Rozdział 14

11 3 0
                                    

   Jiah zamknęła za sobą drzwi i oparła się plecami o ich chłodną fakturę.

- Czemu serce tak szybko bije mi w jego obecności? - Zapytała sama siebie. - Widziałam go zaledwie kilka razy w całym życiu... -

- Jesteś już Ji? - Krzyk Minah dobiegał z ich pokoju, więc dziewczyna właśnie tam się udała.

- Tak, właśnie wróciłam... -

- I jak było? -

   Dziewczyny usiadły po turecku, na jednym łóżku, opierając się plecami o ścianę, a Jiah wszystko dokładnie jej opowiedziała, nie pomijając nawet tego, że będą chcieli się jeszcze spotkać. Miłą rozmowę przyjaciółek przerwał dzwonek telefonu należącego do długowłosej.

- Halo?- Dziewczyna odebrała, nawet nie patrząc na to, kto dzwoni.

- Jiah, kochanie, kiedy nas odwiedzisz? Tęsknimy za tobą córeczko. -

- Ja za wami też, mamo...-

- Może przyjechałabyś do nas w niedzielę? Tata i babcia na pewno bardzo by się ucieszyli, w końcu tak dawno cię nie widzieliśmy..-

   Brunetka szybko przekalkulowała zajęcia, które w ten dzień były skrócone, ze względu na nieobecność wykładowcy, który jechał z jednym z młodszych roczników na wycieczkę.

- Dobrze, przyjadę mamo. -

- Będziemy czekać! - Radosny głos rodzicielki sprawił, że mimowolnie szeroko się uśmiechnęła.

   Brązowooka porozmawiała z kobietą jeszcze kilka chwil, a kiedy w końcu się rozłączyła, zwróciła się do współlokatorki z małą prośbą.

- Minah? -

- Hm?-

- Dałabyś radę skombinować mi notatki w niedzielę? Jadę w końcu do rodziców. -

- Pewnie, poproszę o nie Hansung'a. - Na wspomnienie imienia młodego studenta polonistyki, dziewczyna mocno się zarumieniła, co nie uszło uwadze starszej.

- Jesteście w końcu razem? - Zapytała brązowooka, bez zbędnego owijania w przysłowiową bawełnę.

- Tak, od dwóch dni... -

- I ty mi nic nie powiedziałaś?! Jak możesz? - Jiah teatralnie złapała się za serce.

- No tak jakoś wyszło... -

- Dobra, dobra nie kręć mi tutaj, tylko lepiej mów jak się z nim czujesz. -

- No... Wiesz, na razie jest miło, romantycznie, dobrze nam się ze sobą spędza czas, ale na tym etapie ciężko jest mi ocenić czy to naprawdę ten jedyny. -

Znowu przetrwał im telefon, tym razem ten należący do krótkowłosej.

- Cicho, dzwoni... - Oddech dziewczyny momentalnie przyspieszył, a na jej policzki wstąpiła czerwień.

  W końcu Minah odebrała, a brunetka, z całej ich rozmowy zrozumiała jedynie jej potakiwanie, a kiedy młodsza się rozłączyła, z widoczną w oczach paniką, zwróciła się do przyjaciółki. - Ji, on zaprosił mnie do kina, będzie tu za plus minus pół godziny. -

- Hej, spokojnie, idź się szykuj, ja ogarnę mieszkanie. - Dziewczyna rozdzieliła zadania i wyszła z jasnego pomieszczenia, by szybko poodkładać przedmioty na ich miejsca, zetrzeć niewielką ilość kurzu i wrócić do Minah, która stała przed szafą, w dokładnie tych samych ubraniach co wcześniej.

- Pomóc ci? - Zaoferowała, a jej przyjaciółka przyjęła tą pomoc z widoczną ulgą.

  Długowłosa odsunęła dziewczynę na bok. W końcu, po jakichś dziesięciu minutach, wspólnie zdecydowały się na bordowe, eleganckie spodnie, białą bluzkę z ozdobnymi rękawami, małą torebkę i ośmiocentymetrowe szpilki ( w których, Jiah zabiłaby się po dwóch krokach ) - obydwie te rzeczy były w kolorze spodni.

- Co robimy z włosami? - Jiah posadziła dziewczynę na pufie. - Proponuję delikatne fale. -

- Ji, rób co uważasz, ja nie mam już pomysłów, naprawdę. -

- Okeyy - Długowłosa zabrała się do pracy i dosłownie w dziesięć minut stworzyła śliczną, bardzo dziewczęcą fryzurę, bardzo delikatny makijaż i dobrała srebrną biżuterię.

- Gotowe. - Jiah podała lusterko młodszej, która wydała z siebie pisk zachwytu i mocno przytuliła przyjaciółkę.

- Dziękuję! - Zaraz po tym młodsza dziewczyna podbiegła do drzwi, za którymi już czekał jej chłopak.

   Kiedy brunetka została sama, zaparzyła sobie mocną herbatę i usiadła przy biurku, zapaliła lampkę i, włączając w tle muzykę klasyczną, zaczęła powtarzać materiał.

***

   Po jakichś dwóch godzinach, w momencie, w którym Jiah była już niemal pewna, że wszystko umie, spakowała rzeczy potrzebne na jutrzejsze wykłady, wzięła szybki prysznic i położyła się na łóżku.

   Dziewczyna nerwowo przewracała się z boku na bok, oczami wyobraźni wyobraźni ciągle widząc uśmiechniętą, rozpromienioną twarz Seungmin'a. W końcu, brunetka usiadła na łóżku, robiąc głębokie wdechy, by po dłuższej chwili wstać, założyć na nogi puchate kapcie i wyciągnąć pudełko z listami, po czym usiąść z nim w salonie. Długowłosa wyciągnęła białą kartkę i zaczęła pisać.

Wiesz... Ja... O matko, głupio mi o tym pisać... Czy... czy miałbyś mi za złe, jeżeli zaczęłabym się z kimś spotykać?

   Odłożyła, zapakowany w kopertę,  list do pudełka i ułożyła się na kanapie, niemal natychmiast zasypiając.

___________________________________________________________________________

Do następnego!

One stepOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz