4.Ja zawsze wygrywam.

2.7K 155 55
                                    


Nasteonego ranka, zaraz po śniadaniu, udajemy się z Lokim do jednej z komnat przy królewskiej zbrojowni. Wygląda ona na salę treningową. Widziałam je niejednokrotnie, mój ojciec z takich korzysta.

- Więc...- mówi brunet- Zacznijmy od pytania. Miałaś już kiedyś jakakolwiek styczność z magią?-

Wyciągam dłoń w lewą stronę, a po chwili złote iskry okrążają gałkę od okiennej klamki. Przyciągam rękę do siebie, a okno się otwiera.

- Uznam to za tak.- prycha mój towarzysz- Podejdź proszę.-

Wykonuję jego polecenie, a on bierze moje ręce w swoje.

Co on wyprawia?

- Co chcesz zrobić?- pytam, niepewnie ale gdy chcę zabrać ręce ten mnie powstrzymuję.

- Nie bój się. Nie zrobię ci krzywdy.- zapewnia- Teraz zamknij oczy i bardzo mocno się skup na obrazie tego w kogo chciałabyś się zamienić. Gotowa?-

Niezbyt.

- Się okaże.- wzdycham po czym biorę głęboki oddech i zamykam oczy.

Pierwsza osoba jaka przychodzi mi do głowy to Sig dlatego bardzo dokładnie skupiam się na jej obrazie jaki kreuje moja podświadomość.

- No proszę...- słyszę głos bruneta- Możesz otworzyć oczy. Powoli.-

Kiedy znów wszystko widzę dostrzegam, że skóra na moich dłoniach przybrała inny, mlecznobiały wręcz odcień, który bardzo kontrastuje z moją opalenizną. Jakby tego było mało, końcówki włosów przybierają blond barwę.

- Przez chwile miałaś też niebieskie oczy.- Loki wskazuje głową na moją twarz- Całkiem dobrze jak na pierwszy raz. Zdolna z ciebie uczennica.-

- Mam dobrego nauczyciela.- stwierdzam i podnoszę na niego wzrok, a brunet odwraca głowę.

Mimo to dostrzegam jego minimalnie zaróżowione policzki.

Czy ty właśnie... zawstydziłaś księcia Asgardu? To chyba bardzo źle.

- No proszę!- czyjś tubalny głos rozlega się nagle, a do pokoju wchodzi grupa złożona z trzech mężczyzn.

Najwyższy z nich ma długie podkręcone wąsy, gęstą rudą brodę i czerwone akcenty w ubiorze. Pozostali, są mniej więcej tego samego wzrostu. Jeden z nich to brązowooki blondyn, także z wąsem, a drugi brunet ze skośnymi oczami i włosami spiętymi wysoko.

Ten też ma wąsy... co oni mają z tymi wąsami?

- W końcu możemy zobaczyć tą twoją narzeczoną!- rudy zwraca się bezpośrednio do bruneta- Wybacz, że nie było nas na jej inauguracji, ale rozumiesz... sprawy wyższe.- dodaje po czym wybucha tak gromkim i niespodziewanym śmiechem, że aż się wzdrygam.

Loki obejmuje mnie ramieniem w pasie i przyciąga mocniej do siebie.

- Kim oni są?- szepczę w jego stronę i zdezorientowana przyglądam się całej trójce mężczyzn.

- Nie przedstawisz nas, Loki?- prycha ciemnowłosy- Języka w gębie zapomniałeś?-

- Gdzie twoje maniery?- wtóruje mu blondyn.
Loki chrząka znacząco i i wskazuje całą gromadę ręką.

- Najdroższa, poznaj.- mówi- To są przyjaciele mego brata, członkowie jego świty i asgardzcy wojownicy. Volstagg...-

- Moje uszanowanko, księżniczko.- rudzielec kłania mi się nisko.

-  Hogun.- mój narzeczony wymienia dalej, a tym razem to skośnooki się kłania.

- Zaszczyt cię w końcu poznać, księżniczko.- stwierdza.

Gloria Regali|marvel ff|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz