Rozdział 34

6 0 0
                                    

   Jiah, jak zwykle z resztą,  wstała wczesnym rankiem, szybko się umyła, ubrała białą, dość luźną bluzkę z krótkim rękawem i granatową sukienkę na ramiączkach w cienkie, białe paski. Na rozpuszczone, wyprostowane włosy założyła granatowy beret, a na nogi włożyła białe adidasy, po czym wyszła z domu, z cichymi dźwiękami pianina na słuchawkach.

   Niby zdawała sobie sprawę z tego, że w firmie powinni zachowywać dystans, a najlepiej udawać, że w ogóle się nie znają, ale Seungmin działał na nią niczym magnes. W głębi serca czuła, że z dnia na dzień zaczyna się coraz bardziej zakochiwać w brunecie, a on sam powoli zajmuje miejsce do tej pory przeznaczone tylko dla Alka, jednak chyba powoli zaczynała się z tym godzić.

   Z zamyślenia wyrwał ją dźwięk przychodzącej wiadomości, którą wysłała Minah. Koreanka już dawno ustawiła dziewczynie inny dzwonek, więc zawsze wiedziała kiedy ta do niej pisze, bez konieczności patrzenia na ekran.

Od: Minah

Gdzie jesteś?

                                                                                                                                                                                Do: Minah

                                                                                                                                                                           Idę do pracy,

                                                                                                                                                                           a co?

Od: Minah

Nic, tak pytam. Jakby co,

to będę dzisiaj nocować

u Han Sung'a.

                                                                                                                                                                                Do: Minah

                                                                                                                                                                    Baw się dobrze.

    Brązowooka nie dostała już odpowiedzi. Po drodze wstąpiła jeszcze do kawiarni, tej samej, w której pierwszy raz widziała bruneta, gdzie kupiła dwie czarne kawy i mufinki z orzechami i borówkami. W końcu dotarła do pracy, gdzie przywitała się z MinSun, która odpowiedziała jej ciepłym uśmiechem i weszła do zajmowanego przez nią pokoju, uprzednio siłując się z bramkami.

    Wzięła jedną kawę i papierową torbę z wypiekiem, po czym stanęła przed drzwiami gabinetu prezesa. Przez szparę w drzwiach widziała, że pokój jest pusty, więc, z gracją zawodowego włamywacza, weszła do środka, niezauważona przez nikogo. Zostawiła wszystko na jego biurku, obok komputera, a do kubka z gorącym napojem przyczepiła żółtą, samoprzylepną karteczkę, na której umieściła mały, dość staranny napis i starała się niezauważona wyjść z pokoju.

One stepOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz