Kiedy się obudzilam zobaczyłam na zegarku na ścianie ze jest godzina 11.40
*Ja to umiem sobie pospać*
Wstałam i poszłam pod prysznic. Gdy wróciłam, ubrałam się w jakiś czerwony golf i czarne spodnie jeansowe bez dziur.
Zabrałam telefon z szafki nocnej i zobaczyłam 27 wiadomości od Kookiego i 5 nieodebranych połączeń.
Wyłączyłam wyciszenie telefonu i oddzwoniłam.-halo? T/I?
-tak? Czemu dzwonisz tak wcześnie?
-wczesnie?! Jest już południe! Nie strasz mnie tak myślałem że ci się coś stało
-ojj biedaczku co się stało?
-czytałas wiadomości?
-nie jeszcze n...
-to je szybko przeczytaj, a jak skończysz zadzwoń znów
-a czemu nie możesz pow....Rozłączył się
Włączyłam wiadomości i przeczytałam
Od : Moje ciasteczko🍪💖😘
00:15Ej kochanie!
Śpisz już?00:18
Uhh pewnie tak....dobrze przeczytaj to
00:23
Dwa dni temu zapisałem z kolegami do wytwórni Big Hit i nas przyjęli, będziemy w jednym zespole.
Prawda że super?☺️
Oczywiście teraz musisz to utrzymać w tajemnicy aż do debiutu. no, ale mega się cieszę i myślę że ty też💞Zadzwoniłam znów
-i co? -zapytał entuzjastycznie
-tez się cieszę ale chyba nie będziesz mial teraz dla mnie czasu
-spokojniee~ coś wymyślę a teraz czekaj, bo zaraz do ciebie przyjdę
-ale....Rozłączył
Pokrecilam głową o zeszłam na dół.
-hej mamo~
-hejj, ja zaraz uciekam do pracy, tata już poszedł.
-dobrze to papa-pocapowalam ją w policzek i wyszła
Usiadłam przy stole rozmyślając co zjeść ale przeszkodził mi dzwonek do drzwi.
Otworzyłam a wnich ujrzałam uratowanego królika, z maską na twarzy. Wpuściłam go a on zsunął maskę.-heeej~-przytulil mnie i ja również
-Cześć właśnie miałam robić śniadanie -powiedziałam a on spojrzał na mnie że zdziwieniem-co
-sniadanie? A nie obiad-usmiechnal sie
-wszystko jedno-machnalam ręką
-dobra ale nie zjesz w domu.-mialam zapytać czemu ale zostałam pociągnięta w stronę wyjścia
-ejj! A kurtka i buty-przypomnialam mu
-ehhh szybko!
Pobiegłam w stronę domu zgarnelam kurtkę z wieszaka i szybko założyłam buty. W biegu wyszłam z domu z torebką, z najpotrzebniejszymi rzeczami i zamknęłam go.
***
Poszliśmy do jakiejś restauracji do której nigdy nie chodziłam, bo według mnie było mega drogo.
Usiedliśmy przy jednym ze stolików i kelner, który, swoją drogą był całkiem przystojny, ciągle się na mnie gapił, podał mi menu.
Jungkook patrzył na niego z morderczym spojrzeniem.-ja zamowie sobie ymm....to-pokazalam na karte-ii to
-Dobrze niedługo podam-usmiechnąl sie-s tobie?-zapytał z takim jakby hamskim wyrazem twarzy
-yyy nie przypomina mi się żebysmy przeszli na ,,ty,, ale ja też proszę to co MOJA dziewczyna-dał nacisk
-dobrze-usmiechnal się ale było widać że sztucznie
Jeon przysunął się do mnie i powiedział-juz chciał mi cię odbić, ale marne jego nadzieje-usmiechnał się
-spokojnie-dalam mu całusa w policzek
Po 15minutach przyszedł kelner z naszymi zamówieniami. Zjedliśmy po 20 minutach rozmawiając o wszystkim i o niczym.
Dowiedziałam się jak to wyszło z tym zespołem itp.Wkońcu gdy wyszliśmy, Jungkook zabrał mnie na spacer do parku. Bylo tam nie wiele osób. Usiedliśmy na jednej z ławek i ja wpatrywałam się w dzieci bawiące się na huśtawkach czy karuzeli. W pewnym momencie Kook położył swoją rękę na moim ramieniu. Uśmiechnęłam się na ten gest.
Zauważyłam, że jedno dziecko spadło z huśtawki a jego mama chyba się tym nie przejęła. Podeszłam do niego i pomogłam wstać płaczącemu dziecku, bo nie mogę patrzeć jak ktoś malutki płacze.
Kied pomogłam dziecku kątem oka zobaczyłam jak Kook uśmiecha się. Podeszłąm do matki dziecka.
-Pani jest mamą tego chłopczyka?-zapytałam dla pewności
-tak? w czym mogę pomóc?-zapytała w ogóle nie patrząc na chłopca
-pani synek własnie się uderzył a pani w ogóle nie zwróciła na to uwagi! czy pani jest mądra?!-zdenerwowałąm sie
-dobrze wiem jak wychowywać moje dziecko-powiedziała i wzięła rączke dziecka którą trzymałam.
-ale powinna pani bardziej przejmować sie dzieckiem-odeszłam
-widziałeś to?-zapytałam chłopaka
-tak. I nadal nie wiem po co tam poszłaś
-widocznie nigdy nie przestaniesz być tym bad boyem. A poszłam dlatego, bo nie lubię jak małe dzieci są smutne czy krzywdzone, a ta kobieta nie umie zajmować się dziećmi.
-a ty umiesz?-zapytał uśmiechając się
-tak? byłabym świetną nianią haha-zaśmiałam sie
-ja też ciebie pilnowałem....
- i niezbyt ci to wychodziło bo miałam ochotę cie już zabić-uśmiech
-nie prawda byłem świetny jako opiekun.
-tak jasne. Chce mi się pić... idziemy?
-dobra-wstaliśmy i poszliśmy do mojego domu.
Zrobiłam nam po herbacie malinowej. Wypiliśmy i musieliśmy się pożegnać.
______________________________________
📵Rozdział niesprawdzonyHejkaa!
Macie jakieś plany na ferie???
Dozobaczenia🖤
CZYTASZ
🖤You are my bad boy🖤J.Jk🖤
Fanfiction*You've gotta dance like there's nobody watching* ~~~ -nie rozumiesz że cię kocham?! -ale dlaczego dowiaduje się o tym teraz?! -nie wiem. Nie mogłem ci tego powiedzieć wtedy, bo każdy mi przeszkadzał, a teraz skoro niko...