Na niebie zaczęły pojawiać się pierwsze gwiazdy, a wśród nich chwalił się swoim blaskiem księżyc w pełni.
Bucky idąc przez wioskę, napawał się cudowną atmosferą, która panowała wokół. Przystrojone domy ametystowymi kwiatami oraz muzyka grająca wokół, dawała temu miejscu niesamowity klimat, idealny do obrzędowania święta miłości.
Biały Wilk stanął na progu i biorąc głęboki oddech, zapukał w drewniane drzwi. Gdy odpowiedziała mu cisza, spróbował jeszcze raz. Po drugiej stronie rozbrzmiał stłumiony tupot kroków.
Kiedy drzwi stanęły otworem, Barnes poczuł się nieswojo, na skutek czego poniósł brwi i wytrzeszczył szeroko oczy.
Azura stanęła przed nim w samym ręczniku, który ledwo zakrywał jej górną, jak i dolną część kobiecości.
Po ciele dziewczyny spływały kropelki wody, a jej przemoczone włosy trwały w absolutnym nieładzie.– Już jesteś – rzuciła zdyszana.
– Za wcześnie? – spytał zmieszany, próbując cały czas utrzymać z czarnowłosą kontakt wzrokowy.
Córka Wodza spojrzała na ręcznik i rozumiejąc onieśmielenie przyjaciela, zaczęła chichotać.
– Nie, jesteś w samą porę – chwyciła bruneta za dłoń i wciągnęła go do środka, cały czas pilnując, aby nie puścić białego materiału, który był jedynym zakryciem jej nagiego ciała – Mam wspaniałą informację!
– Jaką? – nie mógł zrozumieć przyczyny dobrego humoru przyjaciółki, która jeszcze rano była w rozpaczliwym stanie.
Ta jednak, zamiast podać słowa wyjaśnienia na jej rozradowane zachowanie, raptownie wtuliła się w tors żołnierza, uwieszając jedną rękę na jego karku.
Był oszołomiony jej posunięciem, mimo to delikatnie położył dłonie na plecach ciemnoskórej.– Miałeś rację James – podniosła głowę, spotykając się z jego szarymi tęczówkami – Rozmawiałam z tatą. On sam zaproponował, żebyśmy sobie wszytko szczerze wyjaśnili – mówiła podekscytowana.
– I jak?
– Było dużo łez, wyrzutów sumienia i co najlepsze przebaczanie.
– Nie chce przygaszać Twojego entuzjazmu – przyznał, ale musiał spytać, ponieważ ta sprawa nie dałaby mu spokoju – ale nie dziwi Cię jego nagła odmiana?
– Moim ojcem kieruję chęć zemsty oraz poczucie winy – 21-latka oderwała się od mężczyzny, spuszczając wzrok – Jednakże Klaw'a niedługo dosięgnie ręka sprawiedliwości i odpowie za całe zło. W'Kabi uświadomił sobie, że nawet po procesie tego barbarzyńcy nasze stosunki nie ulegną zmianie, jeżeli sobie wzajemnie nie wybaczymy. Powiedział, że pogodził się z tym, kim jestem i nie chce, aby traktowano mnie jak zagrożenie. Zamierza porozmawiać z Królem o wzniesieniu zakazu, który ogranicza moją swobodę w Wakandzie.
– To wspaniała wiadomość Azura – uśmiechnął się, rozumiejąc pobudzenie dziewczyny – Jaki film oglądamy?
– Żaden! – Barnes spojrzał na dziewczynę pytająco – Idziemy świętować do miasta!
Nim zdążył cokolwiek powiedzieć, został zaciągnięty schodami do górnej łazienki.
Pomieszczenie było idealnej wielkości, aby w środku zmieściła się obszerna wanna, zlew wykonany z drewna tekowego, muszla klozetowa oraz drewniane szafki.
Azura sięgnęła z półki ubrania w odcieniach ciemnego fioletu oraz dwie niewielkie buteleczki z nieznaną dla James'a zawartością.– Po co mi to? – otworzył flakonik, zaciągając się migdałowym zapachem.
– Idziemy na festyn, a ty nie możesz wyglądać...tak – wskazała dłonią na jego osobę.
CZYTASZ
Zimowy Żołnierz - Biały Wilk (W TRAKCIE KOREKTY)
Fanfiction„Błagam, obudźcie mnie! Za długo już spałem! A każda kolejna noc to tylko koszmar o tym, co przeżyłem i co zrobiłem... A robiłem naprawdę okrutne rzeczy... Słyszę szepty, których inni nie słyszą. Głosy moich ofiar, które krzyczą moje imię. Jestem sa...