnie dyro.
- Nie mam pojęcia, ale wiem tyle, że Grubej Damy nie ma.- odparłam. Dumbledore również przejechał palcami po papierze obrazu.
- Panie Filch proszę wezwać wszystkie duchy. Muszą przeszukać każdy obraz i znaleźć Grubą Damę.- powiedział Dumbledore oglądając się wokół.
- Myślę, że duchy nie będą potrzebne. Gruba dama jest tam.- woźny wskazał na obraz z hipopotamami.
Gryfoni oraz ja ruszyliśmy w kierunku obrazu. Za nami przepychał się ponownie dyrektor.
- Co ci się stało moja droga?- spytał kobietę.
- To on! Jest tutaj! Oczy jak u diabła jakiegoś!- mówiła przerażona.
- Kto tu jest?- spytał Dumbledore.
- Black dostał się do środka!- krzyknęła i ponownie się schowała.
- Panie Filch proszę wszystkich zebrać w Wielkiej Sali. Nauczycieli również.- powiedział poważnie.
Każdy biegał jak oszalały. Moi przyjaciele również byli w istnym szaleństwie. To nie mógł być Black. Zadrapania były większe niż zadrapania wywołane przez psa. Filch rozdawał każdemu z nas śpiwory.
- Czemu nie jesteś przerażona?- spytał Harry.
- Bo to nie Black.- odparłam pewna siebie.
- Jak to nie on? Gruba Dama go widziała.- powiedziała Hermiona.
- Tak. Tak jak uważa, że jej głos tłucze szkło.- kobieta darła się na całą szkołę i strzaskała o słup kielich. Potem wszystkim się chwaliła, że to ona ma taki głos, że tłucze szkło.
- Skąd pewność, że nie on?- spytał Ron zabierając śpiwór.
- Intuicja.- powiedziałam i stanęłam, bo McGonagall wystawiła rękę.
- Krukoni na lewo wraz z Ślizgonami.- przewróciłam oczami na jej słowa.
- Dobranoc.- powiedziałam do przyjaciół i podeszłam do Ari, która machała do mnie ręką.- Cześć dziewczyny.
Rozkładałam śpiwór i widziałam jak naprzeciw mnie również ktoś się rozłożył. Podniosłam wzrok i napotkałam szare tęczówki.
- Witam White.- powiedział Malfoy. Zignorowałam go.
- Gzie byłyście kiedy był „Atak"?- zrobiłam cudzysłów palcami.
- My w bibliotece.- odparła Cho pokazując na Lunę.
- A ja w...- Aria się zacięła.
- W Pokoju Wspólnym Ślizgonów.- powiedziała Pansy. Nott się uśmiechnął.
CZYTASZ
Czy mogę nazwać cię ojcem ?
FanfictionDlaczego mała dziewczynka trafiła do niego? Czemu nie może wiedzieć kim byli jej rodzice? Czy życie spędzone z przyjaciółmi zmieni jej los? Ravena jest na razie młoda i nie drąży tematów. Czy nie warto jednak zacząć? Nastaną trudne czasy, trzeba się...