Dalsze rozmowy przy piwie były luźniejsze - oglądali mecz i rozmawiali o tak zwanych pierdołach. Wypili po trzy piwa, aż Bobby stwierdził, że pora się położyć, bo rano mają jednak pracę.
Castiel wziął prysznic i ubrany w swoją pidżamę składająca się ze spodni od faktycznej pidżamy oraz koszulki sportowej, ruszył do sypialni Deana.
Było późno, więc spodziewał się, że Winchester będzie spał, ale nie - czekał na niego. Wzrok Deana spoczął na Castielu gdy tylko ten przekroczył próg jego pokoju.
- Będziesz tak spał? - spytał zdezorientowany.
Castiel zmarszczył brwi.
- Co złego jest w pidżamie?
- Czemu koszulka sportowa?
- Pocę się w nocy. Gdy śpię w zwykłej, budzę się gdy pot staje się zimny, muszę się przebierać...
- Nie miałbyś tego problemu, gdybyś spał bez koszulki - zauważył Dean. - Ściągaj to, Cas.
Novak spojrzał na niego z łagodnym uśmiechem.
- Żebyś mógł sobie popatrzeć?
Dean uśmiechnął się na to pytanie.
- Nie moja wina, że jest na czym oko zawiesić - odparł. - Zdejmij koszulkę, Cas.
Novak westchnął i zdjął koszulkę, odsłaniając swój umięśniony tors. Miał wrażenie, że oczy Deana aż zabłysnęły na ten widok.
- Spodnie też, jeśli masz pod spodem bokserki.
- Nie mam.
- Więc się przebierz. Ja śpię w bokserkach, tak jest najwygodniej. Znaczy najwygodniej jest nago, ale za wcześnie na to chyba...
Castiel westchnął i przysiadł na łóżku, na którym leżał Dean, po czym spojrzał na niego poważnie.
- Dean, musimy pogadać - powiedział łagodnie.
Chłopak westchnął i przykrył twarz poduszką. Bał się, że Castiel zaraz powie, że nie myśli o nim w ten sposób. Nie chciał tego, bo to złamałoby mu serce i zmusiło do płaczu. A nie chciał przy nim płakać, nie chciał brać go na litość.
- Dean? - spytał łagodnie Castiel, zabierając mu poduszkę, którą chłopak się przykrył.
Nastolatek westchnął i spojrzał na niego wzrokiem zranionego szczeniaka.
- O czym chcesz gadać? - spytał jakby od niechcenia.
Castiel wziął głęboki oddech. Nie sądził, że to będzie takie ciężkie. Dodatkowo Dean wszystko utrudniał.
- Prosiłem, żebyś przestał grać...
- Nie potrafię - wtrącił mu od razu Dean. - Przestałem być sobą krótko po śmierci mamy, bo za dużo cierpiałem. Nie zniosę tego znowu, nie będąc sam. Boję się, że kiedy zobaczysz jaki jestem naprawdę, nie będziesz mnie chciał i odejdziesz, a ja zostanę sam, zraniony i ze złamanym sercem. Nie chcę tego, rozumiesz? Nie dam rady się przed tobą odsłonić dopóki nie będę miał pewności, że to bezpieczne, że to mnie nie zrani. A póki co czuję, że to by mnie zraniło.
- Jakby niby miałoby cię to zranić? - spytał, nie do końca rozumiejąc jego tok myślenia.
- Mówiłem: boję się, że odejdziesz - wyznał. - Nie rozumiesz mnie...
- Więc pozwól mi zrozumieć - poprosił Castiel, ujmując delikatnie jego dłoń.
Dean spojrzał mu w oczy. Dostrzegł w nich troskę. Troskę, której tak bardzo potrzebował.
CZYTASZ
Oficer Novak [Destiel AU]
FanfictionDean Winchester jest synem policjanta, który codziennie mierzy się z problemami, o których jego ojciec nie ma pojęcia. John Winchester każdy dzień pracy kończy w policyjnym barze, a Dean musi go stamtąd odbierać. Któregoś dnia w ten właśnie sposób p...