Po mieszkaniu nagle rozniósł się odgłos trzaśnięcia drzwiami. Barnes energicznie wstał i po cichu szedł w kierunku głośnych kroków dochodzących z korytarza.
- Zostań tu - nakazał dziewczynie, obdarowując ją poważnym spojrzeniem.
Wyszedł z pomieszczenia, dostrzegając idącą w jego stronę znajomą postać.
- To tylko ty Okoye - odetchnął z ulgą, rozluźniając każdy napięty mięsień.
- Słyszałam, co się stało. - zatrzymała się przed brunetem, mając nieustannie zmartwiony wyraz twarzy. - Jak czuję się Azura?
- Nadludzka regeneracja dość szybko przewróciła jej zdrowy stan fizyczny. - wytłumaczył. - Ale jest przerażona. Killmonger namieszał jej poważnie w głowie.
- Niestety nie tylko jej - stwierdziła, uciekając wzrokiem od dociekliwego spojrzenia mężczyzny.
Bucky miał zapytać, co generał Dory miała na myśli, ale dołączyła do ich dwójki córka Wodza.
- Okoye! - hybryda wtuliła się w kobietę tak, jakby nie widziała ją od dobrych kilku lat. - Jak wygląda sytuacja?
Miała na myśli Erik'a. Liczyła, że mężczyzna już dawno opuścił kraj albo przynajmniej został umieszczony w celi, z której już nigdy się nie wydostanie.
- Wszytko jest o wiele bardziej skomplikowane, niż nam się wydawało. - oznajmiła. - Za godzinę odbędzie się pojedynek o władzę między T'Challą a księciem N'Jadaka.
- N'Jadaka? - spytał Bucky, pierwszy raz w życiu słysząc to imię.
- Erick Killmonger jest nieznanym synem N'Jobu, który zmarł w Ameryce jako pies wojny. - wytłumaczyła. Azurze wszystko, co było związane z tym człowiekiem, zaczęło się układać w jedną całość. Dlatego był tak pewny siebie, ponieważ zaplanował swój każdy krok, włącznie z pojmaniem go i spotkaniem z królem T'Challą. - Teraz domaga się walki o tron Wakandy. Jeśli wygra, to wykorzysta Vibranium do wywołania wojny, tym samym zdradzi wszystkie tajemnice królestwa.
- Erik współpracuje z Szakalami. - oświadczyła z drżącym głosem. - Sam mi się do tego przyznał. Od nich właśnie wiedział o moich mocach oraz o sposobie jak mnie skutecznie obezwładnić.
- Dlaczego wcześniej mi o tym nie powiedziałaś? - Zimowy Żołnierz popatrzył na dziewczynę pretensjonalnie.
Już znał powód, czemu hybryda kazała mu złożyć tę złowróżbną przysięgę - wiedziała, że Szakale będą chcieli ją odzyskać, posługując się księciem N'Jadaka. Nie odpowiedziała James'woi na to pytanie, zamiast tego znowu zaczęła się trząść z napływu emocji. Mężczyzna, widząc jej stan, od razu schował dziewczynę w swoich objęciach.
- Nie pozwolę, aby Cię znowu zabrali. Słyszysz? Nie pozwolę. - powtórzył pewnie.
Czarnowłosa kilka razy kiwnęła energicznie głową, biorąc przy tym głębokie wdechy, aby uspokoić nerwy.
- Ten koszmar nigdy się nie skończy James. - odsunęła się od bruneta i przykleiła łokcie do tułowia, obejmując samą siebie. - Nigdy nie przestałam być ich własnością. Teraz będą chcieli odzyskać to, co ich i zabiją każdego, kto stanie im na drodze.
Popatrzyła znacząco na Barnes'a coraz bardziej się od niego odsuwając.
- To prawda - przyznała Okoye, ignorując piorunujące spojrzenie Białego Wilka. - Musisz wyjechać z Wakandy i się ukryć. Jeżeli N'Jadaka jakimś cudem zdobędzie władzę, to jestem pewna, że odda Cię w obrzydliwe ręce Szakali.
- W'Kabi na to nie pozwoli. - James próbował w jakiś sposób wzmocnić psychicznie 21-latkę, ale bez najmniejszego skutku.
Generał Dory spuściła wzrok, jako jedyna, znając okrutną prawdę na temat ojca dziewczyny.
CZYTASZ
Zimowy Żołnierz - Biały Wilk (W TRAKCIE KOREKTY)
Fanfiction„Błagam, obudźcie mnie! Za długo już spałem! A każda kolejna noc to tylko koszmar o tym, co przeżyłem i co zrobiłem... A robiłem naprawdę okrutne rzeczy... Słyszę szepty, których inni nie słyszą. Głosy moich ofiar, które krzyczą moje imię. Jestem sa...