Castiel wpuścił Deana do środka, nieco niepewnie. Chłopak był w końcu złodziejem, a on miał w domu sporo pamiątek rodzinnych. Jeśli Winchester cokolwiek mu ukradnie, zabije go (oczywiście nie dosłownie).
- Coś do picia? - spytał, zamykając drzwi.
- A masz wino? - spytał Winchester. - Skoro to randka to się przyda.
- To nie jest randka - powiedział stanowczo Novak.
- Wmawiaj sobie - odparł Dean, puszczając mu oczko.
Castiel westchnął. Po co on się w ogóle na to godził? Dlaczego nie odesłał chłopaka do domu razem z ojcem? Ale szybko znalazł odpowiedź - współczuł mu, a po tym, co usłyszał dziś z ust Johna Winchestera, naprawdę było mu żal Deana. Jego ojciec też miał problem z jego orientacją, ale nigdy nie wyzwałby go przy kimś innym.
- Jakieś wino zostało po rodzicach, zaraz przyniosę, tylko się przebiorę.
- Szkoda.
Novak zmarszczył brwi.
- Co?
- Lubię cię w mundurze, oficerze Novak - odparł, uśmiechając się łobuzersko.
Castiel wywrócił oczami.
- Zaraz wracam, niczego nie dotykaj.
Dean uniósł ręce do góry w obronnym geście.
- Tak jest, sir - powiedział żartobliwie.
Gdy tylko Castiel zniknął z salonu, wyjął telefon i napisał do Beli, że chociaż część planu się udała, bo jest u niego, ale nie jest pewien czy coś z tego będzie. Dziewczyna odpisała mu wiadomością o treści Dasz radę, ogierze. Dean naprawdę chciałby, żeby to było możliwe, ale przecież nie zmusi Castiela do niczego. Mógł być złodziejem, ale nie gwałcicielem, ani nic w tym rodzaju. Zresztą to by mu nie pomogło.
Rozejrzał się po domu i zobaczył sporo zdjęć na ścianach. Były to zdjęcia rodzinne, niektóre czarno-białe. Same ściany zresztą były szare i biały, co tworzyło fajny klimat do wspomnień związanymi z tymi zdjęciami i osobami na nich.
Ogólnie dom, a tym bardziej salon nie był jakoś bardzo duży. W sumie to był nawet wręcz mały, ale wydawał się nieco większy niż w rzeczywistości przez połączenie z kuchnią.
W salonie była kanapa, dwa fotele, mały stolik, telewizor i kominek. Oprócz tego było jedno okno przysłonięte obecnie roletą.
W kuchni stała stara lodówka, kilka szafek kuchennych, w jedną z nich wbudowany był zlew. Był też piekarnik z kuchenką i mikrofalówka.
Novak wrócił po kilku minutach ubrany w jeansy i zwykłą szarą koszulkę z logiem zespołu KISS.
- Słuchasz hard rocka? - spytał nieco zaskoczony.
Castiel zmarszczył brwi.
- To źle?
- Nie, to dobrze - odparł Dean. - Znasz się na muzyce, szanuję...
- Mam iść po to wino czy wolisz coś innego?
- Zostańmy przy winie - zaproponował z niewinnym uśmiechem.
- W takim razie zaraz wracam - odparł znikając za małymi bocznymi drzwiami, które prowadziły do piwnicy.
Winchester opadł zrezygnowany na kanapę. Co miał zrobić, żeby nie skończyło się na gadaniu? Chociaż pocałunek byłby w porządku i stanowił dobry pierwszy krok do tego, żeby rozkochać w sobie Castiela. Dean tak właściwie miał w tym dwa interesy: krycie przez wpadkami podczas różnych akcji z Belą i złość ojca, gdy ten się dowie. Dlatego naprawdę zależało mu na tym, aby rozkochać w sobie Novaka. Poza tym chłopak był przystojny i wysportowany, więc musiał być dobry w łóżku.
CZYTASZ
Oficer Novak [Destiel AU]
FanfictionDean Winchester jest synem policjanta, który codziennie mierzy się z problemami, o których jego ojciec nie ma pojęcia. John Winchester każdy dzień pracy kończy w policyjnym barze, a Dean musi go stamtąd odbierać. Któregoś dnia w ten właśnie sposób p...