24. Chcę cię zobaczyć.

199 15 54
                                    

Sprawdzamy obecność! Zostaw coś po sobie.

Martinus

- Zabrałeś gitarę? - zapytałem mojego brata wychodząc z domu.
- Tak.
- To ruszamy.
Zapakowaliśmy wszystko do bagażnika samochodu i zajęliśmy miejsca z tyłu. Skierowaliśmy się w stronę pola campingowego, które znajdowało się nad jeziorem. Październik nie był deszczowy, więc razem z dziewczynami i Paulem postanowiliśmy trochę oderwać się od szkoły. I tak oto powstał pomysł: ognisko nad jeziorem.

Dotarliśmy na miejsce, gdzie były dziewczyny i Paul. Marcus wstawił coś na instastory i zaczęliśmy przygotowywać miejsce. Na wszelki wypadek umówiliśmy się, żeby wziąć coś do spania i razem mieliśmy 3 namioty, każdy dwuosobowy.
- Chyba wiemy jak śpimy, nie? - zapytała Beth.
Wszyscy potwierdzili. Chwilę potem zajęliśmy się miejscem na ognisko i ok. 17:00 wszystko było gotowe.
Usiedliśmy na pniach wokół ogniska i zaczęliśmy przygotowywać jedzenie. Opiekałem właśnie porcję dla Mad.
- Uważaj! - Beth ostrzegała Marcusa, który trzymał kijek niebezpiecznie blisko ognia. Jego kiełbaska była już trochę przypieczona, ale on uważał, że trzeba ją jeszcze trochę potrzymać. Niestety po chwili zsunęła się z patyka i wpadła do ognia.
- No nie! - zdenerwował się.
- A nie mówiłam? - powiedziała jego dziewczyna.
- Nic się nie stało, mamy jeszcze pianki. - odezwała się Ashley.
Niedługo potem jedliśmy już gotowe jedzenie.
- Mmm, te pianki są przepyszne. - powiedziała Maddie. - Chcesz też? - zwróciła się do mnie.
- Wolałbym ciebie w namiocie zamiast tej pianki, ale też może być. - odpowiedziałem.
W nagrodę do mojej buzi została wepchnięta owa pianka.

Nagle za naszymi plecami usłyszęliśmy kroki.
- Hej, możemy się dołączyć?
Odwróciłem się i zobaczyłem Dupka. Był z tą samą dziewczyną, z którą przyszedł w urodziny Maddie.
- Mathew, co ty... co wy tu robicie? - zapytała Ashley.
- Przyszliśmy tak jak wy nad jezioro. Widziałam na Instagramie, że robicie ognisko, więc postanowiliśmy, że zrobimy wam niespodziankę. - odezwała się blondynka stojąca obok niego. - A tak w ogóle, to Ola jestem.
- Oryginalne imię. Chyba nie jesteś stąd? - zapytał Paul.
- Masz rację, jestem z Polski. Przyjechałam tu tylko na 2 tygodnie.
- A ja oprowadzam ją trochę. - dodał Mathew. - Widzę, że nie macie tu nic ciekawego do picia. Mam Tequilę.
- Możemy się dosiąść? - zapytała Ola.
Zanim zdążyłem coś powiedzieć, odezwała się moja dziewczyna:
- Myślę, że to nie będzie problem.
Spojrzałem na nią chcąc się dowiedzieć, o co jej chodzi, ale ona nie patrzyła w moją stronę.
- Co ty robisz? - szepnąłem do niej, kiedy inni zajęli się szukaniem jakichś kieliszków.
- Ta dziewczyna chyba zasługuję na to, żeby czuć się tu dobrze, prawda?
- Ale on też tu jest.
- Przestań, przecież nic się nie stanie, prawda? Dopóki ty jesteś ze mną.
- Dobra, wygrałaś.
- Mad, Tinus, chodźcie po swoją Tequilę. - zwróciła się do nas Beth.

***

Maddie

Siedzieliśmy i rozmawialiśmy już dłuższy czas, może godzinę. Robiło się coraz ciemniej i chłodniej, dlatego wtuliłam się w Martinusa. Był taki cieplutki i cudownie pachniał. W tym momencie pożałowałam, że nie wzięłam jego bluzy, którą ostatnio mu podkradłam.

A co do naszej nowej znajomej, to polubiłam ją. Była może trochę zapatrzona w jej towarzysza, co mnie denerwowało, ale miałyśmy sporo wspólnych tematów ze względu na jej polskie pochodzenie. Poza tym była trochę nieśmiała, ale fajnie się z nią gadało. Zauważyłam, że na ręku nosi dwie opaski. Jedna była Shawna Mendesa, druga zaś Mathew Espinosy. I tu zrozumiałam, czemu patrzy w ten sposób na chłopaka obok niej - był do niego strasznie podobny.
- Byłaś na trasie Shawna? - zapytałam.
- Tak, z kilkoma osobami. Najlepszy koncert w moim życiu. - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.

Nagle mój telefon zaczął wibrować.
- Przepraszam. - wstałam odeszłam trochę od towarzystwa.
Był to nieznany numer.
- Halo?
Przez chwilę nikt nie odpowiadał, więc powtórzyłam pytanie.
- Chcę cię zobaczyć. - odezwał się niewyraźnie męski głos i szybko się rozłączył.
To było dziwne. Do głowy nie przychodził mi nikt sensowny, do kogo mógłby on należeć. Stwierdziłam, że ktoś pewnie się pomylił. Przecież często tak jest.

Wróciłam siadając z powrotem koło mojego chłopaka.
- My już chyba musimy iść. Robi się późno, a my nie będziemy tu nocować. - powiedziała Ola.
- Dobrze, to do zobaczenia. - pożegnałam się, po czym to samo zrobili inni.

***

- Zaśpiewajmy coś. - zaproponował Marcus.
- O tak! - zareagowała z entuzjazmem Beth.
Wziął więc gitarę.
- "Make you belive in love"? - zapytał.
Pokiwałam głową na tak, tak jak inni. Marcus zaczął grać pierwsze nuty, po czym cichym głosem zaczął pierwszą zwrotkę.

-Pay no attention...
To the fear not a doubt
Lock them haters all around
They won't bother us
They won't bother us
Pay no attention
I know that you've been hurt
And I know how to get you good
They won't bother us
They won't bother
They won't bother us

Następnie dołączył się jego brat:
- Na Na Na Na - Na Na Na Na
Put your skin, put your skin to mine

- Na Na Na Na - Na Na Na Na
Put your skin to mine

- Baby when you feel like this
When I feel like this
Tell me do you believe in love
Baby when it's real like this
You and me like this
Does it make you believe in love ?
I make you a believer
We can call it love
Baby when it's real like this
You and me like this
Does it make believe in love ? - śpiewali refren powtarzając te słowa dwa razy.

Ja i Beth się dołączyłyśmy i po chwili nawet Ashleh i Paul coś tam śpiewali. Słońce zachodziło i chociaż nie grzało już tak, jak latem, to było pięknie. Niebo przybrało odcień fioletu, iskierki ogniska tańczyły "do muzyki". Czas się zatrzymał.

- Let me protect ya
From the crazy and the pain
You don't gotta go insane
They won't bother us
They won't bother
Baby I'll catch ya
Haters always gonna hate
We still gonna kill the game
They won't bother us
They won't bother us
They won't bother - do Martinusa należała druga zwrotka, którą zaśpiewał patrząc na mnie.
Tą właśnie piosenką można wyrazić naszą relację.

Dalej śpiewali razem.
- Na Na Na Na - Na Na Na Na
Put your skin, put your skin to mine oohh
Na Na Na Na - Na Na Na Na
Put your skin to mine
Baby when you feel like this
When I feel like this
Tell me do you believe in love
Baby when it's real like this
You and me like this
Does it make you believe in love ?
I make you a believe
We can call it love
Baby when you feel like this
When I feel like this
Does it make you believe in love ?
Yeeeaaaah
Na Na Na Na - Na Na Na Na
Na Na Na Na - Na Na Na Na
Yeaahh
I make you a believe
We can call it love
Baby when you feel like this
When I feel like this
Does it make you believe in love ?

Kiedy skończyli, pocałowałam Tinusa. Może Beth i Ashley też to zrobiły ze swoimi partnerami, a może nie. Nie widziałam. Skupiłam się na kimś, komu "pozwoliłam mnie chronić".


Już od razu na początku chciałabym, żebyście byli wdzięczni nie mnie, a MrsOnlyMe, bo to ona jest autorką pomysłu na ten rozdział i bez niej najprawdopodobniej by to nie było w tym tygodniu. Naprawdę wielkie dzięki, uratowałaś mnie i mam nadzieję, że jesteś zadowolona ze swojej małej roli 😉.
W mediach macie nagranie akustyczne, którym się inspirowałam.
No i jeszcze jedna informacja. Otóż zbliżamy się powoli do głównych kłopotów. Zdradzę wam też, że właśnie ten rozdział jest wstępem.

Do napisania!

Only One Time | Marcus&Martinus [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz