Około stu lat wcześniej:
Catherine, kiedy otworzyła oczy ujrzała jego twarz. Rozejrzała się dookoła, klęczał w wodzie, która gdyby stał sięgała by mu po kolana i mocno obejmował ją leżącą w jego ramionach.
Dookoła dryfowały szczątki mostu. Inaczej odczuwała okalającą w ją wodę, jakby emanowała czymś, co sprawiało, że była jej częścią, a ona jej, wraz z trzymającym ją mężczyzną, stanowili jedność.- Coś ty zrobił? - wycharczała.
- Zastanawiałem się czy mogę sprawić, by ta woda przestała ci szkodzić. Nauczyłem się leczyć swoje rany przez tą siłę. Skoro wystarczy jedna kropla, by coś zniszczyć, myślałem że...
Wyrwała się mu i podniosła na nogi.
- Zrobiłeś ze mnie eksperyment?! - wrzasnęła.
- Nie, próbowałem już na zwierzętach...
- No jasne, na zwierzętach!
***
Obecnie :
Iris siedziała pod drzewem, a nieznajomi dookoła niej. Wyjawiła im wszystko co się z nią działo.
Oni zaś opowiedzieli jej historię poznania się jej dziadków. Dowiedziała się, że jej dziadek nie godził się na powrót jego ludu na swoją planetę, mimo iż ci bardzo tego chcieli. Królowa sprowadziła tam całą swą planetę. Oświadczyła mu, że jeśli sprowadzi swoich, nigdy mu tego nie wybaczy, ani tego że prawie jej nie zabił. Latami odbudowywali upadłą planetę, zapewniali nowym mieszkańcom odporność na truciznę.Pozwolili przylecieć tam tylko jemu przyjacielowi. Był on ojcem adopcyjnego ojca księcia Archera.
On również odkrył w sobie potęgę. Chciał dzięki tego zdobyć władzę i mu się udało. Sprowadził wapień z ojczystej planety, gdyż w tej gdzie mieszkał prawie go nie było, wybudował sobie z niego marmurowe pałace.
Czerpał z siłę wody, więc ją również kradł. Podzielił się tą potęgą ze swoim ludem, ale w bardzo nie wielkim stopniu, tyle, żeby zobaczyli w nim kogoś niezwyciężonego, wszechpotężnego.
Kiedy para królewska się o tym dowiedziała, skazali go na wygnanie i wypowiedzieli mu wojnę.
Królowa próbowała zjednoczyć swój lód z tym na podzielonej planecie, jednak ci ją odrzucili. W ten sposób, ona i jej mąż wypowiedzieli wojnę całej tej planecie.
Ich wygrana była pewna, gdyż było ich więcej i mieli lepszy sprzęt zbrojny.Nie rozpoczęli żadnej bitwy, gdyż Catherine zaszła w ciąże, urodziła syna, ojca Iris, niestety zmarła przy porodzie.
Była już zbyt stara na dziecko. Zwlekała z tym przez trzydzieści lat, gdyż tyle trwała odbudowa planety i zapewnianie ludziom odporności na toksynę. Urodziła mając czterdzieści sześć lat.Jej mąż się załamał, sprawował władzę, ale nie podejmował żadnych wojennych działań. Chciał, by zrobił to jego syn, kiedy dorośnie. Zmarł, kiedy jego syn miał trzydzieści dwa lata i przejął władzę. Trzy lata później urodziła się mu córka.
- Twój ojciec również jej nie rozpoczął, przez ciebie - mówił jeden z nich - dopiero po piętnastu latach od twojej rzekomej śmierci wreszcie się zdecydował.
- Przez to, że Archer do niego poleciał? - spytała zaniepokojona dziewczyna.
- Nie, to się zaczęło już wcześniej.
CZYTASZ
Esencja łez
ФэнтезиŻyjąca w częściowej izolacji Iris, usiłuje rozwikłać tajemnice własnego pochodzenia. Wszystko staje się bardziej zawikłane, kiedy na sklepowych półkach w mieście, w którym mieszka, za sprawą nieznanych sprawców pojawiają się butelki z wyglądającą zu...