6

619 73 33
                                    

Dean cały następny dzień po wpadce w barze siedział jak na szpilkach. Bał się, że w każdej chwili do klasy może wejść policja i go aresztować, potem bał się patrolu pod domem, ale tam też nikogo nie było. Odpuścili sobie z Belą klub tego wieczoru, aby przemyśleć podryw Castiela. Od razu po szkole dziewczyna pojechała do domu przyjaciela razem z nim, aby pomóc mu się przygotować do ich kolejnego planu.

Pierwszym co zrobiła po wejściu do pokoju Deana było wywalenie wszystkich jego ciuchów na podłogę.

- Co robisz?! - spytał Dean.

- Musisz wyglądać tak, żeby myślał tylko o tym, żeby cię przelecieć - stwierdziła. - Muszę widzieć wszystko co masz, żeby wybrać co masz założyć.

- Nie idę na randkę.

- Nie, masz go wyciągnąć na randkę. Sprowokuj go do tego, aby skłamał przed twoim ojcem. Niech powie, że coś mu się zepsuło w domu, jedźcie do niego po tym jak odwieziecie tu twojego tatę. Tam zaszalejecie i to już będzie randka.

Dean wywrócił oczami.

- Wątpię, aby on się na to zgodził. 

- Nie sprzedał cię, więc faktycznie musi cię lubić - stwierdziła. - Te spodnie.

Rzuciła Deanowi białe obcisłe spodnie, których chłopak nie nosił od dobrych paru tygodni.

- Czemu te? Są ciasne.

- O to chodzi - stwierdziła. - Nie masz małego, to będzie widać. Tyłek też ci dobrze podkreśla. Zakładaj.

Dean spojrzał na przyjaciółkę zdezorientowany.

- Ale że tu i teraz?

- Tak tu i teraz - powiedziała. - Przecież nie będziemy nigdy parą, tak? Czym masz się krępować?

Winchester wzruszył ramionami, zdjął jeansy, w których poszedł do szkoły i zastąpił je białymi spodniami, które poleciła mu Bela. Dziewczyna aktualnie przerzucała jego koszule zirytowana.

- Czy ty masz same flanele, do cholery?!

- Nie, ale większość - przyznał Dean, zapinając rozporek. - Bela, nie pokażę się tak przed ojcem.

- Wybacz, ale tym razem musisz.

- On mnie zabije.

- Super, to niech ten cały oficer Novak cię przed nim broni.

Winchester westchnął i przez kolejne kilka minut wpatrywał się w Belę, która grzebała w jego koszulach.

- Masz tą - stwierdziła, rzucając mu ciemnozieloną koszulę, która podkreślała jego mięśnie na brzuchu i rękach. - Zakładaj.

Dean wywrócił oczami, ale założył koszulę. Bela znała się na rzeczy - ubierała go, kiedy był jeszcze żigolakiem. Dopasowywała ubiór pod klienta. Ufał jej w tej kwestii.

- Nie jest źle, ale tak... - podeszła do niego i rozpięła mu nie jeden, a trzy guziki koszuli. - Masz umięśnioną klatę, niech to widzi - stwierdziła. - I podwiń rękawy do łokcia, pokażesz mu w ten sposób, że jesteś pewny siebie i wiesz, czego chcesz. A chcesz...

-  Zaliczyć Castiela Novaka - dokończył za nią, podwijając rękawy na co ona się uśmiechnęła i oceniła gotowy wygląd przyjaciela.

- Brawo - stwierdziła, czochrając mu włosy. - Zdejmij koszulę, wyprasuję ją. Potem zajmiemy się włosami.

- Sam mogę o nie zadbać - stwierdził, jakby urażony.

- Tak, ale ja potrafię zrobić to lepiej.

Dean westchnął i nie protestował. Rozpiął koszulę, zdjął ją i podał Beli, która po chwili zobaczyła jeszcze błękitną koszulę, która mogła pasować mu nawet lepiej, więc od razu mu ją podała.

- Spróbuj jeszcze tą - poleciła mu, co Dean od razu zrobił, zakładając niebieską koszulę. W tym samym momencie dziewczyna przypomniała sobie o różowej koszuli przyjaciela, którą wyciągnęła spod łóżka, gdzie Dean schował ją, aby ojciec jej nie znalazł. - I tą.

Winchester spojrzał na przyjaciółkę przestraszony.

- Chcesz, żebym wyleciał na zbity pysk z tego domu?

- Nie wyrzuci się - stwierdziła. - W razie czego powiedz mu, że kiedyś różowy był tym męskim kolorem, a niebieski damskim, ale potem ludzie coś pomieszali. Poza tym... myśl o tym seksownym homoseksualnym policjancie, którego chcesz poderwać.

Dean westchnął i założył różową koszulę, ponownie rozpinając trzy górne guziki i podwijając rękawy.

- Wsadź koszulę w spodnie - poleciła mu, co Dean od razu zrobił. - Pasek...

Bela dość szybko znalazła brązowy skórzany pasek, który jej zdaniem świetnie tu pasował i podała go przyjacielowi, który jej zdaniem wyglądał teraz niemal idealnie.

- Jeszcze włosy i na koniec perfumy - stwierdziła. - Ale najpierw wyprasuję ci koszulę.

Na układaniu włosów i perfumach się nie skończyło, bo dziewczyna postanowiła umalować przyjaciela tak, aby twarz mu się nie świeciła. Nie robiła mu brwi i tak dalej - nałożyła jedynie podkład i puder, więc jeśli ktoś nie wiedział, to nawet nie powinien zauważyć, bo całość wyglądała jak najbardziej naturalnie.

- Wyglądasz idealnie - stwierdziła, kiedy Dean był już gotowy do wyjścia.

- Zabiję cię za ten makijaż, jeśli Castiel na to nie poleci - ostrzegł ją.

- Nie zabijesz, bo za bardzo mnie lubisz.

Dean wywrócił oczami i wziął głęboki oddech, zerkając na godzinę. Powinien się zbierać. Przez czas makijażu i układaniu włosów ustalili, co ma mówić. Był gotowy do tego, aby poderwać Castiela Novaka. Wścieknie się, jeśli mu się nie uda. Naprawdę się wścieknie.

N/A

Dwie prośby o next = szybko piszę kolejny, który postaram się wstawić przed 1 rano 😅

Oficer Novak [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz