Szofer

2.1K 105 0
                                    

Odszukuje swój stary telefon. Mam pełno nieodebranych połączeń od Marty i od jakiś nieznanych numerów. Dzwonię do Puszki.
- No cześć! Co się z tobą dzieje?! Aleksander w szpitalu wszyscy jesteśmy zesrani, a ciebie nie ma! - Nie potrzebuję teraz kazań, pokłóciliśmy się i tak wyszło. Po pierwsze co z Aleksandrem?
- Rozwalił się na motorze, na szczęście nie jest z nim tak źle, ma połamane żebra. Oddycham z ulgą.
- Całe szczęście. Jest przytomny?
- Tak. Ale Viktor mówił, że jakiś jest dziwny. Taki nieobecny. O co się pokłóciliście? Nic nam nie wspominał..
- Nieważne. Właśnie się pakuję i zamierzam wracać. Posłuchaj powiem Ci coś w tajemnicy, jesteś moją przyjaciółką i ma to zostać między nami.
- Dobra co ty taka poważna?
- Bo to poważna sprawa. Byłam dzisiaj w szpitalu, miałam badania bo zemdlałam.
- No co ty?!
- Jestem w ciąży. Mówię to na jednym wdechu. Po drugiej stronie nastała dłuższa cisza.
- O kurwa! Darka! Ale numer!
- Pucha, tylko buzia na kłódkę! Nikomu nie mów!
- Dobra, nie powiem, ale jaja! No to masz piękny prezent urodzinowy! Czekamy na ciebie. Później to opijemy ukradkiem, a nie ty nie możesz teraz! Pucha zanosi się śmiechem.
- Pamiętaj ani słowa nikomu! Kończę jadę na lotnisko i niedługo się widzimy.
- Do zobaczenia kochana! Krzyczy ucieszona Puszka.
- Do zobaczenia. Rozłączam się. Rozglądam się po pokoju zastanawiając się czy wszystko mam? W tym momencie ktoś puka do moich drzwi. Kto to może być? Oby nie Adam, mam go już po dziurki w nosie. Otwieram drzwi, a moim oczom ukazuje się wysoki, przystojny mężczyzna w czarnym garniturze i okularach przeciwsłonecznych na nosie. Na szyi ma tatuaż. Ma może około trzydziestu paru lat. Ma krótko ostrzyżone włosy i jest idealnie wygolony. Mierzy mnie od stóp do głów, wygląda na zaskoczonego moim wyglądem.
- Dzień dobry Dario. Przemawia do mnie grubym głosem po angielsku, jednak słyszę obcy akcent.
- Czy my się znamy? Pytam zdziwiona, że zna moje imię.
- Jestem Dmitrij twój nowy szofer. Mówi to, uwodzicielsko się przy tym uśmiechając.
- Nowy szofer? Nic nie rozumiem. Stoję zdezorientowana.
- Przysłał mnie po ciebie Aleksander Woronow. Jak to możliwe? Przed chwilą rozmawiałam z Puszką nic mi o tym nie wspominała.. Może chciał mi zrobić niespodziankę? Może za mną tęsknił? Może nadal mnie kocha... i mi wybaczy.. Jestem pełna nadziei..
- A co ze Stiepanem? Mam nadzieję, że Aleksander go nie zwolnił, bądź co gorsza nie zrobił mu krzywdy..
- Udał się na urlop. Dlatego ja przyjechałem po ciebie. Nie chcę cię ponaglać, ale za chwilę mamy samolot do Moskwy.
- Jestem gotowa. Tam leży moja torba. Dmitrij idzie po nią, po czym zamykam dom i udajemy się do mojego ulubionego auta. Dmitrij pomaga mi wejść. W środku jednak orientuję się, że nie jest to, ten sam samochód. Tapicerka jest w kolorze grafitu, a nie ecru. Pachnie też inaczej. Czuję lekki niepokój.
- Co się stało z samochodem Stiepana? Patrzę w lusterko szukając wzroku Dmitrij.
- Stoi w warsztacie, przegląd mu się skończył. Dostałem inny. - Jak się czuje Aleksander?
- Lepiej, czeka na Ciebie z niecierpliwością. Cała wewnątrz cieszę się z tego co powiedział. Nie mogę się doczekać żeby znów go zobaczyć, pocałować i powiedzieć mu, że będzie tatą. Kładę dłonie na brzuch i delikatnie go masuję. Dzieci, będziemy mieli bliźniaki. To niesamowite. Wsiadamy do samolotu jest już bardzo późno. Dmitrij rozmawia przez telefon mówi stale po rosyjsku. ​Patrzę w szybę i widzę tylko ciemność, po chwili zjadam kolację i zasypiam.

Rosyjski planOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz