T/I upadła i jak się później okazało.....
Zemdlała........
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*Co ja zrobiłem?!*
Po tym jak T/I zemdlała szybko wszyscy do niej podbiegli.
-W-Jeon! Mówiłem żebyś tak mocno nie rzucał!-krzyknął
-jk-ale to było przypadkowo.-powiedzialem nie patrząc na niego tylko na t/i leżącą na podłodze.
-W-no dobrze ale teraz idź z nią do pielęgniarki!-powiedział.
-jk-Co?! Dlaczego ja?!-zapytałem
-W-no to ty ją uderzyłeś!-krzyknąl.-szybko!!!
-jk-ughh!!
-jk-a jak ja ją mam niby wziąć?!-zapytałem
-W-no normalnie jedną ręką za plecy a drugą pod kolanami.-odpowoedział.
Wziąłem ją a cała klasa zaczęła się śmiać bo to wyglądało jakby ona była moją dziewczyną bo niosłem ją jak pannę mlodą
*FUUU!!!!*
Zanioslem ją do pielęgniarki.
Tam zapytała się co się stalo. Opowiedzialem jej całe zdarzenie i powiedziała że nie będzie mieć złamanego nosa i że wszystko będzie dobrze.
*Uff*
(Plg=pielegniarka)
-Plg-dobrze a więc ja zaraz wrócę. A jeśli się obudzi możecie wyjsc ale lepiej niech nie ćwiczy już na zajęciach. Nie moze się przemęczać przez najbliższe 2dni.-jk-spoks-pokazalem 👌
I wyszła.
Po upływie 4 minut już miałem zamiar wychodzić ale gdy chciałem wstać usłyszałem mamrotanie.
Zapewne t/i się obudziła usiadłem spowrotem i zobaczyłem jak dziewczyna ma lekko otwarte oczy.
-jk-wreszcie!-powiedzialem do siebie.
-t/i-co? co ja tu? CO JA TU KURWA ROBIE?!-krzykneła
-jk-niee drzyj mordy idiotko!-rowniez krzyknąłem.
-Po co mnie tu przynioles?!-zapytala zdenerwowana.
-Hmm może dlatego że jesteś niezdarą i zemdlałas jak cię walnołem pilką-odpowoedzialem-a to wgl nie było mocno rzucone.-przekrecilem oczami.
-yhym tjaaa-powiedsiala nie patrząc na mnie.
-a pomijając ja ide-wstalem
-dobra ale ja tu zostaję
-a to niby czemu?
-bo nie chce już iść na tą idiotyczną lekcje!
-idziesz i koniec-podszelem do niej ii...
-hej co ty?!.....
CZYTASZ
🖤You are my bad boy🖤J.Jk🖤
Fiksi Penggemar*You've gotta dance like there's nobody watching* ~~~ -nie rozumiesz że cię kocham?! -ale dlaczego dowiaduje się o tym teraz?! -nie wiem. Nie mogłem ci tego powiedzieć wtedy, bo każdy mi przeszkadzał, a teraz skoro niko...