8

656 70 16
                                    

Castiel wpuścił Deana do środka, nieco niepewnie. Chłopak był w końcu złodziejem, a on miał w domu sporo pamiątek rodzinnych. Jeśli Winchester cokolwiek mu ukradnie, zabije go (oczywiście nie dosłownie).

- Coś do picia? - spytał, zamykając drzwi.

- A masz wino? - spytał Winchester. - Skoro to randka to się przyda.

- To nie jest randka - powiedział stanowczo Novak.

- Wmawiaj sobie - odparł Dean, puszczając mu oczko.

Castiel westchnął. Po co on się w ogóle na to godził? Dlaczego nie odesłał chłopaka do domu razem z ojcem? Ale szybko znalazł odpowiedź - współczuł mu, a po tym, co usłyszał dziś z ust Johna Winchestera, naprawdę było mu żal Deana. Jego ojciec też miał problem z jego orientacją, ale nigdy nie wyzwałby go przy kimś innym.

- Jakieś wino zostało po rodzicach, zaraz przyniosę, tylko się przebiorę.

- Szkoda.

Novak zmarszczył brwi.

- Co?

- Lubię cię w mundurze, oficerze Novak - odparł, uśmiechając się łobuzersko.

Castiel wywrócił oczami.

- Zaraz wracam, niczego nie dotykaj.

Dean uniósł ręce do góry w obronnym geście.

- Tak jest, sir - powiedział żartobliwie. 

Gdy tylko Castiel zniknął z salonu, wyjął telefon i napisał do Beli, że chociaż część planu się udała, bo jest u niego, ale nie jest pewien czy coś z tego będzie. Dziewczyna odpisała mu wiadomością o treści Dasz radę, ogierze. Dean naprawdę chciałby, żeby to było możliwe, ale przecież nie zmusi Castiela do niczego. Mógł być złodziejem, ale nie gwałcicielem, ani nic w tym rodzaju. Zresztą to by mu nie pomogło.

Rozejrzał się po domu i zobaczył sporo zdjęć na ścianach. Były to zdjęcia rodzinne, niektóre czarno-białe. Same ściany zresztą były szare i biały, co tworzyło fajny klimat do wspomnień związanymi z tymi zdjęciami i osobami na nich. 

Ogólnie dom, a tym bardziej salon nie był jakoś bardzo duży. W sumie to był nawet wręcz mały, ale wydawał się nieco większy niż w rzeczywistości przez połączenie z kuchnią.

W salonie była kanapa, dwa fotele, mały stolik, telewizor i kominek. Oprócz tego było jedno okno przysłonięte obecnie roletą.

W kuchni stała stara lodówka, kilka szafek kuchennych, w jedną z nich wbudowany był zlew. Był też piekarnik z kuchenką i mikrofalówka.

Novak wrócił po kilku minutach ubrany w jeansy i zwykłą szarą koszulkę z logiem zespołu KISS. 

- Słuchasz hard rocka? - spytał nieco zaskoczony.

Castiel zmarszczył brwi.

- To źle?

- Nie, to dobrze - odparł Dean. - Znasz się na muzyce, szanuję...

- Mam iść po to wino czy wolisz coś innego?

- Zostańmy przy winie - zaproponował z niewinnym uśmiechem.

- W takim razie zaraz wracam - odparł znikając za małymi bocznymi drzwiami, które prowadziły do piwnicy.

Winchester opadł zrezygnowany na kanapę. Co miał zrobić, żeby nie skończyło się na gadaniu? Chociaż pocałunek byłby w porządku i stanowił dobry pierwszy krok do tego, żeby rozkochać w sobie Castiela. Dean tak właściwie miał w tym dwa interesy: krycie przez wpadkami podczas różnych akcji z Belą i złość ojca, gdy ten się dowie. Dlatego naprawdę zależało mu na tym, aby rozkochać w sobie Novaka. Poza tym chłopak był przystojny i wysportowany, więc musiał być dobry w łóżku.

Oficer Novak [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz