Spała do późna. Kiedy jej oddzwonił, był już w sali narad. Poznała po głosie, że coś się dzieje. Kazał jej założyć mundur galowy. Dość długo jej to zajęło, ramię dalej bolało.
Szła szybko, z sercem w gardle, czując, że robi jej się słabo ze stresu i wysiłku. Wchodząc na salę była już blada i oblana zimnym potem. Kylo stał na swoim miejscu, zaciskając dłonie na blacie stołu, który zaczynał się lekko wyginać.
- Enyo, podejdź - odezwał się lodowatym tonem.
Rozpoznała sprzęt do holotransmisji. Ktoś musiał oczekiwać ich obecności.
- Czemu nie powiedziałeś mi wczoraj? - szepnęła, zbliżając się.
- Zostałem zaskoczony tak samo jak ty - odparł. - Admirał Hux coś zaplanował.
Znalazł Ruch Oporu? Może coś się stało podczas gdy spała. Albo wcześniej, a Kylo nie chciał jej denerwować i nic jej nie mówił.
- Co?
- Nie mam pojęcia. Podejrzewam, że zaraz się dowiemy. Załóż maskę i stań tu obok - polecił, wykonując gest do droida obsługującego transmisję.
To co zobaczyła w hologramie zwrotnym sprawiło, że musiała stłumić krzyk. Jej ręka powędrowała do wyłącznika modulatora głosu.
Hux stał na dziedzińcu pałacu w Naboo. Za nim klęczało kilka osób. W tym królowa Soruna. Pozostałych również znała - doradców i personel pałacowy. Pluton egzekucyjny stał obok w pełnej gotowości.
Usłyszała, że Kylo mamrocze do siebie "co on kurwa robi?". Szybko włączyła modulator z powrotem i szturchnęła swojego brata dyskretnie. Kiedy poczuła, że zwrócił na nią swoją uwagę, wyszeptała gorączkowo:
- Co on robi? Nie może. Naboo nie jest planetą Najwyższego Porządku, musisz mu zabronić...
Uciszył ją gestem, słysząc, że Hux zaczyna mówić.
- Dziś kończy się pewna era. Era panowania skorumpowanej, zdradzieckiej monarchii, która wspiera gromadę morderców, złodziei i buntowników. Która zamiast porządku i dobrobytu wybrała chaos i zniszczenie. Od dzisiaj Najwyższy Porządek zadba o bezpieczeństwo kolejnej planety, zadając następny cios Ruchowi Oporu.
Padme przełknęła ślinę, szturchając Kylo coraz intensywniej.
- Musisz go zatrzymać, Kylo, proszę... - szeptała z naciskiem.
Jego ręka boleśnie zacisnęła się na jej nadgarstku i w pierwszym odruchu miała ochotę się szarpnąć. Potem zdała sobie sprawę, że dalej są na wizji, ich hologramy zapewne wyświetlały się gdzieś obok Huxa.
Zacisnęła zęby, starając się powstrzymać kolejną falę mdłości. Hux nie może tego zrobić, nie może, z nikim tego nie konsultował, nie może po prostu stracić królowej Naboo, to niemożliwe. Mama zapewne dała znać królowej, gdzie trafiła Padme. Ciocia umrze ze świadomością, że ją zawiodła, a może nawet, że miała coś do powiedzenia w kwestii jej egzekucji.
Nie mogła na to pozwolić. Nie mogła pozwolić na utratę zaufania Ruchu Oporu teraz, kiedy lada dzień mieli zacząć z nimi negocjacje.
Usiłując wyszarpnąć rękę z uścisku Kylo, zobaczyła, że Hux daje sygnał do strzału.
- NIE! - wrzasnęła, czując, że odpycha go w kierunku ściany. Więźniowie upadli prawie jednocześnie. - NIE! JAK MOGLIŚCIE?
Poczuła, że w jej świadomości pojawia się pustka w miejscu, które dotychczas było zajęte. Transmisja została przerwana. Padme wyrwała rozsuwane drzwi i wybiegła. Łzy spływały jej po policzkach. Ledwie brała oddech pomiędzy szlochami. Jak mogli? Jak Kylo mógł nie zareagować? Co teraz? Jak ona sama mogła temu nie zapobiec?
Zabije Huxa. Jego śmierć będzie długa i bolesna.
Co Kylo pomyśli na widok jej reakcji? Co jeśli domyśli się, że Padme znała tych ludzi?
Wpadając do swojej kwatery zdała sobie sprawę, że nawet nie ma pomysłu na sensowną wymówkę. Zdarła hełm i maskę, rzucając się na łóżko.
Długo wrzeszczała w poduszkę. Z frustracji. Z bólu, który pulsował w jej ramieniu. Z pustki i żalu. Z poczucia winy. Rozkaszlała się i zaczęła wrzeszczeć od nowa.
Zdarła z siebie mundur, obrzydliwe przypomnienie, że należała do reżimu, który uśmiercił część jej rodziny.
Założyła z powrotem piżamę i zawinęła się w koc, siadając na łóżku.
Chciała do domu. Do mamy. Do Rey. Do wujka Chewiego. Czy zaakceptowaliby ją z powrotem?
Siedziała tak, gapiąc się w ścianę, dopóki drzwi nie rozsunęły się, wpuszczając Kylo. Nie odezwała się ani słowem na jego widok. Na początku planowała, co mu powie, ale teraz już było jej wszystko jedno. Może ją równie dobrze stracić za zdradę.
Usiadł obok niej na łóżku, zdejmując hełm.
- Poniesie konsekwencje - odezwał się, nie patrząc w jej kierunku. - Musisz wiedzieć, że nie zostałem o tym poinformowany. To moja wina, byłem zbyt zajęty twoim stanem, żeby poświęcić uwagę czemukolwiek innemu.
Milczała dalej, rozważając jego słowa. Domyśliła się, że nic nie wiedział, był równie zdumiony co ona.
- Padme, dobrze się czujesz? To pchnięcie było całkiem mocne, nie powinnaś się tak wysilać...
Przerwała mu.
- Nie zrobiłam tego celowo. Nie chciałam cię popchnąć - powiedziała, kręcąc głową i rozkaszlała się po raz kolejny.
- Tak mi się zdawało. Przykro mi, że musiałaś to oglądać...
Przerwała mu po raz kolejny.
- Widziałam już jak ludzie umierają. Nie rozumiem tylko, co to miało na celu. Mieliśmy już więźniów z Naboo, całkiem sporo. Kilku kolejnych zrobiłoby różnicę? Czemu to upubliczniać? - wyrzuciła z siebie.
- Propaganda - odpowiedział, wzruszając ramionami.
To zdenerwowało ją na nowo.
- Zdajesz sobie sprawę z konsekwencji? Myślisz, że Ruch Oporu będzie bardziej chętny do negocjacji po tym małym spektaklu? Bo ja myślę, że wprost przeciwnie - warknęła, odwracając się do niego plecami.
- Nie wiem. Zajmę się tym.
- Huxem? Zajmę się ja osobiście. Rozedrę go na strzępy - wycedziła, pokazując zęby w krzywym grymasie.
- Czemu w ogóle się tak przejmujesz? Nie przejmowałaś się wcześniej ofiarami w ludziach - zapytał ostrożnie.
- Mamy wojnę. Ofiary będą. Tylko po co to transmitować? Po co robić z tego widowisko? Po co w ogóle stosować karę śmierci w takim wypadku? Mogli mieć informacje. Teraz mamy gówno, a nie informacje - starała się brzmieć najbardziej przekonująco, jak mogła. W końcu częściowo mówiła prawdę. - Nawet tego z nikim nie skonsultował. Do tego nie uśmiercił byle cywila. Tylko królową Naboo - głos jej zadrżał.
Odwróciła się z powrotem do Kylo, który patrzył na nią ze zrezygnowaniem.
- W porządku. Postaramy się to wygładzić. O ile w ogóle się da. Załóż już maskę, bo się udusisz.
Rzuciła mu ostrzegawcze spojrzenie. Wstał i ruszył w kierunku drzwi.
- Muszę iść i jakoś wytłumaczyć twoje zachowanie na wizji. Mało dyplomatyczne...
- To co zrobił Hux, było jeszcze mniej dyplomatyczne - ucięła.
- Wiem. I tak muszę to ogarnąć. Spróbuj się uspokoić, może idź po coś stabilizującego do sektora medycznego. Wpadnę do ciebie później.
Skinęła głową.
-Jeszcze jedno. Nie rozrywaj go na strzępy od razu. Musimy to rozegrać... mądrze. Mało impulsywnie - rzekł, krzywiąc się.
Zrobiła podobnie zbolałą minę w odpowiedzi. Spodziewała się, że trzeba będzie jakoś zatuszować całą sytuację, żeby nie doszło do masowej dezercji.
- Potrzebujesz pomocy? - zapytała.
- Zdecydowanie. Ale ty w tej chwili możesz tylko pogorszyć sytuację.
![](https://img.wattpad.com/cover/211437553-288-k929131.jpg)
CZYTASZ
Siostra
FanfictionJak historia z nowej trylogii potoczyłaby się, gdyby Kylo Ren miał młodszą siostrę? O tym, że Padme Solo wciąż żyje i ma się dobrze wie niewielu. Dla większości jest zaginioną córką bohaterów dawnej wojny. Jednak zdążyła już rozgorzeć nowa wojna, a...