Chillwagon~Żabson, ReTo [CAŁA]

#41 To tylko przeziębienie.

Cztery miesiące później:
Jestem już w czwartym miesiącu ciąży. Widać już brzuszek... Czuje się dobrze, chociaż czasami mam „fatalne" dni, w których jestem strasznie zmęczona i słaba. Igor jest bardzo kochany i opiekuńczy. Już wiem, że będzie najlepszym ojcem!

-Borygo pyta czy skoczymy z nim i Magdą do kina-mówi Igor czytając wiadomość z telefonu.

-Jasne, możemy iść-uśmiecham się.

-Oki-daje mi buziaka-Zrobiłem zapiekankę z makaronem-robi zadowoloną minę.

-Mhm-mruczę-Kochany jesteś-oznajmiam.

***
Właśnie jesteśmy po filmie, byliśmy na jakimś science fiction. Był dość ciekawy. Poszłyśmy z Magdą jeszcze na zakupy ubraniowe.

Pięć miesięcy później:
W tym miesiącu mam poród, jestem cholernie zestresowana tym wszystkim. Staram się brać wszystko na luz i nie przejmować się niczym, chociaż to nie jest takie proste.

Dzisiaj czuje się mega słaba, boli mnie głowa, brzuch, czuje dreszcze.

-Może przyniosę termometr?-proponuje chłopak.

Kiwam na „tak" i przykrywam się jeszcze bardziej kołdrą.

***
-38-smutnieje-Pojedziemy do lekarza, okej?

-Nie-odpowiadam-Nie trzeba.

-Ale nie chce żeby tobie i dziecku się coś stało-mówi. 

-Spokojnie, wszystko jest dobrze, po prostu bierze mnie jakieś przeziębienie-wzruszam ramionami.

-Przeziębienie nie jest bezpieczne w ciąży-oznajmia, na co wzdycham.

-Dobrze, skoro już tak bardzo chcesz to możesz umówić nas na tą wizytę lekarską-odpuszczam.

Chłopak od razu bierze do ręki telefon i dzwoni do lekarza.

-Jesteśmy umówieni na 15:30, więc za jakieś niecałe cztery godziny-spogląda na zegarek.

-Ok-przewracam oczami.

Godzinę później:
Igor jest w salonie, ponieważ pisze piosenki na nową płytę.

Poczułam okropny skurcz, a później cholerny ból brzucha.

-Ał-syczę idąc do salonu.

-Mała, co jest?-podbiega do mnie i łapie biodra.

-Boli... tak bardzo boli-ledwo wypowiadam.

-Ale co?

-Brzuch-odpowiadam.

Chłopak bierze mnie na ręce i zanosi do auta. Jedziemy od razu do szpitala.