Wracając do domu, Jiah czuła się lekka jak piórko, a dziwne uczucie kumulowało się w okolicy jej serca, jednak dziewczyna próbowała je zignorować i stłumić. Otworzyła drzwi do niewielkiej kawalerki i usilnie próbowała ukryć szeroki, szczery ( co ostatnio zdażało się bardzo rzadko) uśmiech, który wciąż cisnął jej się na usta - w końcu nie chciała się tłumaczyć przed Minah, jednak jej próby skończyły się fiaskiem.
Już od progu została zaatakowana tabunem pytań, które zbyła wymownym milczeniem, co było nie lada sztuką jeśli miało się do czynienia z jej najlepszą przyjaciółką. Przemknęła do łazienki, gdzie zmyła z siebie cały trud dzisiejszego dnia, po czym spakowała się na uczelnię i zasnęła w niemal rekordowym tempie, uprzednio pijąc kubek naparu z melisy, który ułatwiał jej zaśnięcie i ją uspokajał.
***
Dziewczyna wstała wczesnym rankiem, szybko się umyła, przebrała i w pośpiechu zjadła śniadanie. Cały czas miała na ustach delikatny uśmiech, który powiększał się ilekroć pomyślała o czekającym ją spotkaniu. Razem z Minah, ( której starała się na razie nic nie wyjawić, chcąc poczekać na rozwój sytuacji ), szybko dotarły na uczelnię i razem przesiedziały całe, dziś wyjątkowo interesujące, zajęcia.
***
Wychodziła właśnie z ostatniego wykładu, kiedy zaczepił ją chłopak z jej roku.
- Jiah! - Odwróciła się i zobaczyła nieco nie pewnie uśmiechniętego studenta z zafarbowanymi na niebiesko włosami. - Może...Miałbyś ochotę pójść ze mną na kawę? -
Zdziwiła się, ale wymusiła uprzejmy uśmiech i odpowiedziała. - Przepraszam, ale zaraz idę do pracy. - Chciała go wyminąć, ale on był nieustępliwy. Chwycił odchodzącą Jiah za rękę i znowu zapytał. - To może jutro? - Był naprawdę zawzięty, ale brunetka nie była gorsza. - Naprawdę nie dam rady... - Po krótkiej chwili milczenia,dodała - Poza tym, już kogoś mam. -
W oczach niebieskowłosego widać było zawiedzenie, ale puścił jej dłoń, tym samym pozwalając jej odejść. Kiedy się oddalała, czuła na plecach jego uważny wzrok, jednak starała się to zignorować. Tuż przed drzwiami uniwersytetu czekała na nią Minah, która, jak na najlepszą przyjaciółkę przystało, już po jednym spojrzeniu wiedziała, że coś się stało. - Coś się stało, prawda Jiah?-
- Tak... Jiwon chciał zaprosić mnie na randkę, tak sądzę... - Przez twarz krótkowłosej przebiegł grymas zaskoczenia.
- Zgodziłaś się? -
- Nie... Dobrze wiesz dlaczego... -
- Jiah... Wiem, że nie jest ci łatwo, ale w końcu będziesz musiała zacząć żyć dalej... - Minah, przytuliła przyjaciółkę, smuto się uśmiechając, ale ona już nie odpowiedziała. Bez słowa, w ciszy pełnej zrozumienia, wracały do wspólnego mieszkania w jednej z mniejszych kamienic.
_______________________________________________________________________
Do następnego!
CZYTASZ
One step
RomanceJeden krok, dwójka nieznanych sobie ludzi, trudna przeszłość i przewrotny los, który postanowił połączyć ich ścieżki... Co może z tego wyniknąć?