18.Myślałem, że jesteś gotów.

1.7K 114 10
                                    



- Nie mogę uwierzyć w głupotę Thora!- mówię, nie zważając na swoje słowa.

W komnacie są tylko Fulla i Deethra, dlatego nie martwię się zbytnio.

- To nie głupota, Tamora. To brawura. Brawura chłopca, który chce wojny.- wyjaśnia mi rudowłosa.

- Mądry król nigdy nie dąży do wojny.- napominam.

- Thor nie jest królem. Jeszcze nie. A po tym to rychło nim nie zostanie.-

- Jestem na niego wściekła. Nie podoba mi się, że wciąga w to Lokiego i swoją świtę. Naraża ich wszystkich na... niebezpieczeństwo.- siadam na łóżku i wzdycham ciężko.

Moje rozmyślanie przerywa pukanie do drzwi.

- Wejść!- rzucam, nie siląc się na grzeczności.

W wejściu pojawia się Asnir i kiwa na mnie głową.

- Jesteś nam potrzebna. To pilne.- mówi, a ja z braku laku wstaję z łóżka i idę za nim do komnaty.

Tam czekają już na nas Havnir i Sigyn. Asnir zamyka drzwi na klucz, a jego siostra rzuca wyciszające zaklęcie na pokój.

- To trwa za długo. A nie po to tyle czekaliśmy, żeby teraz ci dwaj imbecyle zginęli.- zaczyna starszy z braci.

- Jak możesz?- warczy Sig- Jeśli coś się stanie...-

- Tak, tak, tak. Do rzeczy.- przerywa jej Havnir- Czy wyście rozumy postradali? Ty tylko narzekasz, Asnir patrzy na to wszystko i nic nie robi, a Tamora... no właśnie. Tamora przynajmniej się stara. Tylko efektów brak. Może warto się trochę wysilić, kuzynko? Czekamy już cztery miesiące na to żebyś wypełniła zadanie. I wciąż nic!- mężczyzna wściekle uderza pięścią w stół, a mi puszczają nerwy.

Mam dość. Dość tej farsy, nacisku... dość kłamstw i obłudy. Koniec.

- I wciąż będzie nic.- mówię tak ostro i pewnie, że aż sama nie wierzę.

- Co?- pyta się Havnir, jednocześnie z Sigyn-  O czym ty..?-

Rozlega się pukanie do drzwi. Starszy z braci robi dobrą minę do złej gry i podchodzi do wejścia, po czym je otwiera.

- Wasza Wysokość...- mówi i kłania się nisko.

- Grzeczności na bok, Havnirze.- Frigga wsuwa się do środka pomiędzy blondynem, a framugą.

Łapie mnie za nadgarstek i wyciąga na zewnątrz pomimo protestów mego kuzynostwa. Wyjaśnia mi o co chodzi dopiero jakieś kilka minut później.

- Heimdall zawiadomił Odyna, że coś się dzieje w Jötunheim. Wiesz coś o tym?-

- Thor...- zaczynam, ale nie dane mi jest skończyć. Frigga mi przerywa.

- Wiedziałam, że z jego gniewu nic dobrego nie wyniknie.-

- Nie poszedł tam sam.- dodaję, czując jak serce niemalże mi staje ze strachu- Zabrał Hoguna, Sif, Fandrala, Volstagga... i Lokiego.-

- Co?!- wybucha królowa- Na dziewięć krain, moje dzieci!-

- Wasze Wysokości!- woła nagle Fulla i wyłania się zza rogu- Wrócili! Są u Heimdalla!-

- Biegiem!- zarządza królowa i wskazuje mi kierunek- Musimy się pospieszyć, moja droga.-

*****

Wraz z Friggą dojeżdżamy do miejsca pobytu Heimdalla, w momencie, w którym Hogun i Volstagg wyprowadzają stamtąd rannego Fandrala, a Sif podąża za nimi. Wszyscy chylą czoła przed królową i mną, a Lady wypowiada mi na ucho cztery słowa.

Gloria Regali|marvel ff|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz