Gdy,następnego dnia, budzę się w swojej części sypialnianej pierwsze co rzuca mi się w oczy to ozdobny szklany wazon wypełniony polnymi kwiatami i leżąca obok niego karteczka.
Wstaję z łóżka i podchodzę bliżej aby przyjrzeć się kawałkowi papieru. Jest zapisany do połowy bardzo starannym pismem odręcznym.Najdroższa,
Przykro mi, że nie będę mógł Ci towarzyszyć w pierwszym, prawdziwym dniu w Asgardzie. Wzywają mnie obowiązki.
Do zobaczenia wieczorem
L.P.S: Mam nadzieje, że kwiaty Ci się spodobają.
Przytulam kartkę do piersi, mocno poruszona obrotem sytuacji.
Najdroższa? Znamy się jeden dzień, a już jestem „najdroższa"? Chyba, że nazwał mnie tak, bo nasza, prywatna korespondencja jest sprawdzana.
Tylko, że to do niego nie podobne... A skąd ty wiesz co tak naprawdę jest do niego nie podobne?
Wcale go nie znasz.
Sięgam do wazonu i wyjmuję z niego jeden kwiatek, stokrotkę. Osuszam jej ściętą łodyżkę o brzeg koszuli nocnej i wkładam roślinę pomiędzy kartki swojego szkicownika, który wyjmuję z jednego z kufrów. Ledwie wkładam wszystko na miejsce rozlega się pukanie do drzwi.
Jako, że jestem w koszuli nocnej nie chcę nikogo wpuszczać, ale osoba po drugiej stronie ma to w poważaniu i wchodzi do środka.
- Havnir!- syczę- Nie możesz tak sobie po prostu tu wpadać!- dodaję naciągając pościel pod samą brodę.
- Nie musisz się zakrywać.- mężczyzna uśmiecha się lekko- Już nie raz widziałem cię w takim stroju.-
- Ale teraz jestem kobietą księcia Asgardu. Odejdź zanim ktoś cię tu zauważy.- ponaglam, gdy nagle słyszę kroki na zewnątrz.
- Balkon!- nakazuję i niemalże siłą wypycham mężczyznę na zewnątrz. Robię to w ostatniej chwili, tuż przed tym jak do środka wchodzą Fulla i Deethra.
Bez pukania...
- Królowa czeka na ciebie w jadalni.- zaczyna rudowłosa- Pomyślałyśmy, że będziesz potrzebować pomocy w odnalezieniu się.-
Co teraz?
- D... dajcie mi tylko chwilę. Ubiorę się i do was dołączę...- posyłam kobietom ponaglające spojrzenie.
- Poczekamy przed komnatą.- Deethra odgarnia do tylu kosmyk swoich brązowych włosów i wraz z Fullą opuszcza pokój.
- Właź.- mówię i wciągam Havnira z powrotem do środka- Rozum postradałeś? Chcesz żeby się wszystko wydało?-
- Oczywiście, że nie.- protestuje- Uspokój się. Przyszedłem ci powiedzieć, żebyś po obiedzie przyszła do komnaty Sigyn. Napiszemy list do naszego ojca.-
Mistrz życzy sobie raport?
- Będę. Idę teraz do Wszechmatki, a ty... ty wyjdź dopiero za kilka minut. Żeby cię ktoś nie zauważył.-
- Będę się pilnował. Ty też na siebie uważaj.- nakazuję mężczyzna, po czym wskazuje głową na drzwi- Idź.-
Wychodzę z komnaty i udaję się wraz z Fullą i Deethrą do jadalni. Dopiero wtedy czuję jak boleśnie ściska mi się żołądek. Domaga się jedzenia, którego nie dostał od wczorajszego popołudnia.
- Miło cię widzieć.- mówi Frigga, cała rozpromieniona i wstaje od stołu by mnie uściskać i cmoknąć w oba policzki- Siadaj proszę, częstuj się.-
![](https://img.wattpad.com/cover/200598954-288-k328514.jpg)
CZYTASZ
Gloria Regali|marvel ff|
FanfictionKsiężniczki całe życie są przygotowywane do swojej roli. Mają pięknie się prezentować u boku księcia, potencjalnego następcy tronu. Wszystkie idealne, równiutkie jak perły w naszyjniku. Do czasu. -------------------------- Alternatywna historia Lok...