Padme zapukała cicho do drzwi komnat królowej Soruny. Jasny korytarz wydawał się jej w tym momencie wręcz oślepiający, a w jej głowie po usłyszeniu dramatycznej wiadomości panował chaos. Każda kolejna sekunda spędzona na Naboo zdawała się wiecznością. Zmarnowaną wiecznością.
- Słucham? - rozbrzmiał spokojny głos zza drzwi.
- Ciociu... to ja, Padme.
- Wejdź drogie dziecko.
Sosha Soruna była już starszą kobietą ale dalej zachowała dawną urodę. Prezentowała się majestatycznie, emanował od niej spokój. Bezskutecznie starała się wpoić opanowanie godne księżniczki swojej podopiecznej. Geny nie były dla dziewczyny łaskawe w kwestii temperamentu.
- Ciociu... - Padme odchrząknęła, nagle nie umiejąc znaleźć odpowiednich słów. - Słyszałaś już komunikat Ruchu Oporu?
- Jaki komunikat skarbie? Usiądź. - Królowa pozostawała niewzruszona.
- Ruch Oporu nadał z Crait wołanie o pomoc. Są atakowani przez Najwyższy Porządek, zostali praktycznie zmasakrowani. Musimy coś zrobić.
Padme zawiesiła głos w oczekiwaniu na reakcję ciotki.
- Co chcesz z tym zrobić? Dobrze wiesz jak skończył system Hosnian, nie możemy tak po prostu udzielić wsparcia rebeliantom. To samobójstwo. Polityczne i dosłowne samobójstwo. Szczególnie dla ciebie.Sosha była dawną przyjaciółką Lei Organy-Solo, ale zdawała sobie sprawę z możliwych konsekwencji udzielenia jej pomocy. Padme sama w sobie była gigantycznym zagrożeniem dla królowej i całej planety. Oficjalnie córka Hana i Lei została porwana. Po czterolatce zaginął wszelki ślad, a rodzice nie ustawali w poszukiwaniach.
Oczywiście, był to plan Lei - ukryć dziecko przed czychającymi na jej życie przeciwnikami politycznymi matki i Najwyższym Wodzem Snokiem. Jedynie rodzice Padme i jej wuj - Luke Skywalker, byli świadomi prawdziwego losu dziewczynki.- Ciociu, proszę cię o pozwolenie na udanie się do bazu Ruchu Oporu. Muszę pomóc mamie - wykrztusiła Padme po dłuższej pauzie.
- Dziecko, ja... ja naprawdę nie mogę ci na to pozwolić. Twój brat nie może wiedzieć, gdzie jesteś. - Królowa była coraz bardziej zmartwiona.
- Kiedyś i tak się dowie. Nie wybaczę ci, jeśli nie wyrazisz zgody. Oni są pozostawieni na pastwę losu, Rena i całego Najwyższego Porządku. Nikt nie będzie się z nimi cackał. - W oczach Padme błyszczała stal. Jak zawsze, kiedy coś szło nie po jej myśli.Sosha patrzyła na dziewczynę, którą wychowała. Młoda Solo miała już 18 lat i odkąd w galaktyce rozgorzała wojna, trudno było utrzymać ją na miejscu. Nazwisko zobowiązuje. Po śmierci Hana o mało nie uciekła. Być może przyszła pora, aby dać jej odejść.
- Padme... - Soruna urwała, w jej oczach szkliły się łzy. - Jesteś dla mnie jak córka, której nigdy nie miałam. Nie mogę cię zatrzymać, jakkolwiek bardzo bym chciała. Myślę, że możesz już sama decydować o swoim losie. Pamiętaj, Naboo to twój dom. Zawsze możesz tu wrócić. A teraz leć pomóc matce.
- Naprawdę? - Padme nie dowierzała, że ciotka tak łatwo ustąpiła.
- Idź. I przekaż Lei moje pozdrowienia.
CZYTASZ
Siostra
FanfictionJak historia z nowej trylogii potoczyłaby się, gdyby Kylo Ren miał młodszą siostrę? O tym, że Padme Solo wciąż żyje i ma się dobrze wie niewielu. Dla większości jest zaginioną córką bohaterów dawnej wojny. Jednak zdążyła już rozgorzeć nowa wojna, a...