Zaczął mnie gonić ale mnie nie doganiał ale w ostatniej sekundzie potknęłam się o piepszony kamień i upadłam potem zobaczyłam tylko ciemność...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ogólnie ten rozdział napisała moja znajoma, dzięki cii❤️
Pov. Jungkook
Dziewczyna mnie wyprzedziła i zaczęła uciekać. Ja oczywiście ją goniłem ale nie sądziłem że jest taka szybka.
Już byliśmy kilkanaście metrów od domu, T/i przewróciła się o jakiś kamień. Dosyć duży, który leżał jakoś na poboczu. Upadła i zdawało się że zemdlała.-T/I!-podbieglem jak najszybciej do niej i klepałem ją lekko po policzkach ale nie reagowała.
Wziąłem ją za jedną rękę i podniosłem do góry a potem puściłem.
Nie ruszała sie. Nie zostało mi nic innego jak ją wsiąść na ręce i zabrać do domu.***
*Ughh wkoncu jestesmy.... Boże ale ona jest lekka czy ona je tylko pióra?!*
Postawiłem jej nogi na werandzie.
Ehh nie mam klucza.
Wziąłem jej torebkę i wyjąłem z niej kluczyk od jej domu.Otworzyłem drzwi i podniosłem dziewczynę.
Położyłem ją na kanapę w salonie i poszedłem do kuchni. Wziąłem szklankę i nalałem do niej odrobinę wody.
Wróciłem do T/i i wylałem na nią zawartość szklanki.-E-EJ!-ocuciła się i zaczęła sie wycierać rękawami jej bluzki.
-cO?-zapytałem śmiejąc się.
-Jak to kurwa co?! Oblałes mnie i je jeszcze pytasz?!
-No ale to nie jest moja wina że taka straszna niezdara jak TY wywala się o maly-nie-kamien
-kamienie to masz zamiast mózgu. Są tak puste jak TY!
-to ja ci tu życie ratuje a ty się tak odwdzieczasz?....taa wielkie dzięki...
...ale mówiłem że i tak do ciebie wejdziemy.-zamknij się!-zalozyla ręce i odwrucila się ode mnie.
-no to ja idę zrobić sobie herbatke
-nie....ty stąd masz wypierdalac!-wstała
-jezu dziewczyno dlaczego nie możesz nawet kogokolwiek zaprosić na zwykłą herbatę?!
-bo cię nie lubię zrozum!
-ale ja cię lubie-wyszeptalem mało słyszalnie.
-c-co?-zapytala
-nic, nie ważne. ja już pójdę-pokierowalem się w stronę wyjścia ale ręką dziewczyny mi to uniemożliwiła.-co?
-naprawde?-spytala-naprawde mnie lubisz?
-no tak? Lubię cię wkurzać codziennie robić na zlosc-wyliczalem-przeszkadzac
-tez lubię ci udreczac życie ale żeby cię lubić to...-nie dokończyła
-dobra skończ.....nie lubisz mnie. Rozumiem, pójdę juz-znowu chciałem wyjść ale tym razem nie powstrzymywała mnie.
Pov. T/I
* "........" poprostu "........"*
Podeszłam do drzwi za którymi wcześniej wyszedł Jung.
Nie wiedziałam co mu powiedzieć więc nie zatrzymywałam go.-Dlaczego go nie zatrzymałas?
-co? Kto to mówi?
-ja
-,,ja,, czyli?
-dlaczego go nie zatrzymałas?
-nie wiem sama nie wiem.....
-idz za nim i mu wszystko wytłumacz
-nie...ja muszę sobie to wszystko....
-poukladac? Jasne...ale musisz to sobie ułożyć z nim. On ma ten sam mętlik w głowie co ty....idz
Czy poszłam? Tak....dlaczego?....nie wiem.
Szukałam go po okolicy...ale nigdzie go nie znalazłam...
Została mi jeszcze pobliska alejka z zepsutą lampą i małą ledwo trzymająca się ławką.
Zakręciłam w ten straszny zaułek.
Siedział na....nawet nie wiem czym.... Głowę podpierał rękoma.
Patrzył pusto w ziemie.-po co tu przyszłaś?-wystraszylam się bo nie sądziłam że wie że tu przyszłam.
-ymm..porozmawiać
-po co
-wyjaśnić to wszystko
-wyjaśniliśmy to przecież-nadal na mnie nie patrzył. Dosiadlam się do niego na to coś co nie było czymkolwiek do siedzenia.
-nie Kook nie wyjaśniliśmy. Powiedz prawdę, naprawdę mnie lubisz?-powiedziałam ciągle na niego patrząc, ale on nadal z obojętnością wpatrywał się w ziemię.
-od kiedy mnie tak nazywasz?
-w sensie że Kook? Jakoś tak-unislam ramiona-ale wracając....
-nie chce wracać do czegoś co już było..
-ale ja chcę.
-no ok, tak, tak lubię cię...
-ale dlaczego?
-sam nie wiem. Jak cię zobaczyłem to myślałem tylko o tym żeby cię zaliczyć jak każdą w tej szkole. Ale kiedy zacząłem cię poznawać...zaczęłaś wydawać mi się ...fajna i potem tak wyszło że....
Pov. Jungkook
Siedzialem sobie na jakiejs starej rzeczy w alejce która nie przyciągala wygladem ale według mnie miała w sobie urok szczególnie że w tym miejscu najczęściej przesiadywałem gdy było mi jakoś smutno albo byłem przygnebiony.
Kiedy sobie tak rozmyślałem usłyszałem lekki tupot.
*ich mini konwersacja XD*
-....zaczęłaś wydawać mi się fajna i potem tak wyszło że..-nie mogłem dokończyć, bo dziewczyna złapała moją twarz w swoje dłonie i złączyła nasze usta.
Kiedy się od siebie oderwaliśmy,
T/I (musicie wymyślić jakieś imię dla niej aut.) wstała i wychodziła z alejki, a na odchodne powiedziala odwracając lekko głowę-ja chyba też zaczęłam cię lubić-po tym straciłem ją z pola widzenia.
______________________________________
📵Rozdział.niesprawdzanyOgolnie to przepraszam że dawno nie wrzuciłam rozdziału, ale no czasu nie miałam, więc moja pomocna znajoma mi pomogła iii jest długo wyczekiwany(wcale że nie) przez was rozdział. Wkoncu jest jakaś przerwa od naukiii❤️...
Jak się podoba rozdział?
<Bez zdj sorkaa>
Życzę miłych świąt!! I jeżeli się wyrobie to dodam nowy rozdział w święta.
Miłego dnia/południa/wieczoru/nocy 🖤🖤
Narkaa
CZYTASZ
🖤You are my bad boy🖤J.Jk🖤
Fanfiction*You've gotta dance like there's nobody watching* ~~~ -nie rozumiesz że cię kocham?! -ale dlaczego dowiaduje się o tym teraz?! -nie wiem. Nie mogłem ci tego powiedzieć wtedy, bo każdy mi przeszkadzał, a teraz skoro niko...