Rozdział 15

10 3 0
                                    

   Nieco zaspany Seungmin krzątał się po domu., szykując się do pracy. Tego dnia brunet był ubrany w schludny, czarny garnitur i białą koszulę, jednak dodał temu strojowi trochę nonszalancji, rozpinając marynarkę i zostawiając rozpięte dwa pierwsze guziki przy kołnierzyku. Włosy miał pozostawione w lekkim nieładzie, a zamiast soczewek, założył okulary w srebrnych oprawkach, które tak bardzo spodobały się Jiah.

   W końcu brązowooki zebrał potrzebne rzeczy, pakując je do skórzanej, męskiej teczki i wyszedł w stronę swojego biura. Do firmy wszedł w dość neutralnym humorze, witając się z każdym napotkanym pracownikiem, ale ledwo usiadł za biurkiem, do jego gabinetu wpadł Soobin, niezbyt przejmując się etykietą i oparł się rękami o jego biurko, widocznie się denerwując. - Hyung, mamy problem... -

   Starszy z tej dwójki spojrzał na swojego współpracownika nieco lekceważącym wzrokiem i z ciężkim westchnięciem zapytał o co chodzi.

- Potrzebujemy tłumacza hyung, i to szybko, za trzy tygodnie jest to spotkanie odnośnie współpracy z firmą z Polski.-

- Przecież jest Bong Soo... -

- Hyung, co się z tobą dzieje? Soo zwolniła się w zeszłym tygodniu. -

- No to weź kogoś zn - Przerwał. W jego głowie pojawił się dość niecny plan. - Poczekaj z tym chwilę, chyba mam rozwiązanie. - Brunet wygonił sekretarza z pokoju i wybrał numer do Jiah, która odebrała już po pierwszych sygnałach. - Halo? -

- Anneyong Jiah. Masz chwilę? -

- Tak, mam teraz dwie godziny przerwy, a co chodzi? -

- Mam dla ciebie pewną hmm... Propozycję. Wyjdź przed uczelnię, dobrze? Będę za chwilę. - Seungmin nie pozwolił dziewczynie nawet odpowiedzieć, rozłączył się szybko i, biorąc kilka podstawowych rzeczy takich jak portfel, telefon czy klucze, wyjechał z firmowego parkingu swoim czarnym Bugatti Chiron.

   Brunet po kilku chwilach dotarł pod seulską uczelnię, gdzie już czekała Jiah, raz za razem nerwowo spoglądając na ekran nieco podstarzałego telefonu. Chłopak zatrzymał się na parkingu, dosłownie tuż przed dziewczyną i wyszedł z auta, dłonią nonszalancko przeczesując włosy.

   Seungmin kątem oka widział zazdrosne i zdziwione spojrzenia studentek stojących przed uczelnią.

- Anneyonghaseyo Jiah. - Przywitał się, i z lekką fascynacją, przyglądał się rumieńcom, które pojawiały się na bladych policzkach dziewczyny.

- A-Anneyong Seungmin... - Brunetka spuściła wzrok na swoje dłonie, nerwowo bawiąc się swoimi pacami.

   Otworzył dziewczynie drzwi do auta, uśmiechając się zawadiacko w stronę studentek, które uważnie wpatrywały się w każdy jego ruch i także wszedł do środka, ruszając w stronę pobliskiej kawiarni.

- Mogłabym się w końcu dowiedzieć o co chodzi? - Min spojrzał na dziewczynę kątem oka i uśmiechnął się zniewalająco.

- Dowiesz się później Ji... - Skupił się na drodze, co jakiś czas spoglądając na dziewczynę.

   Długie, miękkie włosy w naturalnym, brązowym odcieniu, duże orzechowe oczy patrzące z zachwytem na każdą, nawet najmniejszą, najzwyklejszą rzecz, drobny, zgrabny nosek, pełne malinowe usta, które w jego towarzystwie coraz częściej rozciągały się w szczerym, czasem nieśmiałym uśmiechu, a nawet aura, którą Jiah wokół siebie roztaczała - właśnie to wszystko spowodowało, że wydawała się być nie z tej planety. Zbyt idealna by być po prostu człowiekiem. Właśnie dlatego dziewczyna od razu zwróciła jego uwagę, a z każdym kolejnym spotkaniem coraz bardziej mu się podobała.

   W końcu zatrzymali się przed lokalem, a on ponownie otworzył jej drzwi i podał dziewczynie dłoń, by pomóc jej wyjść z samochodu. Brunet zwrócił uwagę na znacznie większe teraz rumieńce, malujące się na jej policzkach. Usiedli przy jednym z najbardziej oddalonych stolików, zamówili kawę i truskawkowego shake'a, a Min w końcu mógł przejść do konkretów.

- Jakiś czas temu, podpisaliśmy kontrakt z polską firmą, a za trzy tygodnie mamy konferencję z jej przedstawicielami, ale potrzebujemy tłumacza. Dziewczyna, która miała nam wtedy towarzyszyć zwolniła się miesiąc temu, a znalezienie kogoś, kto biegle włada tym językiem zajmie nam za dużo czasu.. -

- Skąd ta pewność, że ja nim biegle władam? - Zapytała dziewczyna, cicho się śmiejąc.

- No... Ja... - Zakłopotał się brunet, niezręcznie drapiąc się w tył głowy.

- Tym razem masz szczęście, bo tak, władam polskim dość biegle. - Zaśmiała się brunetka, upijając łyk mlecznego napoju.

- Więc mogłabyś nam pomóc? Oczywiście nie za darmo, dostaniesz za to pieniądze. -

- Pomogę ci, ale nie chcę za to żadnych pieniędzy. - Zadecydowała stanowczo, po czym, ignorując to, że brunet przewrócił oczami i chciał zaprotestować, zapytała. - Kiedy dokładnie jest to spotkanie? -

- W poniedziałek, za trzy tygodnie, a godzina jest jeszcze do ustalenia. -

- To dobrze. W poniedziałek mam zajęcia do trzynastej, ale jakby co, to mogę się urwać wcześniej. -

   Seungmin podziękował brunetce, zapłacił za ich zamówienie, mimo tego, że ona chciała zapłacić za siebie, po czym odwiózł dziewczynę pod kwiaciarnię.

________________________________________________________________________

Do następnego!

One stepOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz