Sam widok brunetki sprawiał, że Seungmin'a przechodziły przyjemne dreszcze, a dziwne, nieco podejrzane ciepło rozlewało się gdzieś w okolicy serca. Wyraźnie widział, że coś ją trapi, czymś się przejmuje i czuł, że po prostu musi jej pomóc. Mimo sporych chęci, brunet nie bardzo wiedział jak się do tego zabrać, przecież nie chciał wyjść na zbyt natarczywego czy wścibskiego.
W końcu, po niemałej walce serca z rozumem, najdelikatniej jak umiał, zapytał czy wszystko jest w porządku, a wyrwana z zamyślenia brunetka, przez krótką chwilę wpatrywała się wprost w jego oczy, wywołując lekkie zawstydzenie brązowookiego.
-Jest... Jest całkiem w porządku... - Szepnęła, spuszczając wzrok na swoje dłonie.
- Na pewno? Może będę mógł ci jakoś pomóc, tylko musisz mi powiedzieć o co chodzi. - Powiedział łagodnie, pod stolikiem chwytając jedną z dłoni dziewczyny i delikatnie gładził jej, gładką jak porcelana, skórę, cierpliwie czekając na odpowiedź.
- Jest naprawdę okej, tylko... - Przerwała, ale po chwili kontynuowała, wymuszając delikatny uśmiech. - Tylko będę musiała znaleźć nową pracę... -
- Już nie pracujesz w kwiaciarni? - Zdziwił się Seungmin.
- Nie... Pani Choi, właścicielka, wyprowadza się do córki, która mieszka w Busan, więc sprzedaje lokal. - Wyjaśniła dziewczyna, a w jego głowie zrodził się pewien plan.
- Może chciałabyś pracować w mojej firmie? -
- Naprawdę? - Spojrzała na niego zaskoczona, a w jej oczach błyszczały iskierki nadziei, ale i tliło się niedowierzanie.
- Naprawdę - Zaśmiał się cicho. - I tak musielibyśmy kogoś zatrudnić, bo jeden tłumacz nam nie wystarcza, a mamy coraz więcej zagranicznych kontraktów. Jeśli byś się zgodziła, to możemy na razie podpisać umowę na trzy miesiące, na okres studenckich wakacji, a potem coś wymyślimy. Byłabyś tym zainteresowana Ji? - Dziewczyna nieśmiało przytaknęła. - Umiesz jeszcze jakieś języki? -
- Tak... Polski, Angielski, Chiński i Japoński... - Okey, w tym momencie brunetka jeszcze bardziej mu zaimponowała.
- Wow... Nie bardzo wiem, co mam teraz powiedzieć. - Zaśmiał się, a Jiah, dość nieśmiało, mu zawtórowała. - To co, może od razu podejdziemy do biura? Zobaczyłabyś co i jak , ewentualnie podpisalibyśmy już umowę, w końcu, akademickiego koniec roku jest już za niedługo. -
- Jasne... Możemy... - Dokończyli swoje zamówienia i spokojnym spacerem, w czasie którego dużo rozmawiali, coraz bardziej się w sobie zauraczając, dotarli do wysokiego, przeszklonego budynku, w którym to mieściła się siedziba Kim&All Company.
Mijając po drodze mnóstwo pracowników, którzy uprzejmie kłaniali się Seungminowi, weszli do windy, wjeżdżając na najwyższe piętro, gdzie mieścił się gabinet brązowookiego. Razem weszli do pomieszczenia, siadając na białych kanapach, a brunet nie mógł powstrzymać delikatnego uśmiechu cisnącego mu się na usta, kiedy widział jak Jiah rozgląda się dookoła, wyraźnie zainteresowana nowym otoczeniem.
Pokój był w blado-szarym, eleganckim kolorze, wszystkie meble były białe, z kilkoma, szklanymi elementami, a nieliczne rośliny zostały starannie dobrane tak, żeby wszystkie miały ten sam odcień, mimo różnych rodzajów.
Seungmin wstał i z szuflady w dużym biurku wyjął umowę, wracając do dziewczyny, która sprawiała wrażenie nieco poddenerwowanej i onieśmielonej, podając jej białe kartki zapisane drobnym drukiem. - Na spokojnie się z nią zapoznaj dobrze? Mamy czas... -
Brunet zafascynowany obserwował jak uważnie czyta cały tekst, robiąc to, o co ją poprosił. W końcu dziewczyna dotarła do ostatniej strony, i zmarszczyła brwi.
- 900 000* won?! Za miesiąc pracy? - Zapytała zdziwiona Jiah, a on poruszyła się niespokojnie. Do tej pory wydawało mu się, że jest to pensja całkiem w porządku, biorąc pod uwagę, iż otrzymywały ją osoby początkujące, zwykle bez doświadczenia.
- No tak, ale... To za mało? - Seungmin poczuł na sobie wzrok dziewczyny, która spojrzała na niego jak na idiotę. - Zwariowałeś? Min... Przecież to jest stanowczo za dużo, ja n - - Tyle zarabia u nas każdy początkujący pracownik, więc jeżeli zgodzisz się tu pracować, to będziesz otrzymywała taką wypłatę, choć prawdę mówiąc powinnaś zarabiać jeszcze więcej... - Ostatnią część niemalże wyszeptał, chociaż mimo to Jiah go usłyszała. - Nie ma takiej opcji. W porównaniu do moich obowiązków, to i tak za dużo.
Nawet w tak przyziemnych sprawach dziewczyna wciąż go zaskakiwała, jej podejście było unikalne, w końcu jeszcze chyba nigdy nie słyszał, żeby ktoś mówił, że za dużo zarabia.
__________________________________________________________________________
*ok. 3000 zł
Do następnego!
CZYTASZ
One step
RomanceJeden krok, dwójka nieznanych sobie ludzi, trudna przeszłość i przewrotny los, który postanowił połączyć ich ścieżki... Co może z tego wyniknąć?