19

565 62 4
                                    

Lekarze dopuścili do przesłuchań Deana dopiero następnego dnia. Dopiero kiedy podczas przesłuchań policjanci usłyszeli, że Castiel faktycznie jest mocno związany ze sprawą, nastąpiła decyzja o odsunięciu go od niej, jednocześnie przekazując ją jego partnerom. Novak cieszył się z tego, ale żałował, że nastąpiło to tak późno. On też musiał złożyć zeznania, podobnie Sam. Wszystkie trzy, łącznie z zeznaniami Deana się pokrywały i tworzyły spójną całość, zresztą zeznania Johna brzmiały niewiarygodnie, bo mężczyzna plątał się w tym, co mówił, podawał kilka wersji, no i fakt, że przyjęto go pijanego sprawiał, że trzeba było wziąć nawias na to, że nie wszystko pamięta zbyt dokładnie. 

Jako, że Castiel został odsunięty od sprawy, pozwolono mu zostać z Deanem na osobności już jako znajomemu, a nie policjantowi.

Novak usiadł na krześle niedaleko łóżka szpitalnego, na którym siedział Winchester i spojrzał na niego zmartwiony.

Dean miał podawaną kroplówkę, z nosa wystawała mu sonda, która miała blokować ewentualne wymioty. Dodatkowo na całym ciele miał sporo siniaków, a jego prawa ręka była w gipsie. Nie wyglądał przez to wszystko najlepiej.

- Mówiłem już, że lubię cię w mundurze? - zaczął rozmowę Dean, uśmiechając się przy tym szeroko, a Castiel puścił to mimo uszu.

- Jak się czujesz? - spytał ze słyszalną troską.

- Trochę boli, ale lekarz mówi, że to normalne po operacji. No i mam gips... to chyba gorsze. Ważne, że żyję, co nie?

Castiel skinął głową.

- Lekarz mówił, że zostaniesz tu parę dni.

- Parę dni... Jak nie będzie powikłań, o które lekarz wciąż się boi, bo paliłem kilka godzin przed operacją, to wyjdę jutro, ale kilka tygodni zajmie, zanim wszystko będzie w porządku. Bobby się mną zajmie. A ty lepiej powiedz kto ci przyłożył? Mój ojciec?

- Bela.

Dean miał ochotę się roześmiać, ale zamiast tego się skrzywił.

- Za co?

- Za to, że tu byłem, myślę. Uderzyła mnie i krzyczała, że jestem dupkiem, pytała czy jej też każę sobie obciągnąć i tak dalej...

- A to suka... - westchnął Dean. - Do niczego mnie nie zmusiłeś przecież.

- Wiem.

- I co? Puściłeś ją?

- Co ty... - przerwał, bo w tym momencie zadzwonił jego telefon służbowy. - Przepraszam cię na chwilę.

Novak wyszedł i odebrał telefon.

- Novak, słucham?

- Normalnie wzywałbym cię na komendę, ale lubię cię, młody i nie bardzo ufam tej laluni tutaj, ale powiedziała coś, co muszę sprawdzić i co dotyczy ciebie.

- Co powiedziała? - spytał, bojąc się co Bela mogła wymyślić.

- Że ochrona złapała młodego Winchestera na kradzieży, ty przejąłeś sprawę i go puściłeś.

Castiel westchnął. No jasne... Dobrze, że był mądrzejszy i wtedy załatwił całą sytuację.

- Puściłem go, bo okazał skruchę i oddał temu mężczyźnie pieniądze. Na wszelki wypadek spisałem jego dane, mogę je przesłać.

- Poprosiłbym. Jeśli ochroniarz potwierdzi, że to on, a ten mężczyzna potwierdzi twoją wersję, nie będziesz miał problemów. Ale jeśli kłamiesz...

Oficer Novak [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz